5 lat bloga! | Urodzinowe rozdanie

5 lat bloga! | Urodzinowe rozdanie

Proseksualna już od 5 lat bawi, uczy, wychowuje…

28 lipca to oficjalne urodziny bloga, bo właśnie tego dnia, w 2012 roku, pojawił się na łamach Proseksualnej pierwszy wpis. Jak ten czas leci! Z tej jakże okrągłej okazji postanowiłam nie tylko zorganizować dla was rozdanie, ale i opublikować…

5 proseksualnych faktów na 5 lat

Najpopularniejszy tekst

Od kilku lat nieprzerwanie jest to wpis o rimmingu, przeczytano go już ponad 300 000 razy. W sumie się nie dziwię, lizanie tyłka rządzi.

Największy blogowy sukces

Studia w Amsterdamie, częściowo sfinansowane dzięki pomocy czytelniczek i czytelników, za co jestem wdzięczna do dziś, bo takie gesty uznania utwierdzają mnie w przekonaniu, że to, co robię jest słuszne i potrzebne.

Najważniejsza lekcja

Chyba to, że blogowanie jest procesem, dzięki któremu – przynajmniej w moim przypadku – mogę obserwować swoje dojrzewanie do (i w) roli sekspertki oraz to, jak się zmieniłam, nawet w kwestii podejścia do ludzi. Ba, nawet ja sama niezbyt lubię siebię z początków bloga. Ostre teksty z lat 2012-2013 stopniowo zostały zastąpione przez bardziej wyważone i informacyjne, które – jak mi się wydaje – są silą Proseksualnej.

Najbardziej wstydliwa kwestia

To, że miewam chwile zwątpienia połączone z chęcią rzucenia blogowania w cholerę, bo „komu to potrzebne?”. Takie myślenie dopada mnie raz na jakiś czas, najczęściej wtedy, kiedy czuję, że wysiłek wkładany w Proseksualną nie przekłada się na jakieś bardziej wymierne korzyści. Mam jednak świadomość, że to moja skłonność do dramatyzowania i podejście „wszystko albo nic”.

Plany na przyszłość

Pisanie, które – mam nadzieję – pozwala normalizować dyskurs wokół seksualności w Polsce, jednoczy ludzi sekspozytywnych, a przy okazji daje mi mnóstwo satysfakcji. Poza tym, rozwijanie sexcastu nat & seks, który chwilowo zawiesiłam z powodu przeprowadzki. Zamieszkałam nad aktualnie remontowanym mieszkaniem, a wiercenie, walenie w ściany i inne tego typu atrakcje to niezbyt dobry podkład do jakichkolwiek materiałów audio.

Urodzinowe rozdanie

Ponieważ 5 lat bloga to nie przelewki, w urodzinowym rozdaniu mam dla was coś wyjątkowego. Do wygrania jest wibrator marki Lelo – Tiani 24k, z elementem pokrytym 24-karatowym złotem.

Co zrobić aby wziąć udział w rozdaniu? To proste! W komentarzu pod tym wpisem złóż Proseksualnej urodzinowe życzenia. Te, które najbardziej ujmą mnie za serce, wzruszą lub rozbawią, nagrodzę Tiani 24k. Rozdanie jest otwarte dla czytelniczek i czytelników z całej Europy. Zgłoszenia przyjmuję do 13 sierpnia 2017, godz. 23:59. Pamiętaj, żeby w polu do tego przeznaczonym, zostawić często sprawdzany adres email (nie będzie upubliczniony). Zapraszam do udziału!

Informuję, że nagroda została przyznana. Zdradzę też, że oprócz nagrody głównej spontanicznie postanowiłam przyznać kilka nagród pocieszenia. Dlatego… sprawdźcie maile!

Na stronie Lelo trwa obecnie letnia promocja, w której można nabyć gadżety nawet z 40% zniżką, więc nawet jeżeli nie wygrasz w tym rozdaniu, możesz sprawić sobie nagrodę pocieszenia.

