Fisting | Jak się popieści, wszystko się zmieści

Fisting | Jak się popieści, wszystko się zmieści

Nie wydaje się wam czasami, że im bardziej jakaś praktyka jawi się jako tabu, tym przyjemniejsza musi być?

Mój pierwszy fisting waginalny był totalnym zaskoczeniem. Podczas starej, dobrej palcówki wydawałam mojemu partnerowi polecenia: „Więcej palców”, aż do momentu, w którym nieco skonsternowany oświadczył: „Ale to już wszystkie…”. Tak oto fisting, który wcale nie był na mojej seksualnej liście „do zrobienia”, podobnie, jak orgazm równoczesny, zdarzył mi się całkowicie przez przypadek. I wiem, że w tej kwestii nie jestem jedyna.

Błędne przekonania na temat fistingu

Zacznijmy od tego, że fistingowi dorabia się dość okropną gębę. Po pierwsze, kojarzy się go z ekstremum, z czynnością, z której radość mogą czerpać wyłącznie dewianci (niesłusznie). Po drugie, mężczyznom, którzy mają zrobić to kobiecie, towarzyszy lęk, że wagina się porozciąga i już nie wróci do normalnej ciasności (niesłusznie, w końcu zaprojektowano ją tak, żeby wychodziły z niej dzieci). Po trzecie, mit o vagina dentata może nieźle zryć psychikę – w końcu pochwa połyka rękę i nie do końca wiadomo, czy wyjmiemy ją całą, czy zostanie nam tylko kikut (hmmm…).

Ponieważ o fistingu rozmawiamy rzadko, fakt, że ktoś to robi, a na dodatek czerpie z tego ogromną przyjemność, może wydawać się abstrakcyjny, zupełnie jakby dotyczył naprawdę niewielkiej grupy ludzi. Dlatego wielu z nas powstrzymuje się od próbowania. Nie pomaga też błędne skojarzenie z fistingiem jako praktyką dotyczącą głównie anusa. A fisting waginalny jest dużo łatwiejszy i… równie satysfakcjonujący.

Wygląda, jakby bolało

Najgorsze, co można sobie zrobić, to zapuścić mainstreamowe porno z fistingiem w roli głównej – tam wszystko wygląda, jakby bolało, nawet najzwyklejsza penetracja penis-w-waginie. Wystarczy jednak obejrzeć trochę queerowego porno, aby zmienić perspektywę. Bo fisting wcale nie musi być przemocowy (ba, może być bardzo romantycznym doświadczeniem!), a co najważniejsze: wykonywany prawidłowo nie boli.

Konsensualny fisting może być przeżyciem fizycznym, emocjonalnym i mentalnym. Fizycznym dlatego, że udowadnia nam, do czego zdolne jest ludzkie ciało i (całkiem dosłownie) poszerza granice jego percepcji. Ponadto daje uczucie maksymalnego wypełnienia i maksymalnego dopieszczenia. Emocjonalnym, bo nie da się na ten poziom intymności wejść z każydym, z osobą, która kompletnie nas nie podnieca lub do której nie mamy pełnego zaufania. Mentalnym… czy naprawdę muszę opisywać słowami efekt „wow” i „jasna cholera”? Wiecie, to uczucie, kiedy zrobiło się coś absolutnie wyjątkowego, o co nawet się siebie nie podejrzewało?

Do fistingu trzeba dwojga

Wie o tym każdy, kto chociaż raz próbował w pojedynkę. Anatomia w przypadku seksu oralnego, rimmingu i fistingu okazuje się suką – autofellatio, autocunillingus, autorimming i autofisting mogą sobie zafundować tylko nieliczni. Cóż, w tym wieku już chyba za późno, by rzucić wszystko i uciec z cyrkiem – zdecydowanie łatwiej będzie zaprząc kogoś do roboty, niż się odpowiednio rozciągnąć, albo… wydłużyć sobie członki.

Na rynku dostępne są specjalne dilda do fistingu, których możemy użyć podczas sesji solo. Dla mnie samej proces przechodzenia całego procesu z kimś jest znacznie ciekawszy – „żywa” ręka jest w stanie zmieniać położenie, eksplorować, naciskać na punkt G, czy stymulować clitoris od wewnątrz… Rozumiem jednak, że są osoby, które wolą zrobić wszystko samodzielnie, w swoim tempie.

