Gotowa na seks?

Gotowa na seks?

Defloracja może być przerażająca i stresująca zarówno wtedy, kiedy czujesz się gotowa na seks, jak i wtedy, gdy kompletnie nie jesteś gotowa, ważne więc, by odpowiednio te obawy nazwać, uświadomić sobie, jakiego aspektu dotyczą. Jedno jest pewne: twój pierwszy raz nigdy nie będzie wyglądał tak, jak go pokazują w filmach i w ostatecznym rozrachunku przyznasz, że to raczej takie sobie przeżycie.

Choć pierwszy seks nie powinien nigdy znaleźć się na liście rzeczy „do zrobienia”, są sprawy, o które powinnaś zatroszczyć się zanim nastąpi. Co zatem każda dziewica wiedzieć powinna przed rozpoczęciem współżycia?

Nie jesteś gotowa, gdy:

1. Nie jesteś w stanie rozmawiać o seksie i powiedzenie partnerowi/partnerce, co lubisz lub co w pieszczotach jest dla ciebie niekomfortowe. Niekoniecznie musisz lubić soczyste rozmowy w gronie przyjaciółek, ale z osobą, z którą będziesz uprawiać seks powinnaś taką rozmowę odbyć. Gadanie o konsekwencjach, jakie niesie ze sobą współżycie to dla ciebie niezręczność albo niepotrzebna fatyga? Lepiej więc zaczekaj z seksem, poszukaj informacji o takich jego aspektach, jak odpowiednie zabezpieczanie się przed chorobami przenoszonymi drogą płciową czy niechcianą ciążą. Powinnaś też wiedzieć, że takie przypadłości, jak wirus HPV nie wymagają wcale uprawiania seksu, żeby się zagnieździć w twoim organizmie. Również seks oralny może powodować zakażenie opryszczką czy wirusem HIV. Zanim więc zdecydujesz się na współżycie, obydwie strony powinny się przebadać.

2. Przeraża cię myśl, że miałabyś pójść do drogerii i kupić prezerwatywy lub nie wiesz, jak poprosić ginekologa o receptę na pigułki antykoncepcyjne. Jeżeli nie jesteś w stanie zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo i zdrowie, nie jesteś gotowa na seks. W kwestii antykoncepcji nigdy nie powinnaś zdawać się wyłącznie na partnera – poleganie wyłącznie na innych nie świadczy o dojrzałości.

3. Nie wiesz, co zrobić, gdy zawiedzie prezerwatywa – zsunie się lub pęknie. Poczytaj zawczasu o antykoncepcji awaryjnej, zwaną też „pigułką dzień po”. Możesz poprosić o receptę na ten środek swojego lekarza ginekologa lub pierwszego kontaktu i postarać się wykupić go wcześniej. Pamiętaj jednak, że to nie antykoncepcja sama w sobie, a plan B!

4. Masz wrażenie, że jesteś ostatnią w towarzystwie, która „tego” nie robi i nie chcesz odstawać od grupy. Nigdy nie sugeruj się tym, co mówią twoi znajomi czy chłopak/dziewczyna. Ty sama powinnaś wiedzieć, że nadeszła ta chwila. Uleganie presji nie ma sensu. Jeżeli więc zastanawiasz się czy aby nie jesteś za młoda lub nachodzą cię inne wątpliwości – po prostu zaczekaj. Z pewnością jednak nie powinnaś decydować się na seks dla świętego spokoju, byleby tylko mieć swój pierwszy raz z głowy. Pośpiech nie będzie dobrym doradcą ani tym bardziej sprzymierzeńcem. Zupełnie inne jest świadome przeżycie pierwszego razu od takiego, który wydarzył się pod jakąkolwiek presją. Już wiesz, że raczej nie masz co liczyć na eksplodujący orgazm, bardziej będzie to „techniczne” doświadczenie. Ale to głównie presja i nierealistyczne oczekiwania sprawiają, że wiele dziewczyn niezbyt dobrze wspomina swój pierwszy raz.

5. Nie czujesz się komfortowo z osobą, z którą chcesz rozpocząć współżycie. Zaufanie do partnera/partnerki jest podstawą – co nie znaczy, że musi to być twój wieloletni chłopak/wieloletnia dziewczyna.

Co zaś powinnaś wiedzieć o samym stosunku?