***

Choć tej okazji wolałabym szapmana, nie zapomnij, że zawsze…

Komentarze zamknięte.
  1. Kika

    10 sierpnia 2017 at 19:35

    Droga Nat! Nie będę dziękować za minione 5 lat… Podziękuję za kolejne! Za kolejne lata uświadamiania, oswajania i zachęcania do odkrywania głęboko ukrywanej we mnie (i nie tylko!) seksualności.
    Dzięki Tobie w tym roku pierwszy raz w życiu weszłam do sex shopu i kupiłam swój pierwszy gadżet :D Jakie to było przeżycie! Mam nadzieję, że to nie ostatni gadżet w mojej kolekcji :)
    Z partnerem powoli odkrywamy siebie, swoje potrzeby… Mam nadzieję, że jeszcze długo będziesz dla nas źródłem łóżkowych inspiracji, ale także źródłem odwagi.
    Dziękujemy z całego serca- wierni i szczęśliwi narzeczeni.

  2. Pan-seksualista

    9 sierpnia 2017 at 00:27

    5 latek! Z tyloma świeczkami, to już można się pobawić ;) Twoje internetowe dziecko wkracza nam radośnie w fazę falliczną swego rozwoju.
    Pamiętaj, w tych chwilach załamania, że dla wielu ludzi to nie jest na nic, że jesteś bardzo potrzebnym miejscem w polskim jeszcze nie do końca sekspozytywnym polskim świecie. Gdy już Twój blog zainspiruje i wychowa następne pokolenia bujnej blogosfery, tylko wtedy myśl o ewentualnej emeryturze – wcześniej – non possumus! ;)
    Życzę wiele energii, podtrzymywania świetnej roboty no i oczywiście nowych świetnych pomysłów. Jakbyś tak zorganizowała w Polsce warsztaty kręcenia porno z Eriką na urodziny szóste na przykład.. :D
    Jeszcze raz – wszystkiego najlepszego! :*

  3. M

    8 sierpnia 2017 at 20:55

    Z okazji 5 rocznicy bloga chciałabym Ci życzyć samych sukcesów i z całego serca podziękować za Twoją obecność. Forma życzeń miała być dowolna, więc opowiem Ci moją historię, która może pomoże zrozumieć, dlaczego aż tak bardzo Ci kibicuję i lubię Cię czytać. Mój chłopak jest moją pierwszą miłością i jesteśmy ze sobą 7 lat z mojego 20 letniego życia. Kiedy zaczęliśmy się spotykać relacja seksualna była ostatnim, na czym mi zależało a nasze kontakty ograniczały się do całowania. Mniej więcej tak trwaliśmy do mojej 18- później zdecydowałam, że to jest ten czas i że chcę spróbować czegoś więcej. Problem polegał na tym, że nie za bardzo nam to wychodziło (no dobra, wcale nam to nie wychodziło i okazało się, że żadne z nas nie jest seksem zainteresowane). Ja, jako strona bardziej otwarta na słowo pisane postanowiłam się edukować i nie poddawać tak od razu, bo przecież ludzie na całym świecie uprawiają seks i biorąc pod uwagę tempo zaludnienia nawet im to wychodzi. Czytając twojego bloga nauczyłam się mówić o swoich potrzebach i przestałam się ich wstydzić (bo przecież nie wypada tego czy tamtego). Może jeszcze nie jest idealnie (cały czas odkrywamy nowe oblicza tej relacji), ale seks przestał być tematem tabu. Przyjaciele wmawiali nam, że przecież nie warto rozstawać się z powodu beznadziejnego życia seksualnego skoro tworzymy taki zgrany duet, ale teraz wiem, że to są brednie, bo nie wyobrażam sobie, że miałabym być do końca życia z kimś, kto nie chce iść ze mną do łóżka i nie rozumie moich podstawowych potrzeb. Nie zmieniaj się, pisz i bądź, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo twoje posty wpływają na ludzi po drugiej stronie monitora!

