Seks to dla wielu osób idealny sposób na rozładowanie napięcia, a chęć odstresowania się bywa jednym z głównych powodów, dla których decydują się na igraszki. Co jednak w sytuacji, gdy to seks okazuje się źródłem stresu?
wpis powstał we współpracy z kampanią Antykoncepcja szyta na miarę
Często mówi się o wpływie stresu na libido i tym, jak napięcia życia codziennego wpływają na to, co dzieje (albo raczej: nie dzieje) się w sypialni. Dużo rzadziej porusza się jednak kwestię seksu jako przyczyny stresu, który – mimo chęci – uniemożliwia czerpanie radości ze współżycia.
Stres związany z seksem może objawiać się na różne sposoby – jednym z nich jest reakcja genitaliów, czyli niemożność uzyskania lub utrzymania erekcji w przypadku penisa oraz suchość czy ból w przypadku waginy i wulwy. Zdarza się, że niektóre osoby, u których stres jest nad wyraz silny, są w stanie uprawiać seks, ale w jego trakcie doświadczają chwilowej depersonalizacji, stając się obserwator(k)ami całego aktu, a nie jego uczestni(cz)kami. W najbardziej ekstremalnych przypadkach stres związany z seksem skutkuje całkowitym unikaniem współżycia.
Jeżeli dostrzegasz, że seks lub sama jego perspektywa jest dla ciebie przeżyciem stresującym i chcesz dowiedzieć się, jak temu przeciwdziałać, zacznij od zlokalizowania źródła stresu związanego z seksualnością. Być może jest to:
- Kwestia „sprawdzenia się”. Jednym z najczęściej spotykanych stresorów w sypialni są wątpliwości dotyczące seksualnych umiejętności oraz tego, czy będzie się w stanie usatysfakcjonować drugą osobę. Przeważnie to zjawisko dotyczy nowych partnerów/partnerek seksualnych, którym chce się zaimponować. W tej sytuacji najlepiej powtarzać sobie, że każdy raz jest trochę pierwszy, bo choć technikalia dotyczące współżycia są nam znane, to ciało, reakcje i potrzeby drugiej osoby zapewne jeszcze nie. Najlepiej więc przed samym seksem jest o nim porozmawiać, poruszyć kwestie preferencji, orgazmu, a nawet… zaproponować zmianę seksualnego scenariusza i definicji seksu. Wyjście poza strukturę: gra wstępna–penetracja–orgazm i danie sobie czasu na długie odkrywanie swoich ciał, stref erogennych, metod wzajemnej stymulacji oraz pozwolenie sobie na seks w stylu mindfulness zdejmuje presję wydolności seksualnej i pozwala lepiej dotrzeć się w łóżku, co skutkuje zwiększeniem satysfakcji ze współżycia. Możesz też spróbować karezzy, czyli intymnych pieszczot, w których najważniejsze nie jest szczytowanie, a budowanie seksualnej więzi między partner(k)ami.
- Ciało. Stres związany z wyglądem i fizycznością może skutecznie odebrać chęć do erotycznych zabaw, zarówno przed rozpoczęciem igraszek, jak i w ich trakcie. Dotyczy to zarówno osób z nadwagą, niedowagą, niepełnosprawnościami, młodych i dojrzałych – lęk związany z obrazem ciała naprawdę nie oszczędza nikogo. Zamiast więc zamykać na cztery spusty swoją erotyczną powierzchnię użytkową, warto zacząć doceniać zdolność własnego ciała do odczuwania oraz dawania rozkoszy i… przestać traktować seks jak występ, podczas którego trzeba dawać z siebie sto procent. Bo po drugiej stronie też stoi człowiek, ze swoimi kompleksami, który chce przeżyć z tobą erotyczną przygodę, który na dodatek wie, jak wyglądasz i najwyraźniej mu to odpowiada. Seks nie jest zarezerwowany wyłącznie dla „idealnych” ludzi, a ci, którzy nas podniecają zazwyczaj też dalecy są od ideałów. Aby zmienić perspektywę, postaraj się zacząć doceniać piękno w różnorodności ciał innych osób… poza kontekstem seksualnym. Z pomocą może przyjść obserwowanie ciałopozytywnych kont na instagramie, które znajdziesz m.in. po hashtagach #bopo, #bodypositivity, #bodyappreciation.
- Nieplanowana ciąża. Wielu osobom brak kontroli nad własną płodnością nie pozwala w pełni cieszyć się seksem i pozwolić sobie na swobodę w seksualnym wyrażaniu siebie. Dlatego dobór odpowiedniej metody antykoncepcji jest sprawą kluczową, choć mogą go determinować różne czynniki, takie jak: stan zdrowia, łatwość jej stosowania, a nawet… miejsce zamieszkania (nie wszystkie metody kontrolowania płodności, choć legalne, są łatwo dostępne w Polsce). Najlepiej więc przyjrzeć się indywidualnym potrzebom – dla przykładu: osoby niebędące w stałych związkach i uprawiające seks okazjonalnie mogą całkowicie obejść się, używając metod barierowych – prezerwatywy lub femidomu, podczas gdy te w stałej relacji mogą uznać, że potrzebują czegoś bardziej stałego i łatwo dostępnego, czyli antykoncepcji hormonalnej. Pamiętaj, że nawet pigułka z ultraniską dawką hormonów ma bardzo wysoką skuteczność w zapobieganiu nieplanowanej ciąży. Wygoda związana ze stosowaniem antykoncepcji długoterminowej nie tylko znacznie zwiększa poczucie kontroli nad własną płodnością, ale też pozwala na wyeliminowanie stresu, a co za tym idzie – większą seksualną spontaniczność. Niezależnie od wybranej metody zapobiegania ciąży, należy pamiętać, aby zawsze stosować ją prawidłowo.
