Poszukuję 6 osób chętnych do podzielenia się swoją opinią o erotycznych kosmetykach marki Swiss Navy.
Naturalne lubrykanty Swiss Navy były już recenzowane na blogu, przyszedł więc czas na rundę drugą!
Nie ukrywam, że chciałabym aby testowanie produktów przez was odbywało się w miarę regularnie, bo chcę, żebyście też coś z odwiedzania tego bloga miały/mieli (na przykład możliwość przetestowania wysokiej klasy kosmetyków).
Nat, skąd ostatnio tyle konkursów, rozdań i tego typu akcji?
Przyznaję, mam w domu więcej gadżetów i kosmetyków erotycznych, niż jestem w stanie przerobić. Ot, magia pracy w branży dla dorosłych, gdzie z targów i konferencji wraca się z wchodzącymi właśnie na rynek produktami albo bezustannie otrzymuje egzemplarze prasowe. Jasne, dzięki temu mogę ogarnąć prezenty gwiazdkowe, rocznicowe i takie zupełnie bez okazji dla bliskich osób, ale nie zmienia to faktu, że moje biuro przypomina czasem magazyn najdziwniejszego sex shopu świata, a wibratory i dilda walają się dosłownie wszędzie.
Tak, mam w domu realną wersję „mój stary jest fanatykiem wędkarstwa” w wersji „moja dziewczyna to seksblogerka”.
Do tego wszystkiego dochodzi fakt, że przymierzam się do przeprowadzki, więc obrastanie w przedmioty jest w mojej sytuacji niepożądane. Każdą wolną chwilę poświęcam na segregowanie posiadanych rzeczy, wyprzedawanie tych, które nie są mi potrzebne, wycieczki na śmietnik… No i organizowanie rozdań i konkursów, których w najbliższych miesiącach możecie spodziewać się całkiem sporo, dlatego zachęcam do śledzenia proseksualnego newslettera, instagrama i facebooka.
Co będziemy testować?
1. Lubrykant Sensual Arousal (2 osoby)
2. Stymulujący żel 2w1 Lust (1 osoba)
3. Lubrykant Grease do zadań specjalnych (1 osoba)
4. Zestaw 5 miniatur (20 ml każda) lubrykantów: wodnego, silikonowego, rozgrzewającego, o smaku czekolady i o smaku truskawki z kiwi (2 osoby)
Jak zostać testerką/testerem?
Uwaga: nabór testerów zakończony. Testerki (tak się złożyło, że same dziewczyny) zostały wytypowane i wkrótce otrzymają egzemplarze do testów. Dziękuję wszystkim za komentarze i zapraszam do udziału w kolejnych edycjach rozdań, testów i konkursów.
Podkreślam, że w tej odsłonie testów nie szukam łowców gratisów, a osób, które są gotowe podzielić się swoimi wrażeniami z używania produktów i autentycznie lubią testować i recenzować.
1. Do testów zapraszam osoby z całej Europy (nie musisz mieszać w Polsce, żeby testować kosmetyki).
2. Spośród wymienionych wyżej produktów wybierz ten, który chciał(a)byś wypróbować i w komentarzu napisz, dlaczego właśnie ten kosmetyk (lub zestaw, jeżeli chcesz wypróbować 5 miniaturek) zwrócił twoją uwagę. Zgłoszenia w stylu „każdy”, „którykolwiek”, „obojętnie” nie będą brane pod uwagę.
3. Wpisując komentarz, w polu do tego przeznaczonym zostaw swój często sprawdzany adres email – w ten sposób skontaktuję się z wybranymi osobami.
4. Zgłaszając się jako tester/ka deklarujesz, że odeślesz recenzję (minimum 300 słów) do 21 dni od momentu otrzymania produktu. Nowym tester(k)om służę pomocą merytoryczną i techniczną podczas pisania recenzji.
5. Dołączenie zdjęć do recenzji mile widziane, choć nie jest konieczne.
6. Zgłoszenia przyjmuję do niedzieli, 19.03.2017, godz. 23:59. Czas start!
Komentarze zamknięte.
