Lelo Enigma | Szczęścia chodzą parami | Recenzja

Lelo Enigma | Szczęścia chodzą parami | Recenzja

Give a bit of hmm to me… Lelo Enigma to masażer do podwójnej stymulacji, wykorzystujący stymulację soniczną i wibracje. Dowiedz się, jak sprawdził się w akcji!

recenzja opublikowana we współpracy z Secret Place

Aż trudno uwierzyć, że od mojej recenzji Sony Cruise minęło niemal 5 lat! Od tego czasu kultowy masażer doczekał się już kolejnej edycji, a technologia stymulacji sonicznej znalazła swoje zastosowanie również w Sili oraz Sili Cruise. Po drodze pojawiła się jeszcze ona – tajemnicza Lelo Enigma

Pierwsze wrażenia

Na pierwszy rzut oka Lelo Enigma to nic innego jak Sona z dynksem do stymulacji obszaru G. Taki „leniwy” design wzbudził moją czujność, bo z doświadczenia wiem, że rzadko zdarza się, że dodanie jakiegoś elementu znacząco ulepsza produkt, tworząc nową jakość.

Enigma zapakowana jest w rozpoznawalne pudełko Lelo z okienkiem, przez które widać gadżet. Marka od samego początku dba o luksusową oprawę akcesoriów i ta zabawka nie jest wyjątkiem. W pudełku oprócz gadżetu znajdują się standardowo: ładowarka USB, instrukcja obsługi, karta gwarancyjna, welurowy woreczek do przechowywania i saszetka lubrykantu.

Lelo Enigma to gadżet przyjemny dla oka – opływowa, minimalistyczna forma i ozdobny metaliczny gradient zdecydowanie trafiają w mój gust. Dostępny w dwóch kolorach (czerni i fuksji) masażer pokryty jest przyjemnym w dotyku silikonem. Największym zaskoczeniem była dla mnie giętkość części wibrującej – spodziewałam się, że okaże się dość sztywna, a tu taka niespodzianka! Element wewnętrzny jest najbardziej pękaty przy końcówce, a najcieńszy przy podstawie.

Natomiast uroda seksualiów to nie wszystko. Liczy się przede wszystkim działanie.

Lelo Enigma – moje doświadczenia

Czas na wyznanie: podczas stymulacji łechtaczki – zarówno oralnej, manualnej, jak i przy pomocy gadżetu erotycznego – lubię czuć coś w środku. Pieszczenie przedniej ściany pochwy oraz napieranie na wewnętrzne struktury clitoris, okalające jej przedsionek, intensyfikuje moje doznania. Z tego powodu lubię dobrze zaprojektowane podwójne wibratory oraz łączenie gadżetów tak, aby dostarczyć sobie jak najwięcej rozkoszy. Co tu dużo mówić – w teorii Lelo Enigma łączy moje dwa orgazmiczne szczęścia: powietrzną stymulację łechtaczki i stymulację strefy G.

Wibracje

Enigmę wyposażono w 8 trybów wibracji (w tym jeden stały i siedem rytmów) o regulowanej intensywności. Wibrator oraz część soniczna działają równocześnie, co oznacza, że nie można korzystać z nich niezależnie, włączając lub wyłączając tylko jedną funkcję. Z tego powodu sterowanie zabawką jest bardzo proste i odbywa się przy pomocy panelu kontrolnego, składającego się z trzech przycisków, umieszczonych tak, aby łatwo było wyczuć je kciukiem, trzymając gadżet w dłoni.

Muszę przyznać, że w kwestii stymulacji Lelo nie rozczarowuje. Wibracje w stylu rumbly są dudniące i głębokie, a fale powietrza przyjemnie muskają łechtaczkę. Możliwość zmniejszania i zwiększania intensywności sprawia, że Enigma świetnie sprawdza się zarówno podczas lekkiego flirtu z rozkoszą, który ma na celu pobudzić ciało, jak i mocnych finiszów.

Naprawdę. Mocnych. Finiszów.