- Zdrowie intymne. Atmosfera strachu i wstydu, częstokroć połączona z niewiedzą dotyczącą infekcji przenoszonych drogą płciową, również znajduje swoje odbicie w tym, jak podchodzimy do seksu. Bardzo często kwestia zapytania drugiej osoby o aktualne wyniki badań okazuje się problematyczna – do tego stopnia, że może prowadzić do mniej lub bardziej świadomych ryzykownych zachowań seksualnych. Wiedz, że nie ma absolutnie nic złego w trosce o zdrowie intymne – tak własne, jak i osoby, z którą chce się uprawiać seks, a czyjeś ego nie powinno być ważniejsze od twojego komfortu psychicznego. Możesz też zaproponować tej osobie wspólne zrobienie testów w kierunku wykrywania infekcji oraz dostosować metody bezpieczniejszego seksu do tego, co aktualnie o swoim stanie zdrowia wiecie i jaki jest wasz seksualny styl życia. Jeżeli jest to wasz pierwszy, spontaniczny seks lub jesteście osobami poliseksualnymi – metody barierowe w postaci prezerwatyw, femidomów, masek oralnych oraz rękawiczek nitrylowych pozwolą na większy komfort psychiczny podczas uprawiania seksu. Jeżeli pozostajecie w relacji monoseksualnej i chcecie zrezygnować z metod barierowych, sprawdzenie stanu zdrowia oraz zaleczenie ewentualnych infekcji (zwłaszcza, że niektóre z nich bywają bezobjawowe) pozwoli wam dokonać bardziej świadomego wyboru odnośnie form zabezpieczania się. Najważniejsze to nie pozwalać sobie na uleganie wymówkom, manipulacje i unikanie jakichkolwiek form zabezpieczenia.
- Relacja. W stałych związkach bardzo często to, co dzieje się poza sypialnią, wpływa na seks. Nierozwiązane konflikty, nuda czy osłabienie więzi między kochankami sprawiają, że oczekiwania dotyczące seksu w relacji stają się czynnikiem stresogennym. Czasem jest to też kwestia przyzwyczajenia, która przeradza się w brak erotycznej fascynacji drugą osobą. Jak więc odzyskać chęć współżycia z osobą, z którą… nie chce się współżyć? Z pewnością konieczna będzie szczera rozmowa na temat roli seksu w naszym życiu i tego, co negatywnie na niego wpływa. Jeżeli jest to nuda, najlepiej zastanowić się, jak ją przezwyciężyć, aby oderwać się od seksualnej rutyny. Jeżeli osłabienie więzi – odbudowanie jej powinno być priorytetem. Jeżeli konflikty – będą one wymagały rozwiązania. Może okazać się, że potrzebna będzie pomoc specjalistyczna – terapeutyczna lub seksuologiczna. Niestety, wiele par unika tego typu konfrontacji ze strachu przed zakończeniem relacji. Trzeba mieć jednak na uwadze, że w związkach seks ani nie robi się sam, ani nie naprawia się sam, więc czasem trzeba o niego wspólnie zawalczyć.
Nie ulega wątpliwości, że seks powinien być przyjemnym przeżyciem dla wszystkich zaangażowanych stron, więc gdy staje się czymś stresogennym, warto podjąć starania, aby namierzyć i w miarę możliwości wyeliminować przyczynę takiego stanu rzeczy. Wiele osób zmaga się z podobnymi lękami i problemami, więc twoje przeżycia nie są odosobnione. Seks jest bardzo ważną częścią życia wielu ludzi i nie powinien wiązać się z doświadczaniem nieprzyjemnych emocji, dlatego działanie jest tak ważne. Pamiętaj, że zasługujesz na życie seksualne wolne od stresu!
okładka wpisu: Laika
Komentarze zamknięte.
AC
24 listopada 2020 at 12:48Hej NX
Dzięki za radę :)
Kiedy mówiłem o „udanym zbliżeniu” nie miałem na myśli tylko penetracji. Potrafimy również uprawiać seks niepenetracyjny, czy to oralny czy osiągając go wspólną masturbacją. Wtedy nie mam najmniejszego problemu ze wzwodem. Jednakże gdy (oczywiście za zgodą) ma dość do penetracji, serce gwałtownie przyśpiesza i czuje się strasznie zestresowany. Mogę jeszcze powiedzieć, że mam naprawdę wyrozumiałą partnerkę, rozmawiamy o tym co mnie dotyka i wspiera mnie, przy okazji wykazując ogromną cierpliwość.
Pozdrawiam
AC
11 listopada 2020 at 00:07Niestety, osobiście strasznie stresuję sie w sypialni, od wielu miesięcy próbuje przezwycięyć to, jednak prawie każde zbliżenie kończy się zanikiem zwodu przed penetracją. Na palcach jednej reki moge policzyć udane zbliżenia. Najgorsze jest to że każde nie udane zbliżenie nakręca spirale samokrytyki.
Nx
11 listopada 2020 at 09:09W takich przypadkach pomocne może okazać się przedefiniowanie „udanego zbliżenia”, aby przestać kojarzyć wzwód/możliwość penetracji z czymś, co jest jedynym warunkiem seksualnego spełnienia. Kiedy penetracja przestaje być celem, a zaczyna nim być po prostu wspólne przeżywanie przyjemności, na różne sposoby, stres związany z wydolnością seksualną naprawdę się zmniejsza. Rzecz jasna, również druga osoba powinna w tej sytuacji wykazać otwartość i zrozumienie.
Pingback: