Poznałaś już mojego chłopaka?

Poznałaś już mojego chłopaka?

Myślę, że to początek wspaniałej przyjaźni…

Trudno jest mówić o wspólnym „my”. Obiegowe opinie świata (nie tylko mody) chcą, byśmy byli najlepszymi przyjaciółmi, wręcz nakazują nam tę przyjaźń. Kiedyś było to w dobrym tonie, prowadzać się wspólnie na bankietach, przyjęciach, premierach. Rubryki towarzyskie huczały, gdy znana gwiazda pojawiła się gdzieś nie w towarzystwie boyfrienda, a gay-frienda. Jak by jednak nie było, praktyka przyjaźni heteryczki z „homikiem” ma swoje potwierdzenie w życiu, nie tylko celebrytów.

Temat ten wielokrotnie pojawia się na łamach prasy kobiecej, internetowych portali lifestylowych, lecz przede wszystkim obecny i lansowany jest w filmach i produkcjach telewizyjnych. Seriale takie jak Seks w wielkim mieście, Will & Grace, także polska Magda M mają swój wielki udział w kreowaniu tego stereotypu, bo właśnie od niego cała ta moda została stworzona. Ponoć to nie diamenty są najlepszym przyjacielem kobiety, a geje. Homoseksualny mężczyzna jest nawet lepszy od heteroseksualnej koleżanki, która z zazdrości myśli tylko o tym, jak pozbawić znajomą partnera. Takie życie! Z pewnością także o wiele łatwiej wybaczyć zdradę przyjacielowi-homikowi, który „kradnąc” chłopaka, w rzeczywistości uratuje przed związkiem z kryptogejem. Atutem takiej znajomości są z pewnością zakupy, plotki i długie rozmowy o kulturze, sztuce, teatrze, chłopakach i miłosnych zawodach. By pozostać dalej w obrębie pewnego frazesu pamiętać należy także o dobrej zabawie z gay-friendem na imprezie i spokojnej głowie, gdy nie ma się ochoty na konfrontację z męskim światem. Bo w gruncie rzeczy gej-przyjaciel to przyjaciółka z wąsem, a nie mężczyzna; największa dziewczyna z nas wszystkich.

Gdybym jednak chciał pozostać przy tych frazesach z pewnością nie zaprzątałbym Waszej głowy, tylko wybrał się na kolejną popołudniową kawę. Z przyjaciółką, rzecz jasna. Interesująca jest jednak sprawa nie tyle istnienia takiego stereotypu, ile sposoby jego kreowania i funkcjonowania. Gej-przyjaciel w telewizji przedstawiany głównie jako zniewieściały powiernik kobiecych sekretów, ekstrawagancki stylista i wątłe, acz silne ramię, na którym można podeprzeć się po ciężkim rozstaniu. Taki gej bardzo rzadko ma własne życie uczuciowe, nie obce mu są za to liczne łóżkowe przygody, których kobieca bohaterka zazwyczaj zazdrości. Taki (przyszedł czas by użyć tego słowa) przegięty gej przyjaciel jest pogodzony ze wszystkimi i wszystkim, nie ukrywa się przed nikim, nie jest także transparenty, świadczy sam o sobie z pełną świadomością swojej dumy. Telewizja lubi także inny typ homoseksualnego przyjaciela, taki, który nie wzbudza podejrzeń, jest cichszy i całkowicie przezroczysty. Zdecydowanie barczysty, rosły, dorosły, odznaczający się spokojem i dużą dozą humoru. Ten bohater posiada jednak pewną tajemnicę, która jest kluczem dla jego istnienia, dramaturgicznym supłem, który będzie musiał zostać rozplątany. Sekretem takiego mężczyzny jest oczywiście jego homoseksualizm, który z czasem zostaje wyjawiony jedynie przed bliskimi; jest prywatny, a nie publiczny. I to właśnie w tym podziale tkwi najbardziej znaczące podobieństwo świata telewizyjnych czy filmowych relacji z prawdziwym, pozaekranowym życiem.

Homoseksualnego mężczyznę i heteroseksualną kobietę łączy przede wszystkim wspólne doświadczenie Inności, które zawsze odbywać się między prywatnym a publicznym. Te dwa typy geja przyjaciela pokazują wyraźnie w jakim rozkroku stoi kultura, chcąca odzyskiwać zagłuszane głosy. Jaki model należy przyjąć, ten który wskazuje na emancypację poprzez podobieństwo czy różnicę? Gej jest taki jak wszyscy, kocha tak samo, myśli tak samo, jedynie w łóżku przyjmuje inne, nienormatywne zachowania; zaś pedał (tu za klasyfikacją według Michała Witkowskiego) jest odmienny, znajduje się na drugim biegunie, swoje życie, nie tylko seksualne, ma zupełnie inaczej zorientowane.

Mówić o nas jest więc bardzo trudno, należy stawiać kroki ostrożnie, by unikać frazesów i modnych poglądów. Należy przyglądać się uważnie i bacznie pielęgnować tę znajomość. Moja obecność w Waszym gronie nie jest przypadkowa. Pojawienie się proseksualnej.pl jest ogromną szansą dla przełamania obowiązującego w mainstreamie języka dyskusji nad kobiecą seksualnością, co w dalszej perspektywie pozwolić może na swobodną i otwartą rozmowę nad radością seksu homoseksualnego.

Tyle tytułem wstępu, liczę na to, iż rzeczywiście może to być początek wspaniałej przyjaźni. Moim queerowym okiem prześwietlę dla Was różne zakamarki świata, doradzę, co obejrzeć i przeczytać.

Pozdrawiam,

Pepa Oralia

Komentarze zamknięte.
  1. jayjay

    7 stycznia 2013 at 16:45

    nareszcie ktoś o tym pisze! wiesz o czym prawie w ogóle kultura nie mówi (wyjmując sporadycznie, we friends with benefits czy w krótko żyjącym serialu Partners) – o dobrych przyjaźniach heterycko-gejowskich wśród facetów. to dopiero temat wyjęty z dyskursu… a szkoda, bo ja właśnie takim typem geja jestem, który o swoich rozterkach miłosnych woli mówić swoim męskim hetero przyjaciołom, aniżeli być modnym dodatkiem dla lasek w galeriach handlowych… I wierzcie mi, faceci hetero lubią i potrzebują gejów czasem dużo bardziej niż laski…

  2. nick

    15 sierpnia 2012 at 11:37

    Czekam na kolejny wpis, Pepo Oralio!

    • Pepa Oralia

      23 sierpnia 2012 at 13:18

      Dziękuję, następnego artykułu możecie spodziewać się już w przyszłym tygodniu!

  3. salicjo

    14 sierpnia 2012 at 01:09

    co jak co ale najlepsze zakupy robi się z gejami (potwierdza też brat heteryk:)))