Pk
25 marca 2017 at 20:11Dopiero dziś trafiłam na tego bloga :), chętnie przetestujemy stymulujący żel 2w1. Jestem nowa w testach więc będę potrzebować wsparcia, ale z resztą dam sobie radę świetnie ;);)
Pozdrawiam
Nat
25 marca 2017 at 21:34Niestety, już zakończyłam poszukiwania. Testerki zostały wytypowane, a kosmetyki rozesłane.
E
20 marca 2017 at 10:40Żałuję że dopiero dzisiaj zobaczyłam ten post! Mam jednak cichą nadzieję, że ten mały poślizg (hehe) zostanie mi wybaczony, bo taki lubrykant do testów bardzo by mi się przydał. Jeszcze nie rozpoczęłam współżycia, były takie próby, ale nieudane, z tego powodu mój lekarz (naprawdę świetny, młody ginekolog!) zalecił domowe ćwiczenia w pojedynkę, bo jak stwierdził: „będzie ciężko” (i będzie bolało, o czym sama się przekonałam przy pierwszych próbach z partnerem). Dlatego myślę, że lubrykant do zadań specjalnych (nr 3) byłby dla mnie idealny – zależy mi na takim, który zostaje w miejscu, ma tłustą, oliwkową formułę i pomógłby faktycznie zniwelować ból podczas samodzielnych prób delikatnego rozciągania błony dziewiczej. Poza tym nie można go używać z prezerwatywami, co bardzo mi pasuje, bo zamierzam używać go sama :)
MiSz
19 marca 2017 at 23:17Tydzień biegnie za tygodniem,
Ciągle monotonia zdarzeń;
Więc tu trzeba ściągnąć spodnie
I rozpocząć wyścig wrażeń.
Poniedziałek? bardzo proszę;
Za niedługo wodą lany,
Wtorek? suszy ja nie znoszę,
Silikonem więc ślizgany.
Środa zimnem straszy jeszcze,
Więc się z chęcią rozgrzejemy;
W czwartek przyjdą smaku dreszcze,
Czekoladę chętnie zjemy.
Piątek niechaj będzie zdrowy,
Owocowo go zaczniemy;
Tydzień nas czeka maratonowy,
No a w weekend? Odpoczniemy.
Nasz tydzień będzie właśnie taki,
Na miniaturki mamy smaki =D.
alaska
19 marca 2017 at 22:40Zestaw 5 miniatur (20 ml każda) lubrykantów, porównywanie brzmi dużo łatwiej niż testowanie nowego produktu w szczególności że korzystałam tylko z jednego i to z innym partnerem. Głównie korzystamy z naturalnych lubrykantów ( oleju kokosowego lub innych olejków, ale to różnie sie sprawdza) a że mój partner mieszka w Portugalii a ja w Polsce i za tydzien lecę do niego na trzy tygodnie więc uznałam
że okazji do testowania na pewno nie zabraknie.
jmg
19 marca 2017 at 21:093. Lubrykant do zadań specjalnych! Z chęcią wypróbuję przy takich właśnie zadaniach, niektóre zabawy wymagają specjalnego przygotowania i traktowania, co prawda mam sprawdzone lubrykanty, (np.: do seksu analnego) ale poddam Grease sumiennym testom i będę mieć odniesienie. A pudełko i etykieta bardzo pasują do mojej bdsm’owej szafki :D No pain – no pain. Tak powinno być z dobrym lubrykantem ;) Pozdrawiam
Justyna
19 marca 2017 at 20:20Jeśli chodzi o mnie stawiam na lubrykant numer 1. Dlaczego? Bo obiecuje dawać przyjemność mi kobiecie jak i partnerowi. Jestem bardzo ciekawa tego działania i obietnicy ponieważ jakiś czas temu dostałam w prezencie do testowania żel durex potęgujący jej doznania i szczerze mówiąc raczej temu nie sprostał. Tutaj jest podwójna poprzeczka, a my lubimy takie doznania :) dodatkowo jako ekspertka w testowaniu produktów gwarantuje dobra relacje bo wiem z czym to się je :)