Zakupy w EasyToys? Użyj kodu ETPROSEKS50 i skorzystaj z rabatu na 50 zł na zamówienie za min. 250 zł!

Na sucho i na zimno… 

… się nie da. Fisting to nie coś, co robi się drugiej osobie. To coś, co robi się z nią. To proces. Niestety, pornografia, przedstawiając różne akty, pozbawiła nas cierpliwości. W pornolach głównego nurtu wszystko, począwszy od cunnilingus aż po seks analny, dzieje się szybko. Paradoksalnie, długa jest wyłącznie penetracja.

Chcąc wprowadzić fisting do seksualnego menu, warto jednak nastawić się na podróż, a nie cel sam w sobie. Podobnie, jak w przypadku innych praktyk, które wymagają przygotowania (jak np. seks analny), nałożenie na siebie lub na drugą osobę presji daje dużo mniejsze szanse, że cokolwiek się wydarzy. Dlatego jako strona aktywna bądź czynnym uczestnikiem, nie widzem. „Widzowie” równa się „oczekiwania”, a to rzadko sprzyja naszej ekspresji seksualnej.

Nie muszę chyba przypominać, jak ważna jest komunikacja? W fistingu sprawdza się nie tylko zwolnienie tempa i cierpliwe posuwanie się naprzód, ale przede wszystkim obserwowanie drugiej osoby, otwartość na jej reakcje, odpuszczenie na jakiś czas, by za kilka dni spróbować znowu.

BHF – Bezpieczeństwo i Higiena Fistingu

Fisting wymaga odpowiednio długiej i intensywnej rozgrzewki, na przykład w postaci masturbacji, seksu oralnego, słowem – tych pieszczot, które trzęsą naszą łódką. Ukrwiona i odpowiednio nawilżona pochwa jest zwyczajnie bardziej elastyczna.

Zanim jednak włożysz komuś rękę do pochwy upewnij się, że masz czyste ręce oraz krótko obcięte i wypiłowane paznokcie. Świetnym rozwiązaniem na wszystkie zadziory są rękawiczki nitrylowe, chyba najtańsze akcesorium do bezpiecznego seksu. Rękawiczki jednorazowe nie tylko chronią przed infekcjami przenoszonym przez kontakt skóra-skóra, ale również, dzięki barierze, którą stwarzają, lubrykant nie wchłania się zbyt szybko. Ponadto, jeżeli strona aktywna w fistingu ma dłuższe paznokcie, można końce palców w rękawiczce zabezpieczyć odrobiną waty.

Sama natomiast bardzo polecam dedykowane rękawiczki do fistingu – są nie tylko długie aż do łokcia, ale i ich forma sprzyja zabawie, układając dłoń w pożądany kształt. Lateks, z którego są wykonane, daje też dodatkowy poślizg.

Nie polegaj też zbytnio na naturalnym nawilżeniu, czy ślinie – miej pod ręką lubrykant na bazie wody lub silikonu (ten drugi będzie trwalszy) i hojnie go aplikuj. Jeśli nie używasz rękawiczek lateksowych, możesz sięgnąć po lubrykant olejowy.

Metoda „na kaczy dziób” 

Fisting wydaje się przerażający z jeszcze jednego powodu – wiele z nas, myśląc o tej praktyce, ma przed oczami Rocky’ego Balboę walącego w worek treningowy. A nie o pięść-pięść tu chodzi. Najbardziej przyjazne ciału jest ułożenie dłoni to „kaczy dziób”, czyli zrobienie z niej stożka, w którym kciuk styka się z małym palcem dłoni – jak na zdjęciu tytułowym.

