Jak dbać o komfort intymny?

Jak dbać o komfort intymny?

Wokół dbania o komfort intymny narosło wiele mitów. Nie da się ukryć, że o cipkach rozmawiamy coraz swobodniej, ale czy to oznacza, że troszczymy się o nie lepiej? Dowiedz się, jak prawidłowo dbać o komfort intymny.

artykuł opublikowany we współpracy z WIMIN

Czym jest komfort intymny?

Komfort intymny to wolność od nieprzyjemnych doznań w okolicach genitaliów, na co składa się wiele czynników – od odpowiedniego nawilżenia, poprzez zapobieganie podrażnieniom i leczenie infekcji, aż po rezygnację z jakichkolwiek działań, które potencjalnie mogą szkodzić cipce.

Poziom komfortu intymnego to kwestia indywidualna. Bez wątpienia wpływają na niego styl życia, wiek i związane z nim zmiany zachodzące w organizmie, stan zdrowia, przyjmowane leki, ale też emocje i stres, które towarzyszą nam na co dzień.

Dlaczego jest ważny?

Nie ulega wątpliwości, że dbanie o komfort intymny poprawia codzienne funkcjonowanie. Trudno skupić się na pracy, relacjach czy nauce, gdy „tam, na dole” coś uwiera, pobolewa, swędzi… Ale to nie wszystko.

Poczucie komfortu intymnego nie tylko pozwala czuć się pewnie na co dzień, ale też pozytywnie oddziałuje na funkcje seksualne, odczuwanie podniecenia, a także płodność, co może być szczególnie ważne w przypadku osób, które planują rodzicielstwo.

Co poprawia komfort intymny?

1. Dobrze dobrana bielizna

Niezależnie, czy jest to bielizna menstruacyjna, codzienna, na siłownię, czy do łóżka – musi być przede wszystkim wygodna! Zwykło się uważać, że dla cipki najkorzystniejsze jest noszenie majtek o klasycznym kroju, najlepiej uszytych z niebarwionej bawełny – żadnych poliestrów czy innych sztucznych materiałów.

Dr Jen Gunter obala ten mit, podkreślając, że bielizna przede wszystkim powinna być dobrze dopasowana do ciała – tak, aby nic nie wpijało się, nie ciągnęło i nie powodowało otarć. Okazuje się, że od materiału ważniejszy jest odpowiedni rozmiar majtek i ich odpowiedni model.

Ostrożność należy zachować, regularnie nosząc bieliznę lateksową lub z plastikowymi, wodoodpornymi wkładami, które przy długim i częstym stosowaniu mogą podrażniać wrażliwą skórę wulwy.

2. Odpowiednia higiena

Myje się wulwę, nie waginę! Wagina to wspaniały narząd, który sam się oczyszcza – to wulwa potrzebuje pomocy podczas codziennego dbania o higienę. Wiele osób zwyczajnie przesadza, myjąc wnętrze pochwy płynem do higieny intymnej, a nawet zwykłym żelem pod prysznic, w efekcie często nieświadomie sobie szkodząc. Już nie wspominając o wyjaławiających środowisko pochwy irygacjach intymnych…

Jakiekolwiek mydła, a nawet dedykowane żele do mycia nie powinny mieć wstępu do pochwy, ponieważ eliminują dobre bakterie, które w sposób naturalny troszczą się o jej środowisko, zwalczając te złe. Należy więc pamiętać, aby podczas codziennego mycia skupić się wyłącznie na okolicy warg sromowych i stosować wyłącznie delikatne środki myjące.

3. Prawidłowy trening mięśni dna miednicy

Komfort intymny nie ogranicza się do samej cipki, bo dla jego odczuwania równie ważne są znacznie rozleglejsze okolice, niewidoczne gołym okiem. Mowa o mięśniach dna miednicy i ich prawidłowym treningu, opartym na wzmacnianiu, ale też uelastycznianiu.

Chyba nie ma osoby z cipką, która chociaż raz nie słyszała o tzw. „treningu Kegla”. Niestety, choć ćwiczenia są bardzo popularne, bardzo często są przeprowadzane nieprawidłowo. Wykonujące je osoby nazbyt często skupiają się wyłącznie na napinaniu losowych grup mięśni w okolicach krocza, sięgają po zbyt ciężkie akcesoria lub korzystają z nich nieudolnie.

Trening mięśni dna miednicy najlepiej rozpocząć z profesjonalnym wsparciem. Fizjoterapia uroginekologiczna cieszy się coraz większą popularnością i wiele osób korzysta z niej nie po to, aby rozwiązać istniejące problemy, np. nietrzymanie moczu czy zwiększone napięcie, ale aby zapobiegać ich występowaniu. W większych miastach można nawet uczęszczać na zajęcia grupowe z ćwiczeniami mięśni dna miednicy.

