Polskie majtki menstruacyjne WIMIN | Recenzja

Polskie majtki menstruacyjne WIMIN | Recenzja

Bielizna menstruacyjna towarzyszy mi podczas okresu od prawie 4 lat. Zawsze chętnie polecam to rozwiązanie jako alternatywę dla jednorazowych tamponów, podpasek lub jedną z opcji dla osób, które chcą „krwawić na zielono”.

recenzja opublikowana we współpracy z WIMIN

Przyznaję, że nie kryłam radości, gdy dowiedziałam się, że marka WIMIN wprowadza do swojej oferty majtki menstruacyjne – na dodatek produkowane w Polsce! Do tej pory swoją bieliznę menstruacyjną sprowadzałam z zagranicy, więc biorąc pod uwagę, że niektóre egzemplarze były produkowane w Chinach, a inne, choć szyte lokalnie, leciały do mnie ze Stanów, moja chęć bycia bardziej eko podczas miesiączki była okupiona całkiem sporym śladem węglowym. Teraz już nie musi.

Obecnie mam w swojej garderobie ponad tuzin różnych modeli majtek okresowych, więc moje wymagania wobec tego rodzaju bielizny są dość wysokie. Zacznijmy jednak od podstaw…

Majtki menstruacyjne – zalety

Nie czarujmy się – nie każda osoba miesiączkująca chce lub może korzystać z tradycyjnych środków higienicznych – z różnych względów. Troska o środowisko naturalne, silne dolegliwości bólowe czy szczególna podatność na infekcje intymne to tylko niektóre z powodów rezygnacji z tamponów czy podpasek. Wielorazowe podpaski lub kubeczki menstruacyjne też nie zawsze okazują się odpowiednią alternatywą. Tekstylne podpaski mogą się źle kojarzyć (np. przywoływać negatywne wspomnienia związane z brakiem dostępności jednorazowych środków higienicznych), być niewygodne, zaś stosowanie kubeczków przez osoby z pochwicą bywa niemożliwe. Bielizna menstruacyjna, która chłonie krew miesiączkową, okazuje się więc brakującym ogniwem, nowoczesnym rozwiązaniem dla pradawnej fizjologii.

Używanie bielizny okresowej to dla niektórych osób element free-bleedingu, czyli swobodnego krwawienia. Choć u podstaw tej filozofii leży zaniechanie jakiegokolwiek zbierania wydzieliny menstruacyjnej, spora część osób akceptuje ten rodzaj bielizny, zwłaszcza w kontekście korzystania z przestrzeni publicznych. Niektóre wirusy mogą przetrwać w zaschniętej krwi nawet do 4 dni, więc nieusunięte w porę pozostałości wydzieliny menstruacyjnej stwarzają potencjalne zagrożenie dla zdrowia innych ludzi. W kontekście free-bleedingu majtki okresowe pełnią więc podobną funkcję, co w obecnych czasach maseczki ochronne.

Dla mnie majtki menstruacyjne to przede wszystkim wygoda. Z biegiem lat stały się moim preferowanym środkiem higieny miesiączkowej, detronizując nawet kubeczek. Teraz, gdy większość czasu spędzam w domu, doceniam, że dbanie o higienę menstruacyjną jest tak proste, jak zakładanie i zdejmowanie majtek.

Nie tylko podczas okresu

Bielizna menstruacyjna może być noszona również poza miesiączką – wkład chłonny poprawia komfort osób doświadczających nietrzymania moczu lub w okresie połogu. Dobrze sprawdza się też po zabiegach ginekologicznych czy w innych sytuacjach, gdy pochwa się oczyszcza, np. po seksie bez prezerwatywy zakończonym wytryskiem wewnątrz ciała. Słowem – w każdej sytuacji, w której „coś cieknie”.

Majtki menstruacyjne WIMIN – moje doświadczenia

Pierwsze wrażenia

WIMIN to dziewczyńska marka, która zachęca do dbania o swoje ciało i otoczenia się troską oraz uważnością. Wellness w wydaniu WIMIN obejmuje zarówno miesiączkowy self-care, jak i zwrócenie uwagi na przyjemność seksualną. Ale dziś rozmawiamy o okresie i majtkach menstruacyjnych.

Po zapoznaniu się z tabelą rozmiarów zdecydowałam się na wariant XL, chociaż moje wymiary (obwód bioder) znajdują się raczej w górnej granicy L. W przypadku bielizny menstruacyjnej zazwyczaj wybieram większy rozmiar – dla własnego komfortu.

Bielizna pakowana jest w kartonowe pudełko zabezpieczone plombą higieniczną. Zero niepotrzebnego plastiku, a najważniejsze informacje nadrukowane są na opakowaniu. Zdecydowanie na plus.

Majtki mają mój ulubiony krój z wysokim stanem, który zazwyczaj wybieram na co dzień. Kiedy oglądałam zdjęcia tej bielizny, odniosłam wrażenie, że fason jest nieco niższy niż w rzeczywistości, ale dla mnie wyższy „golf” to akurat zaleta.

Bielizna menstruacyjna WIMIN jest zbliżona cenowo do zagranicznych odpowiedników – poza sezonowymi wyprzedażami i po doliczeniu kosztów wysyłki oraz ewentualnych opłat celnych może być nawet tańsza. A fakt wspierania polskiej produkcji też nie pozostaje bez znaczenia.