  4. P4

    8 sierpnia 2017 at 00:57

    Hej! Odwiedziłam ostatnio Woodstock – przy zwiedzaniu seksstoisk zdarzyło mi się pogadać z prowadzącą o Tobie, obiecała Cię pozdrowić, ale że to było gdzieś na początku to jeśli zapomniała, sama pozdrawiam Cię tu!;) I powiem Ci, że gdybyś usłyszała choć połowę rozmów które w sekstematach tam na festiwalu stoczyłam, to nigdy już nie miałabyś wątpliwości, jak potrzebna jesteś. Ludzie Cię znają, ludzie Cię czytają, ludzie się od Ciebie uczą, otwierają i naprawdę lubią. Ale też inni ludzie Cię nie znają, nie czytają, i mają takie braki w elementarnej wiedzy pomimo rzekomego (zatrważającego!) doświadczenia, że to ważne żeby i Ciebie, i innych sekspertów było wszędzie dużo. Zwłaszcza w obecnym klimacie, gdzie ludzie odpowiedzialni za edukację sama wiesz, jaki typ seksualności propagują. Dlatego urodzinowoblogowo życzę Ci, żebyś nie była sama w tym co robisz, ale żeby takich jak Ty było coraz więcej, żebyśmy wszyscy tacy zostali. Precz z negatywnością, parafrazując woodstockowe „jebać rasizm”. Stówka. ;)

  5. Jo

    5 sierpnia 2017 at 22:17

    …….. żeby Ci tak dalej ten tyłek lizali :}}

    ;)
    Buźka

  6. aleksander scabior

    5 sierpnia 2017 at 20:13

    Miałem już kiedyś napisać tu coś od siebie, jednak nie było ku temu okazji – do teraz.
    Nie zliczę rzeczy, za które jestem Ci wdzięczny, Nat, przede wszystkim będzie to podziękowanie za uwierzenie w siebie, pokonanie wstydu (do swojego ciała, swoich fantazji), obaw (na temat mojego ciała, umiejętności, zrozumienia mojej tożsamości płciowej jako osoby k/m oraz orientacji) i przede wszystkim – za ogromne pokłady wiedzy. Czytam Cię już od paru lat, jeszcze przed rozpoczęciem mojego życia seksualnego aż do teraz, gdy jest ono już w pełni rozwinięte. Na każdym z tych etapów jednak pochłaniałem każdy tekst, dla samej satysfakcji z posiadanej wiedzy i jej przekazywania, a wiele z nich później wykorzystałem (szóstkowy absolwent szkoły rimmingu here). Jesteś też moją największą inspiracją w pogłębianiu wiedzy i przekazywaniu jej innym, dlatego też planuję rozpocząć edukację w tym kierunku.
    ALE, jak to mówi Krzysiu Gonciarz, nie prosiłaś mnie o autobiografię, więc przechodzę do sedna sprawy – życzeń! Nat, chcę Ci życzyć rozwijania się nie tylko na płaszczyźnie proseksualnej, ale też każdej innej, tak żebyś czerpała satysfakcję ze wszystkich dziedzin swojego życia (ale pamiętaj o nas mimo wszystko ♥) i przede wszystkim nie traciła wiary w to, co robisz. Żeby zawsze towarzyszyła Ci ta cudowna błyskotliwość i cierpliwość. Nie powiem, żebyś została sobą, bo rozwijanie się jest najlepszym elementem życia, ale też pozwól sobie na chwile odpoczynku, bo cholera, zasłużyłaś.

  7. Arvel

    4 sierpnia 2017 at 16:36

    Ponieważ zdrowie masz, pieniądze nie są ważne, a szczęście to rzecz względna, życzę Ci przede wszystkim Duuuuuuuuużo Świętego Spokoju.

    Tylko tyle i aż tyle. ;)

  8. PaulinaG

    1 sierpnia 2017 at 20:12

    Droga Proseksualna!

    Żeby droga seksualna, zawsze była idealna.
    Żeby dzięki twoim wpisom każdego cieszyła penetracja analna!
    A po działaniu solo, każdego cieszyła jazda manualna.

    Żeby nigdy nie brakło ci pomysłów…
    A żeby słowa trafiały do naszych umysłów…

    Żeby każdy kto wchodzi na twój blog został nie tylko na chwilę,
    Bo te wpisy są bardzo miłe.

    Pokazują fakty życia seksualnego od kuchni – a my nie wstydzimy się przed partnerem, że jesteśmy goluchni.

    5 Lat już na blogu się rozpisujesz.
    Niektórym związki ratujesz.
    A na mojej twarzy uśmiech rysujesz!

    Dziękuję za każdy wpis.
    Mądrości twych spis.
    Gadżetów opis.
    Bo każdy tekst ma szczegółowy zapis!

    Żyj sto lat i dalej w to brnij.
    Uświadamiaj, nauczaj i nigdy nie zniknij.

    100 LAT! <3

  9. Agata

    1 sierpnia 2017 at 13:59

    Życzę spełnienia wszystkich planow i marzeń na kolejne 5 lat!
    Uwierz że dzięki Twojemu blogowi znalazłam odpowiedzi na wiele tematów ktore zawsze mnie ciekawiły ale nie miałam kogo zapytać.
    Wypełniasz pustkę- w naszym społeczeństwie seks dalej jest tematem taboo co niestety przynosi wiecej szkod niz pożytku.
    Dziękuję Ci bardzo za prowadzenie tej misji, co jakis czas podrzucam wpisy koleżankom które z początkowym zawstydzeniem a pozniej z zaciekawieniem zaczynają czytac kazdy wpis.
    Dzięki Tobie moi przyjaciele są otwarci na rozmowy o seksie, zmienił sie u nich pogląd że kobiety ktore eksperymentują są łatwe.
    Jesteś bardzo potrzebna.
    I trwaj w tej misji do póki możesz.
    100 lat ;)

  10. Mary

    31 lipca 2017 at 22:19

    Droga Nat,

    życzę Ci byś dalej odmieniała życie wielu z Nas, inspirowała do odkrywania siebie i zmieniania swojego życia. Ja dziękuję Ci, za to, że poznałam swoje potrzeby i życzę CI, żeby grono osób takich jak ja się powiększało i żebyś została doceniona za to co robisz dla Nas. Poza tym życzę miliona followersów i wiernych czytelników. Buziaki!

  11. ezelew

    31 lipca 2017 at 20:31

    Kobieto!

    Dopiero niedawno odkryłam Twojego bloga. Chwalę się jego czytaniem znajomym, niektóre artykuły stają się inspiracją do moich przemyśleń, weryfikacji poglądów i otwartych dyskusju w naszym gronie.

    Właśnie jestem na etapie …. penetracji Twoich archiwalnych wypowiedzi :)

    Bądź i rozwijaj siebie i nas. Ta robota ma SENS.

    Podziwiam i gratuluję tej rocznicy.

    PS. a i nieco siły mi dała by własnego bloga ruszyć na zupełnie inny temat…

  12. Astarte

    31 lipca 2017 at 16:41

    Droga Nat,
    Chciałabym żebyś czuła się potrzebna, bo jesteś. Tacy ludzie jak Ty rekompensują brak edukacji seksualnej w polskich szkołach, a nikt tak pięknie nie pisze o seksie jak Ty. Jako że Twój blog jest bardzo wartościowy byłoby mi przykro gdybyś zaprzestała dalszego prowadzenia. Myślę, że nie tylko mi. Mam nadzieję że to co robisz będzie cały czas sprawiało Ci satysfakcję, bo to jest najważniejsze, myślenie też o sobie i realizowanie siebie. Dziękuję Ci za Twój wkład w jednoczenie ludzi sekspozytywnych oraz szerzenie wiedzy w bardzo przystępny sposób.
    Pozdrawiam,
    Kasia

  13. Edyta

    31 lipca 2017 at 14:32

    Ja niekoniecznie po to, żeby zgarnąć Tiani ale jak przeczytałam wpis nie mogłam uwierzyć, że miewasz wątpliwości! To co piszesz odmieniło moje życie, tak, że w końcu nie muszę przepraszać za to jaka jestem. I mam wrażenie, że teraz i ja, chcąc nie chcą, oddziałuję no swoje najbliższe otoczenie. To jest zaraźliwe – w jak najbardziej pozytywnym sensie! Oby było nas – sexpozytywnych jak najwięcej! A świat stanie się cudowny. Wszystkiego najlepszego Nat :)

  14. Joanna

    31 lipca 2017 at 14:13

    Wszystkiego najlepszego Nat!
    Przede wszystkim wytrwałości, bo to, co robisz jest ważne :)
    Powoli zmieniasz ludzką świadomość i tym samym świat. Lepszy seks, to lepsze życie!