4. Serum intymne

Skóra całego ciała, również wulwy, czasem potrzebuje nawilżenia i dodatkowego wsparcia – i jest to całkowicie normalne! Dlatego warto zaopatrzyć się w serum intymne i sięgać po nie w razie potrzeby.

Wiele osób doświadcza suchości pochwy związanej z dniem cyklu miesiączkowego, przyjmowaniem niektórych leków, w tym psychiatrycznych, czy z menopauzą. Uskarżają się wówczas na odczucie ciągnięcia i zwiększonego napięcia w okolicach wulwy i waginy. W tej sytuacji serum intymne pomaga wyeliminować intymny dyskomfort.

Serum intymne ma znacznie więcej zastosowań. Pomimo codziennego dbania o okolice intymne, każdemu może przydarzyć się wpadka – podrażnienie po depilacji, otarcie spowodowane przesuniętymi podczas treningu majtkami, seks, podczas którego zapomniało się użyć lubrykantu. Serum intymne WIMIN pomoże rozprawić się z nieprzyjemnymi dolegliwościami, a przyjazne dla ciała, naturalne składniki szybko przywrócą cipce balans. Serum intymne, które sama mam w swojej kosmetyczce, to żel o potrójnym działaniu – instensywnie nawilża, odżywia mikrobiom oraz łagodzi podrażnienia. To zasługa naturalnych składników: kwasu hialuronowego, prebiotyków i ekstraktu z szałwii.

5. Rozważne korzystanie z cipkowych mód

Od kiedy cipki wyszły z ukrycia i zaczęto rozmawiać o nich coraz swobodniej, na rynku zaroiło się od produktów czy zabiegów, które rzekomo pomagają zadbać o komfort intymny, uatrakcyjnić wygląd genitaliów, poprawić funkcje seksualne. Od nasiadówek parowych, poprzez jadeitowe jajeczka umieszczane w pochwie, aż po tajemnicze i potencjalnie bardzo niebezpieczne „perły księżniczki” – tego rodzaju nowości, przedstawiane jako self-care, mogą kusić.

Z cipkowych mód warto jednak korzystać rozważnie, w szczególności, gdy uwzględniają wprowadzenie czegokolwiek do pochwy. Jest ogromna różnica między wesołą fryzurką czy biżuterią intymną a długim noszeniem w pochwie ziołowych mieszanek niewiadomego pochodzenia, owiniętych bandażem.

Warto więc weryfikować, czy nowa moda nie stanowi zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia – czy produkty pozyskiwane są ze sprawdzonych źródeł, jak wypowiadają się o nich lub piszą osoby związane ze środowiskiem medycznym, i z dużą ostrożnością podchodzić do tych produktów, w których opisach znajdują się takie słowa jak „detoks” czy przesadnie entuzjastyczne obietnice rozwiązania problemów w obszarze zdrowia intymnego lub seksualności.

Jak zamienić dyskomfort w komfort intymny?

Dbanie o komfort intymny to nie jednorazowe działanie, a nieustający proces. To również konieczność podejmowania świadomych decyzji dotyczących produktów bliższych ciału niż koszula.

Niezwykle istotny jest więc intymny self-care szyty na miarę, dostosowany do aktualnych potrzeb i etapu życia danej osoby. Regularne badania, bezpieczniejszy seks i przysłuchiwanie się ciału, a także reagowanie na jego bieżące potrzeby to pierwsze kroki, aby wyeliminować dyskomfort i pielęgnować przyjacielską relację z centrum swojej intymności.

*podczas opracowywania artykułu korzystałam z „Biblii waginy” dr Jen Gunter

zdjęcie tytułowe: Diana Akhmetianova via Pexels

Komentarze zamknięte.
  1. Karolina

    11 marca 2022 at 10:33

    Czy ktoś może polecić jakieś tańsze serum/krem intymny? Może jakiś zamiennik? Z góry dzięki!

    • Joanna

      12 marca 2022 at 18:25

      Warto po prostu spytać w aptece. W zależności od problemu pewnie polecą różne rozwiązania. Kiedyś używałam Provag żelu, który dawał przyjemne uczucie ukojenia po podrażnieniach, tyle że przypomina w konsystencji nieco wodny lubrykant. Na pękającą skórę na wargach sromowych w określonych momentach cyklu ginekolog poleciła mi raczej Sudocrem…