Takie ułożenie dłoni pomaga stopniowo przyzwyczaić pochwę do rozciągania. Kiedy pochwa (i jej posiadaczka) już się rozluźni i otworzy na nowe doznania, można eksperymentować z poruszaniem pięścią. Wagina jest z natury bardzo elastyczna, dlatego zawsze wraca do stanu „sprzed fistingu”. Zauważyłam, że największy problem mają z tym faktem… mężczyźni będący w związkach z kobietami. Częstokroć nie chcą uczestniczyć w fistingu z obawy, że „zepsują” partnerkę, której po czymś większym od penisa (niezależnie – wibratorze, czy dłoni) wiatr zacznie hulać w szczelinach. Oni zdecydowanie powinni odrobić pracę domową z anatomii. Oczywiście, pochwa będzie szersza bezpośrednio po fistingu, ale zapewniam, że się zregeneruje. Tak, jak trzeba dać jej czas na przyjęcie dłoni, tak trzeba dać jej czas na wrócenie do pierwotnego kształtu.

Nie oznacza to jednak, że absolutnie każdy jest stworzony do tego typu zabaw. Oczywiście, może okazać się, że coś (anatomia lub blokada psychiczna) nie pozwoli nam wprowadzić fistingu do sypialni. Może być też tak, że ręka partnerki czy partnera będzie po prostu zbyt duża w stosunku do tego, na ile pochwa jest w stanie się rozciągnąć. Całe szczęście jest tyle innych rzeczy do wypróbowania!

Najważniejsze to słuchać swojego ciała, ale pozostać otwartym na nowości. Czasem to, co na tym etapie wtajemniczenia w techniki seksualne wydaje nam sie nie do pomyślenia, za jakiś czas może wywołać reakcję: „Tak, poproszę!”. Albo zdarzyć się zupełnie przez przypadek…

Komentarze zamknięte.
  1. właściciel email adresu

    26 kwietnia 2022 at 18:42

    Jak to skomentować? Moja baba zawsze miała większy otwór niz średnica mego penisa. On się po prostu ślizgał. Czy to chodzi, że ja mam za małą średnicę? czy ona za szeroko się otwiera?. Jak powiekszyć średnicę penisa lub czy stosować jakieś nakładki na niego by wyrównać średnicę otworu do średnicy penisa. Jak to zrobić. A może właśnie stosować fisting i wkładać całą kiść ręki. Proszę o wytłumaczenie mechanizmu powstania różnicy w otworze i róźnicy w średnicy penisa.

  2. Fistingowiczka

    24 maja 2021 at 01:01

    O tak przeczytałam ten artykuł i muszę się z Tobą zgodzić sama też przed kilkoma laty miałam taką sytuację ale od razu dowiedziałam się o co chodzi z fistingiem i spróbowałam a jako że jestem wieloródką to efekt był nie-ziem-ski cudowny wręcz nie do ubrania w słowa…. Co prawda z partnerem już nie jestem ale inny dosyć szybko się nauczył jak piękną sztuką jest fisting 😎🙂

  3. Julka

    22 lipca 2020 at 19:17

    A które żele są najlepsze do fistingu?

  4. R. Jankowski

    29 października 2019 at 12:23

    Chętnie zaprzyjażnie sie z taką kobietą lubiącą zabawy z cipką.

  5. Julia

    7 lipca 2019 at 11:32

    Ja próbowałam, nic nie bolało A facet miał wielka dłoń, ja jestem drobna za pierwszym razem weszło 5 palców ale będę próbować dalej. Jest tylko jeden problem otóż ciągle mam uczucie że za chwilę się posikam nie jest to fajne uczucie.

    • Lajla

      28 grudnia 2019 at 05:01

      Widze ze nikt nie odpowiedzial, wiec ja to zrobie :) widocznie partner piesci Twoj punkt, który odpowiada za squirtowanie :) nie boj nic, nie posikasz sie :D

  6. Magdalena

    21 marca 2018 at 13:41

    Miałam podobnie, też odkryłam fisting właściwie przez przypadek, podczas drugiej dłuuugiej nocy z moim nowym kochankiem. I też zaczęło się od „więcej paluszków proszę” :) Jestem bardzo ciasna, ale mój partner ma raczej małe i delikatne dłonie, co nie zmienia faktu, że byłam w lekkim szoku, taki łabądek zmieścił się w środku! Orgazm, jaki przeżyłam, z dodatkową stymulacją sutków, łechtaczki i pupy był tak intensywny, że krzycząc spadłam z łóżka, tak mną miotało. Wspaniale mocne przeżycie, poprzedzone solidną rozgrzewką.

