Ktoś wysyła ci nagą fotkę. Co robisz? Przede wszystkim – nie panikuj.
W dobie smartfonów nagie fotki lub krótkie filmiki to nieodłączny element sekstingu. Bo po co coś opisywać, skoro można to zwyczajnie pokazać i uświetnić tym samym wymianę wiadomości? W końcu obraz jest wart więcej niż tysiąc słów.
Ludzie uwielbiają seksowne selfie i raczej się to nie zmieni, dlatego umiejętność zachowania się w sytuacji otrzymania pikantnej wiadomości powoli staje się jedną z podstawowych w świecie współczesnych randek i romansów. Jak więc zachować się, otrzymując nagie fotki?
Konsensualność
Jest to coś, o czym rzadko się wspomina, ale… jako osoba otrzymująca nagie fotki, musisz wyrazić na nie zgodę, albo przynajmniej mieć taką możliwość, jak nie przed samym otrzymaniem zdjęcia, tak na którejś z wcześniejszych randek lub podczas rozmowy, nawet przez komunikator. Jeżeli jednak jesteś ze stroną wysyłającą w stałej, intymnej i seksualnej relacji, osoba wysyłająca może założyć domniemanie przyzwolenia z twojej strony.
Dla mnie pytanie: „Czy mogę wysłać ci coś super specjalnego?” (gdy wiem, że nie będzie to gif z brykającym szczeniaczkiem), jest bardzo podniecające. Dzięki niemu czuję się uwodzona, a nadawca wie, że nie zaskoczy mnie nagim selfie w najmniej sprzyjających okolicznościach. Wyrażając zgodę na nagie fotki, upewniam się, że dostanę je w momencie, w którym będę w odpowiednim miejscu (fizycznie i psychicznie), aby się nimi cieszyć.
Wiedz, od kogo je otrzymujesz
Upewnij się, że różnica wieku pomiędzy tobą a osobą wysyłającą nie powoduje, że ktoś w tym układzie łamie prawo.
Naga fotka jest tylko dla ciebie…
…nawet wtedy, gdy nie jest tylko dla ciebie. Już wyjaśniam: wiele osób robi sobie seksowne nagie fotki wielokrotnego użytku. Po prostu ma super zmysłowy dzień, który sprzyja robieniu sobie selfie, więc strzela kilka na zapas. Bardzo prawdopodobne więc, że te same nagie fotki trafiają do kilku odbiorców/odbiorczyń. Nie oznacza to jednak, że powinny one zostać podane dalej, zamieszczone online, pokazane kolegom/koleżankom. Udostępnienie czyjejś nagiej fotki bez zgody osoby wysyłającej nie czyni cię najlepszą sztuką czegokolwiek na dzielni. Czyni cię przestępcą.
Odpowiedz w miarę szybko…
… nawet śliniąca się emotikonka wystarczy.
A tak przy okazji – moment otrzymania nagiej fotki to nie pora na krytykę i analizę dzieła. Komplementy są jak najbardziej pożądane, wszelkie „ale” – nie. Hej, w końcu ja też kiedyś dostałam od kogoś zdjęcia z rozbieranej sesji przy bardzo nieseksownej pralce w jeszcze mniej seksownej łazience. Powstrzymałam się od komentarza, ładnie podziękowałam i jakoś przeżyłam.
Nie stawiaj wymagań…
… względem kolejnej nagiej fotki. Żadnych poprawek, specjalnego zaaranżowania następnego zdjęcia, żadnego żądania posuwania się dalej – chyba, że jest to element układu pomiędzy tobą a osobą wysyłającą seksowne zdjęcia.
W każdym innym wypadku, pamiętaj, że wysyłający wie, jak wygląda i wie, kiedy jego ciało wygląda najseksowniej, w jakich pozycjach i w jakich erotycznych wdziankach. Pokazuje tym samym to, z czym czuje się komfortowo. Być może wysyła zdjęcia z gotowej puli seksownych selfie, które powstały, gdy ten ktoś miał wyjątkowo dobry dzień. Zatem nie psuj zabawy, doceniaj i komplementuj to, co masz.
Odpowiedz w podobnym tonie
Na coś miłego wypadałoby odpowiedzieć czymś równie przyjemnym. Zdaję sobie sprawę, że seksowne selfie to nie supermoc każdego, ale zawsze możesz podejść do tematu z humorem, jeżeli zwyczajnie nie umiesz w akt i erotykę. Ważne, abyś podczas sekstingu bawił/a się dobrze, a druga osoba też coś z tego miała.
Nie czarujmy się, wysyłanie nagich selfie to nie działalność charytatywna.