1. Seks nie powinien boleć. To, że koleżanki wiły się w męczarniach, a krew z nich lała się strumieniami, nie oznacza, że to samo powinno przydarzyć się tobie. Kobietom na całym świecie wmawia się, że seks (nie tylko ten pierwszy) po prostu czasami boli. Mężczyzn – nie, kobiety – owszem. Ból podczas seksualnego debiutu pojawia się zazwyczaj w wyniku niedostatecznego nawilżenia (zaopatrz się więc w lubrykant) i nieodpowiedniego rozgrzania, czyli przechodzenia czym prędzej do penetracji. Dyskomfort związany z rozciąganiem hymen jest w porządku, rozdzierający ból – nie.

2. Nie zastanawiaj się więc nad tym, jak bardzo coś „powinno” wystąpić (ból, krwawienie), lecz komunikuj partnerce/partnerowi jak się czujesz – w każdym momencie masz prawo zatrzymać całą akcję i powiedzieć „nie”, gdy tylko poczujesz się niekomfortowo. Upewnij sie też, że osoba, z którą masz zamiar przeżyć swój pierwszy raz, przeczyta ten tekst, w szczególności punkt powyżej. 

3. To, że straciłaś dziewictwo z daną osobą, nie oznacza, że jesteście w relacji na wyłączność. Być może dla ciebie pierwszy raz z kimś to oznaka ofiarowania mu najcenniejszego prezentu. Może się jednak okazać, że twój partner/twoja partnerka pojmują cały akt zupełnie inaczej i wcale nie stworzysz z tą osobą dłuższego związku.

4. Potrzeba czasu, by nabrać wprawy. Ani ty nie będziesz od razu wiedziała, jak pieścić daną osobę i vice versa. Potraktuj więc swój seksualny debiut jako przygodę z odkrywaniem ciała partnerki/partnera i pozwól jej/jemu na to samo. 

5. Najważniejsze: tylko ty możesz zadecydować, kiedy przeżyć swój pierwszy raz i kiedy będziesz na niego w pełni gotowa. Jeżeli masz wątpliwości, mnóstwo pytań – zaczekaj. Nie ma pośpiechu.

A na zakończenie:

Nie zapominaj, że jesteś odpowiedzialna za swoją seksualność już teraz. Nikt lepiej od ciebie nie pozna twojego ciała i tego, co sprawia ci przyjemność. Będąc dziewicą, możesz odkrywać swoją fizyczność i potrzeby, na przykład poprzez masturbację. Możesz też używać gadżetów erotycznych, nie obawiając się, że „coś sobie porozrywasz”. Więcej informacji znajdziesz w tekście Seksualność dziewic. Wolisz zaczekać na tego jedynego? W porządku. Pamiętaj tylko, że dla normalnych mężczyzn dziewictwo się nie liczy.

okładka wpisu

Komentarze zamknięte.
  1. Ona

    2 maja 2019 at 17:06

    Bardzo potrzebny tekst, dałabym córce do przeczytania, gdybym ją miała :D
    Dodałabym tylko coś o pettingu. Pierwszy raz „technicznie” może i oznacza penetrację, ale wcześniej również z parterem można poznawać swoje ciała, nie tylko poprzez masturbację.

  2. Ptoszek

    5 lipca 2016 at 13:57

    Dobrze napisane, mi nikt tego nie powiedział, więc dziewictwo straciłam bardziej dlatego, że on chciał a ja chciałam mu dać „co najlepsze”, a skończyło się tym, że odczuwałam wielki zawód (o co chodzi tym aktorkom w porno? Co im się tak podoba? W ogóle czemu komukolwiek się to podoba? To boli i jest nieprzyjemnie!), a pozostałe stosunki również odbywałam raczej na zasadzie „dobra, on coś chce, ja mu dam, będzie spokój”, a dodatkowo dręczyła mnie myśl, że wszyscy to robią i mówią jakież to fajne,a tylko ja jakaś dziwna jestem. Strzelam, że biorąc pod uwagę moje nastawienie to i partner nie czuł się zbyt szczęśliwy, a ja nie byłam w stanie się zebrać na odwagę żeby mu powiedzieć, że może mu wkładanie i wyjmowanie sprawia przyjemność, ale ja potrzebuję więcej „otoczki”.
    Z perspektywy czasu żałuję, że to był ten mężczyzna, i to nie tylko dlatego, że związek z nim szybko się rozpadł. Całe szczęście moją seksualność szybko dało się naprawić.
    W każdym bądź razie „rozważającym za i przeciw” polecam większą rozwagę, żeby pierwszy raz był wspomnieniem jeśli nie miłym, to chociaż takim, po którego przywołaniu nie będziecie czuć się zażenowane i nieszczęśliwe ;)