  7. forum

    12 lutego 2018 at 16:11

    Doskonały poradnik. :) Właściwie, raz wcześniej usłyszałem o Twoich wpisach, ale nie miałem okazji czytać. Wiele par (I nie tylko par), na pewno może skorzystać, dzięki niemu i nauczyć się sporo nowego. Tymczasem, idę szperać w tym blogu dalej. :) Pozdrawiam!

  8. jaco

    23 grudnia 2017 at 06:23

    Bardzo lubię fisting uwielbiam być tak rozciągana ,Robię to od lat miałam kilku partnerów i nikt nie powiedział że mam lużną cipkę ,Zarówno ja jak i oni czerpiemy też przyjemność z normalnego seksu jednak fisting to inna bajka,Nie spotkałam też faceta ,który nie chciał by takiej zabawy a z moim facetem fistujemy się na wzajem.

  9. Gambler

    1 sierpnia 2017 at 22:21

    Z moja żone a wtedy dziewczyną fistingu próbowaliśmy na studiach. Wtedy w ogóle nie wiedzielismy jak się to nazywa. Pewnego dnia pieściłem ją z użyciem nawilżacza i nagle cała ręka bez problemu wsunęła się do pochwy. Moja niunia po 3 minutach miała taki ograzm ze nie wiedziałem co sie z nią dzieje. Od tamtej pory fisting dla niej to sposób na szybki orgazm i bez tego nie potrafi się obejść. Lubi seks ale jednak zwykły stosunek nie daje jej tyle wrażeń. Czy po fistingu pochwa się poszerza? Na pewno tak ale nie na tyle by nie dało się kochać. Zreszta pochwa mojej żonki juz na początku znajomości gdy miała 20 lat była bardzo obszerna (taka budowa). Dodatkowa zaleta poza samą przyjemnoscią dla kobiety to znaczne zwiększenie elastycznosci samej pochwy. Żona w wieku 25 i 30 lat urodziła naturalnie dwoje dzieci po 4 kg każde. Żadnych problemów z porodem, żadnego nacinania krocza. poprostu urodziła o po 15 minutach mogła wstać jakby nic się nie stało.

  10. mariola

    25 stycznia 2017 at 21:55

    Niestety mój partner po fistingu stwierdził że teraz jest za luźno.zaprzestalismy zabaw…

    • Paweł

      26 stycznia 2017 at 21:51

      Powiedziałbym, że nie zgadzałbym się z tą opinią no ale każdy jest inny i nie jestem lekarzem. Powiem tylko, że fistowałem waginę mojej żony chcieliśmy tego obydwoje ręka wchodziła cała ale nie powiedziałbym, że po fistingu potem było luźno. Powiem więcej żona fistowała mnie wkładając rękę po za nadgarstek było nam super. A pierwszy mój wytrysk z ręką mojej żony w moim tyłeczku był MEGA. No ale uważam, że nie można tego robić z przypadkową osobą trzeba mieć do niej pełne zaufanie na 1000 %.
      Warto było wkroczyć w ten świat seksu.

  11. bbsi

    19 sierpnia 2016 at 12:46

    Fisiting w moim życiu seksualnym pojawił się bardzo wcześnie i zupełnie przypadkowo, dodatkowo w towarzystwie tak obfitego, że aż konsternującego, squirtu. Jako para 20-latków chodziliśmy zdezorientowani przez kolejne kilka dni. Nie muszę chyba nadmieniać, że niestety o jednym i drugim zjawisku nie miałam bladego pojęcia. Nie miało to jednak większego znaczenia, bo jak się okazało, mam tą fajną cechę, że jak się podoba to totalnie w to idę. Uważam jednak, że to, iż Fisiting przyszedł mi tak łatwo i poniekąd naturalnie to wielki dar mojej fizjomii (i głowy też).
    W mojej opinii to najlepsze doświadczenie seksualne, jakie może przydarzyć sie kochankom. Pisząc wprost, dobry fisiting to po prostu pieprzenie mózgu, przez waginę, pięścią prosto do czachy. Stymulacja łechtaczki, dodatki, co tam się lubi (ja lubię dostać w twarz, jak i romantycznie się całować czy patrzeć w oczki) i mam przepis na zupełnie wyjątkowe orgazmiczne doświadczenie, bo sam orgazm to za mało powiedziane. Potem następuje atak śmiechu, bo jestem po prostu na haju, zupełnie odużona.
    Zgadzam się jednak w pełni, to praktyka wymagająca zaufania do tej drugiej osoby i dobrej komunikacji, tzn. Dawanie wskazówek czy tłumaczenie na wstępie o co w ogóle chodzi i czym Fisiting w ogóle dla ciebie jest(wydaje mi się, że ta osobista perspektywa jest bardzo ważna). Wprowadzając kolejnych wartych zaufania kochanków w tajniki Fisitingu, czuje się jakbym niosła kaganek oświaty. Ale warto ;)