  15. Em

    29 lipca 2017 at 22:17

    Droga, Nat!
    Życzę Ci, żeby jak najwięcej osób trafiło na Twojego bloga, bo nie wyobrażam sobie, że można go znać, a nie śledzić! Ja sama czytam zaledwie kilka blogów, Twojego prawie od początku, ale jest on jedynym, którego każdą notkę MUSZĘ przeczytać… :) Podobnie nie przepuszczę żadnego podcastu, newslettera, a ostatnio też wpisów na grupie. Wszystko, co robisz, jest świetnie wyważone i zawsze dowiem się od Ciebie czegoś nowego. :) Zachwyca mnie Twój profesjonalizm: wiedza, chęć doskonalenia i otwarte podejście – pokazujesz możliwości, a nie oceniasz (również w tę drugą stronę – przekazem „jeśli nie chcesz, to nie musisz być boginią seksu”), a ja całym sercem popieram podejście whatever works :). Chciałabym, żeby rozmowy o seksie i seksualności zawsze odbywały się w takiej atmosferze. I dzięki Tobie, przynajmniej wokół mnie tak się dzieje. Swoją pracą zmieniasz ludziom życie na lepsze! Sama pochodzę z domu, gdzie o seksie się raczej nie rozmawiało, a jeśli już, to z pewną nerwowością. Ty nauczyłaś mnie, że to temat jak każdy inny, o którym można rozmawiać bez dziwnych uśmieszków. :) Uwielbiam Cię z to! Życzę Ci, żeby Twój blog (i inne przedsięwzięcia) dalej się rozwijał i normalizował nam dyskurs o seksualności, tak jak robi to już od pięciu lat!

  16. Kinga

    29 lipca 2017 at 18:25

    Ale ten czas szybko leci, już pięć lat… Droga Nat, Proseksualna kobieto, mam dla ciebie kilka życzeń z okazji urodzin bloga. Po pierwsze, jak najwięcej doświadczeń i świeżego spojrzenia, które są tak mocnym atutem twoich postów oraz by wena, by ująć słowa właściwie nigdy Cię nie opuszczała! Życzę Ci, by jeszcze więcej Pań i Panów wpadło na Proseksualną, by twoje odważne i mądre teksty docierały coraz dalej i dalej. Bądź zadowolona z tego co robisz, mam nadzieję, że przynosi Ci to satysfakcję i dumę. To co robisz jest ważne, a twoje teksty zmuszają wielu czytelników do zastanowienia. Uwielbiam to, że w twoim słowniku nie ma czegoś takiego jak tabu. Wiem, że kobiety w ubiegłych wiekach nie miały możliwości porozmawiać z bliskimi na temat seksu, ale w dzisiejszych czasach się to zmienia, a Ty, Nat, jesteś jedną z ważniejszych osób, które przewodzą tej rewolucji. Cieszę się, że trafiłam te kilka lat temu na twojego bloga, jest jednym z niewielu, które czytam. Dziękuję Ci za odwagę, z jaką piszesz, za mądrość i spontaniczność jaką nam pokazujesz, za uświadamianie w kwestiach ważnych i ważniejszych, ale i tych z pozoru błahych, ogółem za całą ciężką pracę!
    A tak z najprostszych życzeń to jeszcze zdrowia bo ono zawsze jest potrzebne, uśmiechu na co dzień i jeszcze żeby remont pod twoim mieszkaniem się skończył jak najszybciej, bo domyślam się jak bardzo jest to upierdliwe :D
    Wszystkiego co najlepsze!
    Kinga

  17. Daroslaw

    29 lipca 2017 at 06:50

    Gdy dopada nas zwatpienie,
    Bo „jest z Toba cos nie tak”,
    Bo „Ty lubisz lizac pupe!”,
    Bo „Cos maly ten Twoj ptak”,
    To od lat juz calych pieciu,
    Nat zwatpienia te rozwiewa,
    Raz doradzi, raz cos rozda,
    Powie jak zlapac jednorozca,
    Za to wszystko dziekujemy,
    I kolejnych lat dwudziestu,
    Zyczymy Tobi i nam dobrego zycia,
    I lepszego seksu.

