Mam wrażenie, że spermę w kontekście fellatio albo się kocha, albo nienawidzi. Że w jakiś dziwny sposób nie może być czegoś pośrodku…
Połykanie w porno
Pornografia ma tę paradoksalną właściwość, że jeżeli nie jest oglądana prawidłowo (nie jako rozrywka i sztucznie wykreowana rzeczywistość, a forma edukacji seksualnej), to może niektórym nieźle namieszać w głowach. Bo z jednej strony akty w niej prezentowane jawią się jako poniżające (w szczególności dla kobiet), ale z drugiej strony wyznaczają, w którą stronę mamy podążać, angażując się w seks.
Wydawać by się mogło, że świat porno wytryskami stoi i spermą spływa, bo pełno w nim cum shotów, faciali i pań, które, gdy pan ma zamiar skończyć, wzrok wznoszą ku niebu, wywalają język i czekają nie wiadomo na co. Takie obrazy mogą zostać w pamięci na długo. W efekcie niektórym wydaje się, że w porządku jest czegoś takiego od drugiej osoby oczekiwać. Że jeżeli sperma nie trafi do ust, to zwyczajnie się zmarnuje.
Niektórzy mężczyźni są bardzo przywiązani do swojej spermy i jej mocy sprawczej
Dla nich fellatio, które nie kończy się połknięciem ejakulatu przez partnerkę jest niekompletne, bo akt połykania jest według nich synonimem absolutnej akceptacji przez kochankę oraz dowodem na czerpanie z seksu oralnego radości. Tak, w ich wyobraźni, żeby okazać czemuś pełną akceptację, trzeba to zjeść.
Jest im smutno, kiedy partnerka nie zechce połknąć spermy lub ją wypluwa, bo to dla nich niezbity dowód, że się nimi brzydzi. Bo sperma i oni to jedno. Ci mężczyźni taplają się w swoim chceniu do tego stopnia, że kompletnie zapominają o partnerce, jej komforcie, a także o tym, że niechęć do połykania spermy w absolutnej większości przypadków nie ma związku z nimi. Czasem ma swoje źródło w bujnej wyobraźni, równie często zależy od konsystencji i smaku ejakulatu, czasem też od wpojonych przekonań, co wypada „dobrym”, a co „złym” dziewczynom. Niezależnie od przyczyny, zmuszanie kogoś lub siebie do połykania spermy zawsze skończy się impasem, bo ktoś zawsze będzie „poniżony” – ona, kiedy połyka, żeby jemu nie było przykro, on – kiedy ona wypluwa.
Jednak jest coś pomiędzy
Nie lepiej więc wyluzować? Zapytać: „Gdzie chcesz, żebym doszedł/skończył”? Jak partnerka odpowie „W moich ustach”, to droga wolna. Jak powie, że na twarzy, to ma być na twarzy. Wydawanie tego typu poleceń też może być szalenie seksowne.
Serio, można lubić bycie umazaną spermą bez chęci jej połykania. Można wyjść poza schemat „połknąć czy wypluć” i po prostu bawić się ejakulatem. Możliwości jest naprawdę sporo. Pamiętajmy też, że seksualność jest na tyle płynna, że wszystko może się odmienić. Apetyt na poszczególne praktyki seksualne ma dużo wspólnego z apetytem na różne pokarmy – rozwija się i ewoluuje z czasem. Najważniejsze to nie przyspieszać i nie zmuszać, ale też pozwalać sobie na próbowanie różnych rzeczy.
Wielu kobietom doprowadzanie partnera do orgazmu daje poczucie siły, spełnienia. Nie muszą go więc osłabiać zmuszaniem się do robienia czegoś, na co nie mają ochoty, bo…
… Nie wszystkie płyny ciała muszą być równie pociągające
Media specjalizują się w demonizowaniu wydzielin ciała, zachęcając konsumentów do ciągłego ich ujarzmiania – tabletkami, dzięki którym nie spocimy się przez tydzień, inne zaś sprawią, że przez kolejny nie puścimy bąka, a dezodoranty intymne roztoczą wokół genitaliów woń łąki w wiosenny poranek. Jasne, w końcu większość tego, co wstydliwe, dzieje się „tam na dole”. Dlaczego to podkreślam? Dlatego, że czasem nasienie wydaje się obrzydliwe z powodu tego, czym jest i skąd przybywa. A przybywa z tych miejsc, z którymi mamy bardzo mało kontaktu, nawet wtedy, gdy całkowicie należą do nas.