  12. maneż

    29 marca 2016 at 11:29

    Pamiętam swoje bezbrzeżne zdziwienie kiedy jego dłoń po iluś próbach weszła w całości. :)

    Wymaga to dużo cierpliwości i delikatności, ale warto. Można się przekonać jak elastyczne potrafimy być. :D

  13. natalia

    24 marca 2016 at 16:39

    Podziwiam i trochę zazdroszczę. Bo dla mnie penis to już jest zbyt dużo w mojej pochwie, tzn. przestaję czuć cokolwiek i nie odczuwam jakiejkolwiek przyjemności i zaczynam myśleć co jutro na obiad. Nie wiem czemu, ale najwięcej przyjemności sprawia mi jeden palec w pochwie, a drugi/język na łechtaczce. Próbowałam z dwoma i trzema, z akcesoriami itp. ale chyba w moim przypadku więcej nie znaczy lepiej. Chłop się dziwi, ja się dziwię, no ale tak jest i tyle.

    • Nat

      24 marca 2016 at 17:16

      Ważne, aby pielęgnować to, co sprawia nam autentyczną przyjemność – nic na siłę ;)

  14. Vanti

    6 marca 2016 at 23:45

    jak zwykle świetny artykuł. Uwielbiam jak ludzie potrafią pisać i rozmawiać o seksie bezprośrednio, a jednak z przymrużeniem oka. My raczej nie będziemy w stanie skorzystać z tej techniki – anatomia nie pozwala. Ale miejmy nadzieję, ze dzięki takim tekstom ludzie otworzą się na nowości, albo chociaż zaakceptują i zrozumieją, że każdy ma inne „mniam” :) pozdrawiam

    • Asia

      3 sierpnia 2017 at 17:29

      Od dziś wprowadzam do mojego słownika nowe znaczenie słowa „mniam”. Fetysz, kink, upodobanie i cała reszta synonimów albo są długie, albo brzmią poważnie lub nawet strasznie. A takie mniam brzmi sympatycznie, pozytywnie i pysznie – pasuje idealnie!

    • NG

      29 lipca 2019 at 07:31

      Okiem faceta. Miałem wiele partnerek. Pierwszy fisting przez przypadek jak to zwykle bywa. Partnerka chciała więcej i więcej. I nagle zdziwiona zapytała „cała dłoń?”. Od tamtej pory z wieloma partnerkami udawało mi się to powtórzyć. Zwykle były to kobiety po urodzeniu dziecka. Zwykle jak zasmakowały tego to właściwie były od tego uzależnione. Ja niestety też. Uwielbiam to. Obecnie mam partnerkę (już taką naprawdę na stałe) grzeczną w seksie. Bardzo niedoświadczoną. Na szczęście najlepszą satysfakcję osiąga przez pieszczenie punktu g palcami. Wprowadzam ich coraz więcej. Ostatnio miałem wrażenie, że niewiele brakło aby wsunęła się cała dłoń. Moja kobieta miała wspaniały orgazm. Tylko ciągle przestraszona pilnuje ile to ja palców używam. Ciekawe czy uda się w końcu dojść do całej dłoni. Planujemy dzieci więc podejrzewam, że wtedy na pewno. Faceci też uwielbiają te nikczemne praktyki. A jeszcze jak są połączone z wytryskiem to uzależniają.