Kuszenie to nie zaproszenie
Nagie fotki służą kuszeniu, flirtowaniu i podniecaniu. Nie oznacza to jedank, że masz od razu lecieć na łeb, na szyję, oczekując od nadawcy/nadawczyni seksu. Jasne, czasami jest to zapowiedź tego, co czeka cię później, np. po przyjściu z pracy lub podczas umówionego wcześniej spotkania. Najczęściej jednak nie warto robić sobie nadziei i czym prędzej zamawiać ubera. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że nadawca właśnie masturbuje się i ma ochotę wirtualnie poświntuszyć.
Dla niektórych osób seksting przy użyciu nagich fotek to sposób na realizowanie ekshibicjonizmu, z którego czerpią satysfakcję – z pokazywania i… niczego więcej.
Użyj zabezpieczeń
Pamiętaj, że jesteś odpowiedzialna/odpowiedzialny za zabezpieczenie konsensualnie otrzymanych gorących zdjęć. Oznacza to, że nie ma mowy o przechowywaniu ich w urządzeniu, do którego dostęp mają inne osoby, np. znajomi lub dzieci. Pomyśl więc o zabezpieczeniu folderu lub samych plików dodatkowym hasłem, które będziesz znać tylko ty.
Rób to, o co cię proszą
Jeżeli druga osoba poprosi cię o skasowanie zdjęcia – zrób to. Jeżeli poprosi o nierobienie zrzutu ekranu – nie rób zrzutu ekranu. Jeżeli świadomie używa aplikacji, która powinna uniemożliwić zapisanie zdjęcia na urządzeniu mobilnym – nie staraj się przechytrzyć systemu. Związek przepełniony sekstingiem zakończył się? Usuń intymne wiadomości.
Wiem, że perspektywa zachowania nagich fotek może być kusząca, ale nie warto nadużywać zaufania drugiej osoby dla kilku ekstra pikseli w fap-folderze.
Na zakończenie
Nie dostaniesz nagich fotek tylko dlatego, że pragniesz ich w swoim życiu. Abyś mógł/mogła je otrzymać, druga osoba musi mieć chęć podniecenia cię swoimi seksownymi zdjęciami. Ktoś wysyła seksowne selfie, dlatego, że kręci go to, że kręci ciebie. Dlatego nie żądaj przesłania nagiego selfie po wymianie zaledwie kilku wiadomości z przypadkową, choć atrakcyjną osobą, dawaj pozytywny feedback osobie wysyłającej i nie nadużywaj jej zaufania.
To zapewni ci kolekcję naprawdę seksownych wspomnień.
***
Fundusz kawowy i pozyskiwane dzięki niemu mikrodonacje wspomagają działalność Proseksualnej i umożliwiają mi częstsze publikowanie wpisów. Jeżeli lubisz moje poradniki…
Komentarze zamknięte.
Pingback:
dunno
11 października 2017 at 17:42A co, jeśli dostaję takie zdjęcia bez uprzedzenia, od nieznanych mi osób? Albo od osób z którymi rozmawiam, ale wyraźnie zaznaczam, że nie jestem zainteresowana otrzymywaniem takich rzeczy?
Ja wiem, że jestem dziwna i skrzywiona, ale mnie coś takiego nie podnieca, tylko obrzydza i nie chciałabym być zmuszana do oglądania cudzych genitaliów. Jest jakiś sposób na to, żeby dobitnie powiedzieć „nie”, kiedy zwykłe „nie chcę dostawać od ciebie takich zdjęć” nie pomaga?
Nat
12 października 2017 at 06:08Może zaznaczyć, że udostępnianie takich treści osobie, która sobie tego nie życzy, jest przestępstwem?
Nawet jeżeli ma to miejsce w aplikacji, która ma ułatwiać seksting, więc użytkowni(cz)kom wydaje się, że jest to zachowanie pożądane, nie zmienia to faktu, że ktoś robi to bez Twojej zgody.
K
8 października 2017 at 21:03Polaroid i list za p[potwierdzeniem odbioru :)
Nat
9 października 2017 at 07:48Teraz to się używa Instaksów ;)
TeżNat
8 października 2017 at 19:02A jakie polecasz media do przesyłania seksownych selfie? Czemu byś ufała, a czemu nie. MMS? Messanger? Inne apki?
Marek Chojnowski
8 października 2017 at 20:15napewno nie polecalbym komunikatorow z neta przeswietlaja dobitnie wiadomosci , poczta emailowa jest ok
j
16 października 2017 at 18:49telegram, whatsapp – oferuja mozliwosc szyfrowania rozmowy, czym dbaja o podstawy prywatnosci :)