Nie jest to jednak reguła, bo można też być w kontakcie ze swoim ciałem i na przykład uwielbiać spluwanie, a wzdrygać się z powodu spermy. Można kochać spermę, a mieć odruch wymiotny z powodu śliny. Chociaż w przypadku spermy…
… Czasem dużo zależy od smaku, zapachu i konsystencji
To prawda: tryskasz tym, co jesz. Dosłownie. Dieta, w której jest dużo czerwonego mięsa, czosnku, cebuli, ostrych przypraw, doprawiona jeszcze papierosami i alkoholem nie wpływa dobrze na smak spermy. Ba, nie wpływa dobrze na zapach potu czy nawet aromat wydzielin pochwy.
Niestety, zwykliśmy głupio myśleć, że wystarczy zjeść przed fellatio puszkę ananasów i sperma będzie słodka. Nic bardziej mylnego! Jak skutecznie poprawić smak spermy? Zmieniając nawyki żywieniowe na dobre, wprowadzając do diety więcej warzyw i owoców, eliminując fast foody i ograniczając używki. Jak zmienić konsystencję? Dbając o nawodnienie! Przy odwodnieniu sperma może być glutowata, gęsta, całkowicie nie do przełknięcia.
Całe szczęście, że od połykania spermy nie można zajść w ciążę
Nawet nie wiecie, ile osób (domyślam się, że bardzo młodych) trafiło na mojego bloga, szukając frazy „czy od połykania spermy można zajść w ciążę?”. Powiedzmy sobie raz na zawsze: nie.
Zacznijmy od tego, że układ rozrodczy i układ pokarmowy to… dwa kompletne różne układy. Aby doszło do zapłodnienia, plemnik musi znaleźć się w tym pierwszym, podczas gdy fellatio generalnie odbywa się w drugim. Co nie zmienia faktu, że połykanie spermy może mieć konsekwencje w postaci chorób przenoszonych drogą płciową, między innymi opryszczki, HPV i rzeżączki. Nawet najmilsi w świecie ludzie mogą być nosicielami, więc warto przed rozpoczęciem jakichkolwiek aktywności seksualnych przebadać się. No może poza najbezpieczniejszymi formami seksu na świecie, takim jak seksting, seks przez telefon, Skype, czy przy pomocy zsynchronizowanych gadżetów erotycznych podłączonych do komputera.
Jeżeli twoim głównym zmartwieniem jest ciąża, poczytaj o antykoncepcji szytej na miarę na stronie Nie łykam. Wszystko, co powinnaś wiedzieć o antykoncepcji. Jeżeli masz jakiekolwiek pytania dotyczące metod zapobiegania ciąży, możesz zadać je w formularzu dostępnym pod tym wpisem.
Połknąć czy nie to sprawa kobiety
Krótka piłka: albo coś wydaje się nam pociągające, albo nie. Dla niektórych kobiet połykanie spermy to coś, z czym komfortowo czują się z partnerem, którego darzą uczuciami, dla innych – integralna część fellatio, dla jeszcze innych – coś obrzydliwego i nie do przeskoczenia na tym etapie życia czy związku. A wszystko może im się odmienić z czasem. Nie potrzeba do tego żadnej pogłębionej psychoanalizy i nie ma to nic wspólnego z poglądami politycznymi, wegetarianizmem i cyklizmem. Nie trzeba też połykać, żeby zadziałało.