Podczas miesiączki

Zacznę od tego, że majtki menstruacyjne WIMIN to najbardziej oddychająca bielizna okresowa w mojej kolekcji. Wynika to z faktu, że w 95% została uszyta z bawełny. Materiał jest miękki i dobrze przylega do ciała. Część chłonna jest przy tym bardzo cienka, zdecydowanie cieńsza niż w innych posiadanych przeze mnie modelach. Nie ukrywam, że wywołało to moje początkowe obawy związane z chłonnością wkładu.

Majtki WIMIN powinny mieć tę samą chłonność, co cztery klasyczne tampony, i wydaje mi się to adekwatną analogią. Spokojnie mogłam nosić je przez ok. 10 godzin w dniu normalnego krwawienia, a godzina w jedną czy drugą stronę nie zrobiłaby specjalnej różnicy. Bielizna zatrzymuje nie tylko wilgoć, ale też zapach. Krok jest na tyle szeroki, że wydzielina menstruacyjna nie przecieka bokiem, ale też na tyle wąski, że nie wpija się w ciało. Jak dla mnie – idealny. Pod względem funkcjonalności i wygody nie mam bieliźnie WIMIN nic do zarzucenia.

Na co się przygotować

W przypadku każdej bielizny menstruacyjnej trzeba przygotować się na to, że nie zapewnia całkowitej suchości po wewnętrznej stronie – będzie ona wilgotna, w szczególności po kilku godzinach noszenia. Dla niektórych osób bywa to nieprzyjemnym odkryciem, zwłaszcza gdy przychodzi do wciągnięcia majtek na tyłek np. po korzystaniu z toalety. Przylegający do ciała krok, który jest wilgotny, wychładza się, więc można przeżyć mały szok termiczny.

Majtki menstruacyjne, podobnie jak inne środki higieny miesiączkowej, nie wchłaniają skrzepów znajdujących się w wydzielinie – pozostaną one na powierzchni kroku. W praktyce wystarczy wytrzeć je papierem toaletowym, natomiast zdaję sobie sprawę, że nie dla każdej osoby będzie to pożądany widok.

Co mogłoby być lepiej?

WIMIN to marka dedykowana kobietom, stąd zapewne wynika wybór dziewczyńskiej estetyki majtek oraz towarzyszącego im przekazu. Nie każda osoba miesiączkująca lubi styl femme albo się z nim utożsamia, więc rozszerzenie oferty o inne, neutralne modele byłoby korzystne zarówno dla producenta, jak i kupujących.

Osobiście mam więc nadzieję, że pojawi się nie tylko więcej fasonów, ale i kolorów bielizny menstruacyjnej WIMIN. Producent zapewnia, że można je założyć pod ulubione ubranie, ale jednak pod jasny dół wolałabym bieliznę nude lub w innym mniej nasyconym kolorze.

Dobrym posunięciem byłoby też wprowadzenie zniżek na zakup większej liczby majtek. Zagraniczne marki przyzwyczaiły mnie do rabatów przy zakupie trzech lub więcej par – zwłaszcza, że dwie to minimum, aby przejść okres, zabezpieczając się wyłącznie bielizną (gdy jedna jest w użyciu, druga jest prana i suszona). Dla mnie optymalną liczbą są trzy pary.

Jak dbać o majtki menstruacyjne?

W temacie dbania o majtki menstruacyjne przeszłam długą drogę – od prania ręcznego aż po obecną metodę. Pranie ręczne nigdy mi się nie uśmiechało, ale wynikało z chęci dbania o dość drogą, „specjalną” bieliznę. Całe szczęście po kilku cyklach mi przeszło i wyluzowałam.

Teraz piorę bieliznę miesiączkową w pralce w 40 stopniach (tryb do delikatnych tkanin), dodając do normalnego detergentu bioodkażacz do wielorazowych pieluch. Przed wrzuceniem bielizny do pralki płuczę ją w chłodnej wodzie lub namaczam. Trzeba tylko pamiętać, że bielizny nie należy suszyć w suszarce bębnowej, tylko rozwiesić na suszarce lub na kaloryferze. Rada ode mnie? Swoją bieliznę suszę na lewej stronie – dzięki temu szybciej jest gotowa do ponownego użycia. Przy odpowiedniej konserwacji bielizna miesiączkowa to inwestycja na długie lata.

Okres jest cool!

Miesiączka nie dla każdej osoby jest przyjemnym lub choćby neutralnym doświadczeniem, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Natomiast mnogość rozwiązań pomocnych w higienie menstruacyjnej sprawia, że możemy wybrać taką metodę, która jest dopasowana do naszego stylu życia oraz stylu miesiączkowania. Mnie zależy przede wszystkim na wielorazowości i trwałości, ale też wygodzie i tym, żeby bielizna cieszyła nie tylko ciało, ale i oko.

Cieszę się, że marka WIMIN zdecydowała się wprowadzić na polski rynek bieliznę okresową z prawdziwego zdarzenia, która w niczym nie odbiega od zagranicznych pierwowzorów, a większość z nich nawet przewyższa. Widać i czuć, że są to majtki w 100% przemyślane i dopracowane. Zakrwawiłam jedne i mam ochotę na więcej!