  18. Juiz

    28 lipca 2017 at 21:16

    5 lat… to dwa razy mniej niż ja w małżeństwie będę za chwilę mieć :)
    Dlatego życzę by doszło kolejne 5 lat bo wiem że w blogowaniu, zwłaszcza tym regularnym i tematycznym trzeba mieć samozaparcie i pomysł. Patrząc po ostatnim roku co robiłaś, gdzie byłaś i co pisałaś myślę, że na kolejny rok przydałoby się wybrać w eropodróż dookoła świata, zdobyć doświadczenia z całego świata na tematy erotyczne (nawet nie wiesz jak bardzo ciekawa jestem Japonii – kraju o dość ciekawej kulturze i swobodzie seksualnej a wiosenny festiwal fallusa Kanamara Matsuri – mogłabyś odwiedzić, zreferować wrażenia…),a może napisać książkę? Nawiązać współpracę z egzotycznym producentem erozabawek?

    Egoistycznie też życzę byś miała nie tylko więcej pomysłów i czasu na pisanie na proseksualnej ;P życzę też by blog trzymał poziom, lub wręcz on rósł z miesiąca na miesiąc.

    Pozdrawiam serdecznie :)

  19. Cukinia

    28 lipca 2017 at 20:40

    Jadąc pewnego razu tramwajem, ja lat 20, dziewica znalazłam twój blog. Bardzo męczyłam się ze swoją seksualnością ponieważ już od najmłodszych lat klepano mi do głowy że ciało to coś brudnego i że należy się go wstydzic. Nie dotknelam siebie przez 20 lat I nawet nie rozumiałam na czym polegać miałby orgazm. Te wycieczki tramwajem (starym I ekstremalnie drżącym) tylko potegowaly moja chęć przełamania się. Tego pamiętnego dnia , wrocilam do domu po drodze kupujac pierwsze paierosy w życiu I wino I zabralam sie za lekture twojego bloga. Dziś, prawie 5 lat od tamtego czasu mogę śmiało I z duma stwierdzić, że jestem Panią swojego ciała I wiem jak sprawiac sobie I partnerowi przyjemność. Nadal czytam bloga bo dalej czuje że tyle jeszcze nie wiem. Dzięki twojemu pisaniu otwarlam sie na siebie po 20 latach unikania tematu. Dziekuje.

  20. Anna

    28 lipca 2017 at 20:26

    Pro-seksualna i pro-fesjonalna. Blogi takie jak ten utrzymują mnie przy nadziei, że w tym czarnoprotestowym kraju są jeszcze ludzie, którzy najzwyczajniej w świecie są otwarci, świadomi…Daje mi do myślenia, że nie trzeba iść w skrajności pomiędzy byciem cnotką, świętojebliwą matką-Polką, a roznegliżowaną łajdaczką „na prawo i lewo”, a można być normalną osobą, która nie wstydzi się powiedzieć „lubię seks!” I to nie byle jaki, a poparty wiedzą, ciekawostkami, a przede wszystkim przepełniony radością! Blogi takie jak ten przydałyby się kobietom bardziej, niż Pudelek, Papilot i Kozaczek na raz. Życzę Ci przede wszystkim wytrwałości i satysfakcji z tego, co robisz, bowiem jest to dobre. Wszystkiego najlepszego, HIGH FIVE!

  21. Amy Waliszewska

    28 lipca 2017 at 19:21

    Nat, jestem tak dumna z Cię, że aż serce mi wibruje! Trafiłam do Ciebie czytając wiedźmina i jak przeczytałam u góry o dziewczynie piszącej o chędożeniu, to aż mi się kurwiki w oczach zapaliły. Nikt tak jak Ty nie naucza w tych polskich internetach o sekzpozytywności, pokazuje brak sensu slut shamingu i przede wszystkim – nie uczy jak chędożyć. Znowu mam etap, że czytam od tyłu Twoje archiwum od deski do deski i wiele osób zawdzięcza dzięki Tobie orgazmy :D #slutLife
    Nie rzucaj w pizdu, to naprawdę wciąż najlepszy blog w tej tematyce. Liczę, że kiedyś wrzucisz dupę też na YouTube. I podcastuj więcej, bo jako trójkątna dziewica, z upodobaniem opowiadam znajomych o Twoich historiach o jednorożcu (nie znajo polskiego, to nie mam jak polecić :( ).
    Lofciam, Proseksie.