Sperma w dyskursie publicznym jest przedstawiana trochę jak lekarstwo: nie zawsze smaczne, ale kobiety, które go nie lubią, od czasu do czasu i tak muszą trochę połknąć, by utrzymać swoich partnerów w poczuciu szczęścia. Błąd. Róbmy swoje. Róbmy to, co nas podnieca i co jest dla nas satysfakcjonujące. W końcu ejakulat może być całkiem niezłym fetyszem, ale z fetyszami już tak jest, że nie kręcą wszystkich jednakowo. Lubisz i połykasz spermę? Dobrze! Wolałabyś nie? Też dobrze!
Jeżeli więc dziewczyna nie lubi spermy, a facetowi zależy? Jak kocha, to niech jej wyjmie z ust i sam sobie połknie. Amen.
Tekst powstał w ramach kampanii Nie łykam. Wszystko, co powinnaś wiedzieć o antykoncepcji
Komentarze zamknięte.
Wieczór
23 października 2021 at 15:59Trochę tylko szkoda że tyle artykułów napisało się o połykaniu czy też nie, tyle tekstów o tym że kobieta decyduje… A co byście drogie Panie powiedziały gdyby wasz partner (jak niektóre przedmówczyni tutaj) zakomunikował że nie jesteście zbyt smaczne i nie będzie was lizał? Podczas cunnilingus mężczyzna wypija tyle samo waszych wydzielin co wy podczas wytrysku (ponieważ produkujecie je na bieżąco, a mężczyzna w zasadzie tylko raz). Trochę to smutne że co drugi artykuł czytam że nie musicie się do niczego zmuszać, że to wasza decyzja, a w drugą stronę już to tak nie działa… Mówi się tu o maskach oralnych, jasne, szczerze? Chciał bym zobaczyć minę większości z Was gdyby facet wyjął coś takiego podczas minetki.
Po prostu nie zgadzam się z jedną z tez, że seks nie opiera się na kompromisach. Otóż moja partnerka ma masakrycznie kwaśne wydzieliny. Aż mnie język szczypie jak ją liżę, i nie jest to kwestia infekcji. Myślicie że dałem jej to odczuć? Nigdy. Zawsze mówię że ma najsmaczniejszą cipkę na świecie. To nic że kłamię. Widzę jak to lubi i jak szczęśliwa jest kiedy dochodzi, i korona mi z głowy nie spada. Wedle waszych rad powinienem jej to zakomunikować i co? Nie pieścić jej tak? Było by jej przykro. Tak, poświęcam się, przełykam ten smak i udaję że jest super, żeby była szczęśliwa bo i ja wtedy jestem. I wydaje mi się że żadnej kobiecie korona by z głowy nie spadła, gdyby jej facetowi zależało na połyku i ona by to zrobiła dla niego nawet trochę wbrew sobie. To moje zdanie, rozumiem że można się z nim nie zgadzać. Ale naprawdę, w dłuższym związku (bo to o czym pisze nie dotyczy jednorazowych przygód) nie jest czymś złym spełnić fantazję drugiej osoby nawet wiedząc że ona nas nie kręci. Oczywiście nie mówię o petardach a’la trójkąt, ale jeśli moja dziewczyna miała by ochotę na dajmy na to seks w aucie (to jest z życia mojego wzięty przykład) a dla mnie to jest totalnie aseksualne, niekomfortowe, nie kręcące – to czy naprawdę będzie to źle jeśli i tak tą fantazję spełnię dla niej? Żeby widzieć uśmiech na jej twarzy? Stanie mi się coś? Może to nie będzie mój wymarzony seks, a może właśnie widząc ją szczęśliwą takim się stanie? Wracając do meritum – nie rozumiem demonizowania połykania spermy. To jest, powiedzmy, łyżeczka gorzkiego syropu, jeśli ktoś nie lubi. Nie jest to warte satysfakcji tej drugiej osoby? Przecież możemy powiedzieć że nie przepadamy, ale mimo wszystko czasem to zrobić. No nic, tyle chciałem napisać.
