14 wibratorów, które wyglądają jak coś zupełnie innego…

14 wibratorów, które wyglądają jak coś zupełnie innego…

Biada tym, którym gadżety erotyczne kojarzą się wyłącznie z fallicznymi kształtami! Fantazja producentów zabawek dla dorosłych zdaje się nie mieć granic. Zwłaszcza w przypadku egzemplarzy z proseksualnej galerii osobliwości…

Moje gapiostwo czasem nie zna granic i przyznaję szczerze, że nieraz zdarzało mi się zostawiać seks-gadżety gdzieś na widoku. Choć dla mnie to nie problem, wiem, iż wiele kobiet ma obawy, że ktoś (od rodziców, poprzez dzieci, na współlokatorach skończywszy) przypadkiem mógłby zdemaskować zastęp ich małych pomocników. Niestandardowe zabawki mogą stanowić pewne rozwiązanie – większość z nich wygląda jak bibeloty, które gromadzimy w charakterze durnostojek, a nawet, gdy ich wibracyjna funkcja wyjdzie na jaw, kształt prędzej przywiedzie na myśl mniej osobisty masażer.

Większość zaprezentowanych w galerii wibratorów to egzemplarze łechtaczkowe (do stymulacji zewnętrznej), idealne dla kobiet, które skupiają się podczas masturbacji głównie na stymulowaniu clitoris oraz… dla dziewic, które chciałyby rozpocząć swoją przygodę z gadżetami, a niekoniecznie chcą uszkodzić hymen.

Ponadto wiele śmiesznych gadżetów to raczej niższa półka cenowa, co stanowi jednocześnie ich zaletę (są dostępne), ale i wadę – mniej modułów wibracji (z reguły tylko jeden), zasilanie bateriami, gorszej jakości tworzywo. O tym, dlaczego tanie gadżety niekoniecznie są dobre, przeczytasz w osobnym tekście. Dlatego też, poza paroma wyjątkami, takimi jak The Cone czy Rianne S, poleciłabym je raczej kobietom, które po gadżety sięgają rzadko.  

Niekwestionowanym liderem nieszablonowych masażerów z pewnością jest marka Big Teaze Toys (odpowiedzialna między innymi za serię I Rub My Duckie i masażery dostępne w Sephorze). Ich projektantom nie sposób odmówić kreatywności – w ofercie BTZ, oprócz kaczuszek, znajdziemy laleczki Kokeshi, rakiety kosmiczne, pingwiny czy przybyszów z obcej planety. Zaś tym, których przeraża lub przyprawia o dyskomfort manipulowanie skorpionem czy gąsieniczką w okolicy intymnych regionów, zawsze pozostaje sięgnąć na przykład po wibrującą gąbkę lub… różową babeczkę.

Które z nich najchętniej wpuściłybyście/wpuścilibyście do swojej sypialni (i nie tylko)? Ja zdecydowanie dodaję do ulubionych jabłuszko i cupcake’a!

Komentarze zamknięte.