Donżuaneria babska – poziom 2.0

Donżuaneria babska – poziom 2.0

Kobieta uprawiająca seks „po męsku” – bez emocjonalnego przywiązania, polująca, zamawiająca partnerowi taksówkę po zakończeniu konsumpcji. Jak przenieść donżuanerię babską na wyższy poziom?

Będę zupełnie szczera – uprawianie seksu „jak facet” to balansowanie na cienkiej linii pomiędzy intymnością a poczuciem wolności i niezależności. Czas pogodzić się z tym, że seks równa się intymność, bo jak inaczej nazwać rozbieranie się do naga i szczytowanie przy i drugim człowiekiem? Brak wzajemnych zobowiązań niektórym wyda się jasną stroną całego przedsięwzięcia (nie musisz z nikim konsultować swoich planów czy wyborów), niektórym zaś ciemną. Jakby nie było, zazwyczaj wchodzenie w relację przyjaciela z bonusem, kończy się dla przynajmniej jednej ze stron łez padołem. Nie każdy związek kopulancki musi jednak prowadzić do wielkiego au! Wystarczy tylko przestrzegać kilku zasad gry. Zatem, donżuanko:

Bądź ze sobą szczera. W swojej głowie możesz wydawać się sobie królową „nie-rusza-mnie-to”, ale wróć na chwilę do własnych randkowych wspomnień. Czy kiedykolwiek przyszło ci na myśl, by swojego kopulanta przekonać, by został twoim chłopakiem na wyłączność? Czy czujesz niepokój, gdy twój przyjaciel z bonusem zbyt długo nie odpowiada na wiadomość lub nie kontaktuje się z tobą przez kilka dni? Przyłapujesz się na rozważaniu, co i z kim może teraz robić? Jeżeli tak, jakkolwiek atrakcyjna by ci się nie wydawała, donżuaneria nie jest dla ciebie. I w porządku! Lepiej zdać sobie z tego sprawę wcześniej niż czuć bolesne ukłucia, widząc kopulanta z inną kobietą lub słyszeć historie jego podbojów które wydarzyły się między jednym a drugim seksem z tobą.

Oksytocyna jest suką. Uprawiasz świetny seks i niemal zawsze szczytujesz. Dlaczego więc miałabyś sobie odmawiać przyjemności, gdy jej dawca jest osiągalny i zawsze dostępny? Właśnie dlatego, że po jakimś czasie któreś z was zda sobie sprawę, że spotkania co drugi dzień to kopanie fundamentów pod coś więcej niż tylko seks bez zobowiązań. Oksytocyna odpowiada za przywiązanie, a przywiązanie od rozmyślań „a może jednak?” dzieli tylko mały kroczek.

Komunikacja to podstawa. Być może nawet nie znasz nazwiska swojego kopulanta i to może jest w porządku, ale naprawdę warto zawczasu przegadać, w co brniecie. Być może wasze oczekiwania kompletnie się nie pokrywają i na przykład to twój partner jest tym, który coraz poważniej myśli o wejściu z kimś w ekskluzywny związek. Jeżeli sama na przykład zaczniesz spotykać się z kimś innym lub zdecydujesz zerwać kontakty z kopulantem, zupełnie ludzkim odruchem będzie mu o tym powiedzieć. Być może nie interesują cię historie z jego dzieciństwa, a jego dramaty twoich przyjaciółek, ale są pewne kwestie, które dotyczą was obojga i o nich warto rozmawiać.

Dokonuj mądrych wyborów. Dużo łatwiej performować donżuanerię z kimś, kto jest w twoim mieście jedynie przejazdem, wiesz, że wkrótce się przeprowadza i ogólnie – łatwiej będzie się z nim pożegnać. Radziłabym więc unikać ekschłopaków, współpracowników czy byłych chłopaków przyjaciółek. Ogólnie – tych osób, które spotkane przypadkowo na ulicy czy imprezie mogą wywołać w tobie poczucie niezręczności. Jeżeli już jednak takie niespodziewane wpadnięcie na siebie się przydarzy, nie ma powodu, by nie wymienić kilku uprzejmości. Ignorowanie to najgorsze, co możesz zafundować osobie, którą tyle razy widziałaś nago.

Bądź bezwstydna, ale nie śliska. Oczywiście – seks bez zobowiązań nie jest czynnością wysoce elegancką, która charakteryzowałaby damy, więc tym bardziej ten typ relacji sprzyja odrzuceniu wszelkiej pruderii i zniesieniu barier. Wszystko fajnie. Niezależnie, jak umawiasz się ze swoim kopulantem i czy masz zawsze pięciu innych na podorędziu: szanuj ich czas i odwoływanie czy organizowanie spotkań przeprowadzaj tak, jak z przyjaciółmi. Dużo trudniej wymiksować się z czterech awaryjnie zaaranżowanych terminów niż z jednego.

Nie oznaczaj swojego terytorium. Mój kopulant kiedyś spytał mnie, jak to możliwe, że nigdy nie zapominam zabrać z jego mieszkania wszystkiego, co ze sobą przyniosłam. Poprzednie dziewczyny bowiem zostawiały u niego a to kolczyk, a to inny tani element garderoby. I traktowały to jako pretekst do powrotu czy ponownego skontaktowania się. Facet zastanawiał się, czy wszystkie były jakieś roztrzepane i naprawdę zdziwiło go, że chodzi o zasadę „towar macany należy do macanta” i odstraszenie innych potencjalnych samic. Jeżeli będziesz chciała jeszcze raz spędzić miłe chwile ze swoim przyjacielem z bonusem, po prostu mu to powiedz. Inaczej możesz trafić na mężczyznę, który robi to, co ja w takich przypadkach: pakuje rzeczy i jeżeli nie może zgrać terminu odbioru w mieście, po prostu zostawia pakunek w recepcji miejsca pracy. Jeżeli coś miało być z założenia na jedną noc, buzi w czółko i do widzenia – nie ma co wierzyć, że druga strona nie domyśli się, że nie pozacierałaś śladów przypadkowo.

Jesteś dorosłą osobą, która lubi seks i to jest świetne. Traktuj więc dobrze i dojrzale siebie oraz swoich partnerów. Z każdej relacji wyciągniesz tyle, ile w nią włożysz. Jeszcze jedno – wielu chciałoby, by uprawianie niezobowiązującego seksu przez kobiety było powodem ich niskiej samooceny. Nie daj się w to wmanipulować. Pieprz opinie innych, bo kalki nałożą na ciebie tylko ci, którym na to realnie pozwolisz. I nawet gdy wylądujesz w łóżku z kimś, z kim normalnie byś nie wylądowała, ale alkohol mówił za ciebie, to nie znaczy, że druga osoba też nie jest człowiekiem i nie należy się jej szacunek. Nawet jeśli „użyłaś” jej tylko do seksu.

Wstęp do donżuanerii babskiej tutaj.

Komentarze zamknięte.
  1. Barbara Cichorska

    24 lipca 2015 at 20:14

    Nie zaznaczać swojego terytorium… A squirt na pościeli się liczy czy nie liczy? :D

    • Nat

      25 lipca 2015 at 08:55

      Jestem zdania, że tak jak kichnięcie czy skorzystanie z toalety (ergo: naturalna reakcja organizmu) się nie liczy. Squirtuj do woli.