PrzezŻołądekDo...Nieprzyjemności
18 października 2016 at 11:33Skoro o spermie mowa, to mam takie pytanie: dlaczego niektóre osoby po połknięciu doświadczają bólu brzucha i/lub biegunki? Czy można temu jakoś zaradzić? Czy to związane ze składem spermy (a więc z tym, co je mężczyzna), czy z wrażliwością żołądka?
Nat
18 października 2016 at 17:30Najczęściej objawy fizyczne mają związek z tym, co dzieje się w głowie, na przykład faktem, że rzeczona osoba czuje obrzydzenie do smaku, zapachu lub konsystencji spermy, co następnie powoduje objawy somatyczne.
Nadwrażliwość żołądka to też jedna z możliwych przyczyn. W spermie występuje m.in. putrescyna, związek chemiczny, który razem z kadaweryną odpowiada m.in. za „trupi” zapach. Może być tak, że organizm osoby z nadwrażliwym żołądkiem odbiera połknięcie spermy podobnie do… zjedzenia truchła, wysyłając sygnały do jak najszybszego oczyszczenia, jak ma to miejsce przy zatruciu. Osoby z wrażliwym układem pokarmowym, nawet jeżeli psychicznie i emocjonalnie uwielbiają połykanie spermy, mogą odczuwać nieprzyjemne objawy w postaci wymiotów lub biegunki. W tym przypadku raczej nie pomogą cuda w postaci prób zmieniania diety, a zaprzestanie połykania ejakulatu.
Inną, bardzo mało prawdopodobną możliwością jest alergia na spermę (do tej pory udokumentowano zaledwie kilkaset przypadków).
Jak więc widzisz, nadwrażliwość na spermę może mieć zarówno związek ze składem chemicznym spermy, jak i nadwrażliwością żołądka. Najlepiej temu problemowi zaradzić, nie połykając.
intimal
25 września 2016 at 10:58zacząłem czytać ten blog od kilku dni i jestem zachwycony :) Zgodzę się z przedmówczynią NAT, że takich blogów w naszym kraju jest stanowczo za mało.
No ale wracając do wpisu, coś w tym chyba jest, że połykanie to efekt pełnego oddania kobiety mężczyżnie, w oczach oczywiście mężczyzn :)
gliceryna
24 lipca 2016 at 03:56„Połknąć czy nie to sprawa kobiety” – no, nie zawsze :P
Vicky
4 lipca 2016 at 12:03Wspaniały blog, będę tu zaglądać!
I zgadzam się z poprzedniczką, takich blogów jest zdecydowanie za mało.
Pingback:
Jurny
17 czerwca 2016 at 16:30Ka bardzo fajny wpis. Jestem facetem, kiedyś sperma mnie brzydziła trochę, nawet jak dziewczyna zaczęła po wytrysku moim zbierać sobie z biustu i jeść to mnie zszokowało. Potem rożne formy rozwoju jak ten blog itp, trochę czytania i filmików o trójkątach aż po cuckold (fora i filmiki tylko). Dzis uważam spermę jako afrodyzjak także dla faceta hetero! Poważnie! Kobieta z wyciekająca sperma z kącika ust, na biuście czy w cipce jest bardzo sexi lubiezna. Jeśli kiedyś zdecydowałbym sie na trojkat z nią i innym facetem mógłbym całować ja w usta po zrobieniu loda czy wyczyścić jej cipke lub biust ze spermy mojej lub jego i całować sie z nią potem. Jeśli ja by to podniecało pozwoliłbym na takie przeżycia a inne niech zazdroszczą. Nie dotknalbym tego gościa bo mnie nie kręcą faceci ale wszedłbym w jej cipke mokra od spermy albo pozwolił zaznać jak to jest mieć jednocześnie penis w ustach a drugi miedzy nogami. Zabawa sperma moze kręcić obojga :) co sądzicie?
omnom
15 czerwca 2016 at 21:32Ja z kolei przeszłam od „żaden problem” do obrzydzenia i to w takim stopniu, że na myśl o spermie w ustach (lub na taki widok, gdy wziąć pod uwagę porno) mam wręcz odruch wymiotny. I chyba nawet jestem w stanie podać kiedy taka zmiana zaszła: odkąd na mojej nodze wylądował właśnie taki gęsty glut. :| Więc no, różnie bywa.