Podwójny charakter stymulacji sprawia, że łechtaczka jest stymulowana ze wszystkich stron – na zewnątrz oraz od wewnątrz, co nie tylko powoduje jej solidne ukrwienie, ale też odpowiada za wzmacnianie doznań.

Kwestia dopasowania

Już przy pierwszym użyciu odkryłam, że elastyczność elementu wewnętrznego ma rekompensować sztywność części łechtaczkowej i ułatwiać ułożenie gadżetu tak, aby zarówno wibrator, jak i otwór powietrzny znalazły się w odpowiednich miejscach.

Giętkość sprawia, że część wewnętrzna Enigmy może pozostać na zewnątrz ciała, aby pieścić wibracjami na okolice warg sromowych lub samego przedsionka pochwy, co samo w sobie zachęca do eksperymentów z różnymi rodzajami doznań. Ta cecha Enigmy ma też dodatkową zaletę – zmienianie pozycji podczas soloseksu lub zabaw partnerowanych jest niezwykle komfortowe.

Lelo Enigma najlepiej sprawdza się używana statycznie, gdy zabawka pozostaje w jednym miejscu, oddziałując na strefy erogenne wyłącznie wibracjami i powietrzem, a niekoniecznie tarciem. Przy próbach intensywnego manewrowania gadżetem część łechtaczkowa traci łączność z ciałem, co może powodować wybijanie z rytmu i „uciekanie” nabudowanej już przyjemności.

Pro tip: Nie mogłam odmówić sobie wypróbowania alternatywnego sposobu używania Enigmy, dzięki czemu teraz mogę polecić wykorzystanie wibratora do stymulacji analnej i równoczesne pieszczenie powietrzem perineum (miejsca między wejściem do pochwy / moszną a odbytem). Perineum to bardzo niedoceniana strefa erogenna, a ten rodzaj stymulacji może bardzo skutecznie ją pobudzić.

Co mogłoby być lepiej?

Jak już wspomniałam, części łechtaczkowa oraz wewnętrzna Enigmy działają unisono. Oznacza to, że pulsowanie powietrza oraz wibracje mają dokładnie ten sam rytm. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób stały, przewidywalny sposób stymulacji jest czymś, co pozwala doświadczyć orgazmu. Mimo to wolałabym mieć możliwość łączenia różnych intensywności oraz trybów wibracji i pulsacji, aby jeszcze lepiej spersonalizować zabawę, np. zmniejszając moc mechanizmu sonicznego i maksymalnie podkręcając wibracje.

Dla kogo jest Lelo Enigma?

Lelo Enigma to jeden z najbardziej elastycznych masażerów do podwójnej stymulacji, z którymi miałam okazję się zetknąć. Choć podobne akcesoria pojawiały się już na rynku, np. w postaci Womanizera InsideOut, to w moim odczuciu Enigma najdokładniej dopasowuje się do konturów ciała.

Jest to też gadżet dla osób o mniej wydatnych łechtaczkach – średnica otworu ma ok. 1 cm. Jest on też dość płytki, na ok. 1,5 cm. W przypadku większych bądź dłuższych clitoris znacznie lepszą opcją z kolekcji Lelo będzie Sila, połączona z dowolną zabawką do stymulacji wewnętrznej.

Duża rozpiętość intensywności zaprogramowanych trybów sprawia, że większość osób znajdzie swój ulubiony, choć warto pamiętać, że soniczne akcesoria Lelo są nieco agresywniejsze od wibratorów powietrznych Womanizer czy Satisfyer. Jeżeli chodzi o hałas, to podwójny mechanizm sprawia, że głośność zabawki na najwyższych obrotach oscyluje w okolicach 58 decybeli, co jest porównywalne do mruczenia lodówki lub szumu klimatyzatora. W bardzo cichych przestrzeniach łatwo „przykryć” ten dźwięk muzyką, jeżeli komuś zależy na ultradyskrecji.

Lelo Enigma jest bardzo skutecznym masażerem, który docenią osoby, którym podoba się estetyka marki, luksusowa oprawa produktów i dla których podwójna stymulacja jest tym, co sprawia im największą rozkosz.