  22. Ella

    28 lipca 2017 at 19:19

    Na początek podziękuję – Twój wysiłek jest nieoceniony.
    Nie muszę życzyć Ci kontynuacji bloga – to masz w kieszeni.
    Nie mogę życzyć Ci motywacji i wytrwalosci. To nie kwestia życzeń, ale Twojej pracy nad sobą, leży to w twoich rękach (i w zasięgu Twojego wzroku) wiec myślenie zyczeniowe jest tu nie na miejscu!
    Chciałabym życzyć Tobie i wszystkim ludziom na całym świecie więcej sekspozytywnosci i szacunku w naszym otoczeniu. Życze Ci żebyś czuła się bezpiecznie w swoim domu, w miejscu twojej pracy i nauki, w swoim (lub nie swoim) łóżku. Żeby nikt nigdy nie powiedział Ci ze się szmacisz albo że jesteś jakaś chora bo ciągle myślisz/piszesz tylko o seksie.
    Życzę Ci milionów czytelników, milionów odsłon i miliona dolarów 😁

  23. Ania

    28 lipca 2017 at 19:12

    A ja Ci życzę, aby świadomość i akceptacja własnej seksualności w Polsce zaczęła się tak pięknie rozwijać, jak Ty oraz Twój blog. Aby ludzie przestali się wstydzić rozmawiać między sobą na ten ważny temat, aby nie wypierali swoich potrzeb i pragnień. Aby z ekscytacją i radością odkrywali siebie wzajemnie w miłości i akceptacji. Życzę Ci, abyś mogła obserwować jak dzięki Tobie w naszym kraju zmienia się podejście do seksu, jak kościół i rząd przestają zaglądać nam do łóżek, oraz jak ludzie akceptują wzajemnie swoją odmienność. Jak nikt nie patrzy na nikogo krzywo, bo ten jest homoseksualistą, czy ma inne preferencje seksualne. Życzę także, aby ten blog był cegiełką (jak nie kamieniem węgielnym) polskiej edukacji seksualnej i aby ta stanęła w końcu na godnym i reprezentatywnym poziomie. Na końcu życzę Ci takiego sukcesu w zmienianiu naszego podejścia do seksu, aby ten blog nie był już nikomu potrzebny. ;)
    Życzę tego zarówno Tobie, jak i sobie, oraz wszystkim Polakom.
    Pozdrawiam ciepło,
    Ania

  24. Eliza

    28 lipca 2017 at 19:00

    Nawet 'sto lat’ seksu to za mało jeśli nie rozwijamy swojej wiedzy. A w tym pomagasz wielu młodym dorosłym – dobrze, że jesteś.

    Życzę więc tego 'najlepszego’ razu, raz po raz , nie za często , a w sam raz.

    *

  25. Alicja

    28 lipca 2017 at 18:43

    Z okazji 5 lat blogowania życzę wszystkiego najlepszego. Satysfakcji z wykonanej pracy, dumy z poświęcenia i wysiłku. dzięki Tobie wiele kobiet w Polsce odkrywa seksualność na nowo (a być może, zupełnie od zera!). Sama, czytając Twoje wpisy odkryłam wiele ciekawych technik i zakątków swojego ciała. Niezmiernie ciesze się również z „Czwartków ze sztuką”, która w wyrafinowany sposób wzbogaca moje wrażenia estetyczne i podsyca wyobraźnię. Dzięki Tobie nie wstydzę się mówić, czego pragnę, dobrze ubieram to w słowa i w końcu nie ma dla mnie tematów tabu, za co ogromnie dziękuję ja i mój partner. W chwilach zwątpienia pamiętaj, że to co piszesz nie idzie na marne, a odwaga z jaką to publikujesz powinna być na porządku dziennym. Życzę wytrwałości i radości z kolejnych wpisów! Alicja

1 2