Mój pulsator jest do dupy

Mój pulsator jest do dupy

Gdy dowiedziałam się, że Fun Factory wyprodukowało Stronica – zabawkę, która nie wibruje, a pulsuje, poruszając się w przód i w tył, od razu zapragnęłam mieć takie coś. Pierwszy z nowej linii gadżetów – Stronic Eins – był przeznaczony dla kobiet. Ja zaś otrzymałam do przetestowania… egzemplarz męski – Stronic Zwei.

Einsa widziałam i macałam wcześniej w berlińskim salonie Fun Factory. Obydwoje – ja i mój partner – byliśmy pod wrażeniem tego, co ta zabawka potrafi i nie mogliśmy doczekać się powrotu do domu, gdzie wkrótce miał zjawić się kurier z moim testowym egzemplarzem pulsatora. Prezent of Fun Factory okazał się jednak czymś zupełnie nieoczekiwanym. Gdy rozpakowałam paczuszkę oczom moim ukazał się krótki niebieski tłuścioszek, wyprofilowany podobnie do stymulatorów strefy G.

Stronic Zwei
Fun Factory: Stronic Zwei

Kiedy zabawka ładowała się, a w tym miejscu muszę przyznać, że podoba mi się idea jednej ładowarki magnetycznej, pasującej do większości gadżetów producenta, ja przeglądałam materiały dołączone do przesyłki. Tak oto dowiedziałam się, że zostałam szczęśliwą posiadaczką pulsatora do stymulacji prostaty – rewolucyjnego wynalazku w świecie zabawek dla panów. Stronic Eins, ze względu na swoją moc i brak podstawy uniemożliwiającej wchłonięcie gadżetu przez odbyt, miał zakaz wstępu do tylnego ogródka – został zaprojektowany wyłącznie jako gadżet do zabaw waginalnych. Również kolory, w których dostępny jest Zwei, są raczej „męskie” – blue-jeans lub czarny.

Dla mnie Zwei okazał się zbyt delikatny. Moja strefa G wymaga nieco więcej niż delikatnego trącania i żaden z dziesięciu modułów pulsowania mnie nie zadowolił. Chociaż „na sucho” pulsator aż wyrywał się z dłoni, w „mokrych” testach już nie dał rady. Wysokiej klasy silikon medyczny, kształt sprawiający, że gadżet dobrze leży w dłoni, odpowiednio ciężki, więc nie zaczyna się przemieszczać, gdzie sam chce, a finalnie – takie rozczarowanie. Gdybym jednak była chłopcem…?

Zabawka przeznaczona jest przecież do stymulacji prostaty i, jak stwierdziłam, powinna być testowana przez mężczyznę, jak przystało: po męsku! Uprzedzonych od razu informuję, że nie ma nic złego w dzieleniu się zabawkami – w końcu wiele wyprodukowano z myślą o parach, zatem podstawowa pielęgnacja i mycie gadżetów w zupełności wystarczą, by ze spokojem używać ich we dwoje. Gdy więc moje dwa podejścia do zabaw z pulsatorem zaowocowały prychnięciem: „ani mnie Stronic Zwei ziębi, ani grzeje”, zniechęcona ofiarowałam pulsator chłopakowi, mówiąc: „masz, pobaw się”. Tak, gadżet testował mój heteroseksualny partner. Jakie były jego wrażenia?

Powiem krótko: Stronic Zwei trafił wreszcie do odpowiedniej osoby. Choć początkowo „oblatywacz” miał pewne wątpliwości co do rozmiarów pulsatora (około 15 centymetrów obwodu w najszerszym miejscu), w efekcie okazało się, że kształt jest, powiedzmy… ergonomiczny. Rozmiar gadżetu gwarantuje naprawdę komfortowe wypełnienie. Z odpowiednią ilością lubrykantu (pamiętaj, by używać tych na bazie wody – tłuszcze niszczą powłokę zabawek) nie ma trudności z jego wprowadzeniem do odbytu, a gdy Stronic już się tam znajdzie, dostarcza wielu pozytywnych wrażeń. Już samo próbowanie, który moduł pulsacji przynosi najwięcej radości, zapewnia nieporównywalne do dild i wibratorów doznania. To, co w zabawach waginalnych nie zrobiło na mnie wrażenia, przy stymulacji prostaty okazało się bardziej niż wystarczające. W miarę delikatne pulsowanie sprzyja bezpiecznym igraszkom i pozwala uniknąć zrobienia sobie krzywdy.

Odstający element u nasady Stronica (design przywodzi na myśl skojarzenia z mieczem/nożem, czyli bardzo męskim atrybutem) nie tylko pomaga nie zapuścić się za daleko w analnych eksploracjach, ale też chroni przed niepożądanym bałaganem. Dodatkowo pulsacje przenoszą się również na tę zewnętrzną część, zapewniając stymulację perineum i okolic odbytu. Sposób, w jaki wyprofilowano Stronica Zwei pozwala trafić od razu w odpowiednie miejsce i zapewnia satysfakcjonującą stymulację gruczołu prostaty. A to nie tylko profilaktyka – kto powiedział, że z działań prozdrowotnych nie powinno się czerpać przyjemności?!

Dziewczyny mogą również towarzyszyć partnerom w odkrywaniu możliwości Stronica Zwei, do czego szczerze was zachęcam. Być może zobaczycie wówczas coś, czego może jeszcze nie miałaś okazji obserwować: orgazm partnera osiągnięty… bez dotykania penisa.

Gadżet okazał się do dupy – dosłownie, bo właśnie tam sprawdził się najlepiej. Zdecydowanie jego przeznaczeniem są zabawy analne. Jak już wspomniałam, do waginalnych akcji nie ma pożądanej mocy (przynajmniej dla mnie, choć spotkałam się z opiniami dziewczyn zachwyconych tym, co wyczyniał z ich strefami G). Jestem jednak zdania, że mężczyzna będzie miał z pulsatora większy pożytek. Tak oto ostatecznym właścicielem Stronica Zwei (zabawki, na widok i dotyk której zaprzyjaźnionemu gejowi zaświeciły się oczka) został mój facet.

Stronic Zwei już do nabycia na polskiej stronie Fun Factory, dostępny również w queer sex shopie Kinky Winky. Choć ceny na początku mogą porażać (639 zł i 599 zł), jest to z pewnością opłacalna inwestycja. Sama wyznaję zasadę, że lepiej mieć jeden porządny gadżet niż dziesięć byle jakich.

[grafiki – materiały promocyjne Fun Factory]