Vanti
15 czerwca 2016 at 09:13Mój chłopak jest weganem, a więc super zdrowo, dużo warzyw, owoców, wody i wszystkich innych dóbr natury. Zero używek. A jego sperma i tak jest niesamowicie kwaśna i niestety dla mnie nie do przełknięcia, bo czuję się wtedy jakbym miała zgagę. Jakieś pomysły co jeszcze może być przyczyną, czy to po prostu tak już jest ?
Katarzyna Kowalewska
16 czerwca 2016 at 21:03Je dużo brokułów i innych warzyw kapuscianych? Bo to może być to
Nat
17 czerwca 2016 at 07:49Mogą to być właśnie warzywa kapustne, cebula, czosnek, ostre przyprawy w diecie, kawa. Sama jestem wege i wiem, co sprawia, że smakuję/pachnę intensywniej.
Czasem gorzki smak spermy może być też związany z niedoborem cynku, więc warto uzupełnić dietę o takie pokarmy, które go dostarczą, m. in. orzechy i pełne ziarna – jak nie pomoże na smak, to i tak całościowo nie zaszkodzi.
Vanti
25 czerwca 2016 at 12:52z ostrymi przyprawami jak najbardziej pasuje ;) dzięki za podpowiedzi dziewczyny!
Edyta
14 czerwca 2016 at 23:19Dla mnie taka zasada, że „jak już robisz laskę, to musisz połknąć”, jest jak „jeśli mogę wsadzić ci rękę pod bluzkę, to mogę ci wsadzić gdzie indziej”.
Każdy ma swoje upodobania, a w seksie chodzi nam tylko o to, by się dobrze bawić:)
Ptoszek
14 czerwca 2016 at 08:20A my z chłopakiem „kończymy” różnie, bo JA sama czasami chcę połykać, a czasami wolę sobie zrobić „maseczkę” na brzuch (poważnie, może to obrzydliwe, ale leżę potem z tym aż nie zaschnie, w jakiś dziwaczny sposób mnie to kręci).
Za to rozśmieszył mnie w Twoim artykule tekst o ananasach, bo, kurcze, przypomniało mi to, jak kiedyś mój chłopak przed seksem poinformował mnie taki zadowolony, że zjadł dzisiaj puszkę ananasów żeby było milej :)
Justyna
14 czerwca 2016 at 01:48Ja połykam spermę, za każdym razem. Nie dlatego, że mój partner chce, dla mnie to nieodłączna część stosunku. Z początku mój luby pytał jak ma skończyć lub czy chce wypluć, ba nawet biegł zaraz po do kuchni po coś do picia, teraz już wie, że nie musi :)
ola
14 czerwca 2016 at 00:17Jest też rzesza facetów których sperma w ich buzi przeraża (nie całuuuj mnie) ale mają problem zaakceptowaniem faktu, ze jej też może średnio pasować.
;)
Nat
14 czerwca 2016 at 07:46Pogoniłabym z łózka takiego mężczyznę, który oczekuje połykania, a sam własnej spermy się brzydzi.
ka
15 czerwca 2016 at 20:31dokładnie tak! dlatego ten, z którym sypiam, a który ma właśnie tak samo zdrowe podejście do tego co my, jest dla mnie cholernie mądrym i tym samym idealnym partnerem w łóżku.
co więcej, od kiedy on sam zaproponował, bym pocałowała go namiętnie zanim połknę, jestem zdania, że mało rzeczy jest tak seksownych jak ciekawość! ;-)
Vanti
15 czerwca 2016 at 09:09To jest najgorsze! Jak słyszę o tego typu gościach mówiących na dodatek, że „ich kobiety to rozumieją, bo nie są pedałami” to nóż w kieszeni się otwiera.
Nat
15 czerwca 2016 at 09:54A ja wtedy myślę, jak jeszcze dużo pracy przede mną, bo może będę jakoś edukować ich dzieci…
Monika
13 czerwca 2016 at 22:49Puenta jest fantastyczna :)
Nat
13 czerwca 2016 at 23:27Dziękuję :)
Joanna
14 czerwca 2016 at 07:42W pełni się zgadzam :)
Aga
13 czerwca 2016 at 22:49Wspaniały tekst! Aż chciałoby się dawać go do przeczytania mężczyznom.
Sama bardzo nie lubię połykać spermy mojego chłopaka. Niestety, ale niezależnie od diety i tego że nie używa żadnych używek jest ona niesamowicie niedobra. Chciałoby się powiedzieć nie do przełknięcia… :D Tak samo jak preejakulat, ale z tym można sobie poradzić. Jednak mam to szczęście, że mój ukochany nie jest z tych, dla których połykanie jest najważniejsze i nie ma problemu z tym, że czasami dochodzi poza moimi ustami.
Wiktor
13 czerwca 2016 at 22:25„fellatio, które nie kończy się połknięciem ejakulatu przez partnerkę jest niekompletne, bo akt połykania jest według nich synonimem absolutnej akceptacji przez kochankę”
To jest fakt, reszta tekstu ma na celu w zasadzie napisane, by mężczyźni zgadzali się na brak pełnej akceptacji. Ja Wam powiem inaczej – szukajcie, a znajdziecie taką, która Wam odpowiada. Sprawdzone. :)
Nat
13 czerwca 2016 at 23:27Szukajcie albo zmuszajcie kogoś do robienia rzeczy, które wydają mu się obrzydliwe?
Chyba zmuszę mojego partnera, żeby wreszcie zjadł brokuły. Albo poszukam sobie takiego, który lubi, bo brokuły są bardzo ważne w moim życiu. Skoro nie akceptuje brokułów to trochę tak, jakby nie akceptował mnie.
gliceryna
24 lipca 2016 at 03:55Chyba raczej chodziło o znalezienie kogoś, kto będzie lubił połykać, i właściwie, jeśli dla kogoś to jest tak strasznie ważne, to czemu nie. Tak samo jeśli komuś najbardziej zależy na tym, żeby z partnerem, nie wiem, uprawiać wspinaczkę, i po prostu nie widzi przyszłości z kimś, z kim to będzie niemożliwe.
Vanti
15 czerwca 2016 at 09:14wywalisz dziewczynę z łożka, bo nie połknęła? Ale dno
Ona
4 lipca 2019 at 00:34Ależ męsko musisz się czuć, skoro akceptację sprawdzasz do spermy :D sam połknij jak sobie zrobisz dobrze, to może się lepiej ze sobą poczujesz
Memoiresale
13 czerwca 2016 at 21:39Ja akurat jestem w środku. Ani za tym szaleję, ani mnie to nie odstręcza.
Denerwuje mnie jednak powszechne (wydawać by się mogło) zdanie mężczyzn, według którego połykanie spermy to pewna forma wdzięczności za jego fellatio, bo to płyny za płyny. No nie jest tak. Raz dlatego, że takich zasad w seksie być nie powinno, dwa – to są jednak dwie różne rzeczy, szczególnie jeżeli do wytrysku dochodzi gdzieś w okolicach gardła. Nobody said it was easy!
Nat
13 czerwca 2016 at 23:34Miałaś chyba na myśli cunnilingus?
Ale masz rację – zasada dawania sobie nawzajem przyjemności jest jak najbardziej okej, ale licytacje, co odbywa się za co są kompletnie bez sensu.
fizycznablog
13 czerwca 2016 at 21:34Chciałam tylko napisać, że takich blogów jest w Polsce za mało! Uwielbiam Twoje edukacyjne artykuły i sekspozytywność <3
Nat
13 czerwca 2016 at 23:30Dziękuję! Też mam nadzieję, że „nisza” się wkrótce rozwinie :)