Satisfyer Men Heat Vibration | Podgrzewany wibrator dla faceta | Recenzja

Satisfyer Men Heat Vibration | Podgrzewany wibrator dla faceta | Recenzja

Bardzo mnie cieszy, że na rynku jest coraz więcej gadżetów erotycznych projektowanych z myślą o penisach. Bo penisy przez długi czas były w świecie zabawek dla dorosłych niedopieszczane…

wpis powstał we współpracy z Secret Place

To „niedopieszczenie” wynikało z tego, że przez długi czas osoby posiadające penisa mogły sięgnąć albo po „kieszonkową cipkę”, albo po cock ring. Mało producentów pracowało nad akcesoriami, które oferowałyby nowy typ doznań. Odnoszę wrażenie, że było to spowodowane dość specyficznym pojmowaniem „męskiej” (cudzysłów znaczący) seksualności i pozycji męskiego konsumenta na rynku. Mężczyzna miał z założenia być stroną, która kupuje zabawki swojej partnerce, nie zaś skupiającą się na swojej przyjemności pielęgnowanej solo lub w duecie.

Od jakiegoś czasu to się zmienia, designerzy prześcigają się w pomysłach na to, jak jeszcze można dopieścić penisa, a na branżowych targach co roku pojawiają się nowe modele akcesoriów erotycznych. Nic więc dziwnego, że niemiecka marka Satisfyer również skupiła się na tym segmencie rynku, rozszerzając swoją ofertę o kolekcję Satisfyer Men. Z tej kolekcji pochodzi wibrujący masturbator, który przetestował dla was mój partner.

Zanim jednak oddam mu głos (mój blog, moje zasady, ha ha!), dorzucę swoje trzy grosze w kwestiach, które mojego partnera interesują znacznie mniej, a które według mnie mogą okazać się dość istotne.

Pierwsza z nich to branding. Bo akcesoria Satisfyera dla mężczyzn swoją twarzą, nazwiskiem i prawie że penisem firmuje Rocco Siffredi – gwiazda porno, nazywana też „włoskim ogierem”. Co zabawne, produktywny Rocco, który wystąpił w ponad 1000 filmów pornograficznych, dla mojego partnera był tylko „facetem, który ładnie wygląda w garniturze”. I choć firmowanie gadżetów erotycznych przez gwiazdy porno to żadna nowość, w przypadku Satisfyera mamy do czynienia z odwołaniem się do bardzo klasycznie pojmowanej męskości – donżuanerii zahaczającej o maczyzm. Jeżeli połączyć to z naklejką „Rekomendacja Playboya„, może okazać się, że nie jest to estetyka/branding, który przemówi do każdego.

Masturbator z wibracjami Satisfyer opakowany w proste czarne pudełko.

Drugi aspekt to typ gadżetu, jaki reprezentuje Satisfyer Men Heat Vibration. Nie jest to typowy masturbator-stroker do stymulacji przypominającej penetrację. Jego zadaniem jest stymulowanie penisa przy pomocy wibracji lub wywołanie erekcji po włożeniu doń wiotkiego członka.

Skoro już te dwie kwestie mamy z głowy, oddaję głos mojemu partnerowi.

Satisfyer Men Heat Vibration | Recenzja

Dzięki temu, czym zajmuje się Nat, kolekcja gadżetów erotycznych, które są tylko dla mnie, jest całkiem spora. Raz na jakiś czas pojawia się w naszym domu masturbator, cock ring czy inna zabawka przeznaczona do stymulacji penisa lub prostaty.

Przez większą część mojego życia nie myślałem o wibratorach jako o gadżetach, z których używania mógłbym czerpać satysfakcję. Tak się jednak złożyło, że moja partnerka (chyba nie muszę pisać, kto?) miała ich równie dużo, co pomysłów, jak wkomponować je w nasze życie seksualne. Dzięki temu po raz pierwszy poczułem przyjemność płynącą z przyłożenia długiego wibratora do mojego penisa i jednoczesnych prac ręcznych oraz doświadczyłem erekcji w wyniku używania masażera przez spodnie.

Samo używanie wibratorów nie kończyło się dla mnie orgazmem – do czasu. Po raz pierwszy szczytowałem z wibratorem, stymulując wędzidełko penisa końcówką małego bulleta – bez żadnej dodatkowej stymulacji. Wówczas zrozumiałem, że przyzwyczajenie do jednego rodzaju bodźców (nazwijmy je ruchami posuwistymi) trochę mnie seksualnie ogranicza, bo orgazm w wyniku stymulacji samego wędzidełka był… inny. Zaskakujący. Nie do końca potrafię wyjaśnić, dlaczego. Ale od tego czasu chętniej eksperymentowałem z wibratorami i guybratorami.

Klasyczny masturbator w kolorze czarnym z błyszczącym panelem kontrolnym.

Pierwsze wrażenia | Myślałem, że będzie większy…

Satisfyer Men Heat Vibration spodobał mi się od pierwszego wejrzenia. Lubię proste, klasyczne formy, a taką właśnie proponuje Satisfyer. Przyznaję jednak – przyglądając się zdjęciom produktu, myślałem, a może raczej miałem nadzieję, że masturbator będzie większy, a podczas zabawy obejmie całego penisa. Po prostu marzyło mi się połączenie podgrzewanego masturbatora i wibratora.

Trzymając w rękach pudełko, zrozumiałem, że powinienem nastawić się na inny rodzaj stymulacji. Nadal podobała mi się matowa obudowa połączona z błyszczącymi elementami i intuicyjny panel kontrolny.

W akcji | Grzanie letnie w dotyku?

Nie mogłem przystąpić do testów od razu, bo Satisfyer Men Heat Vibration przyszedł z całkowicie pustą baterią, musiałem więc go naładować przy pomocy magnetycznej ładowarki USB. Pierwsze ładowanie trwało około 2,5 godziny.

Kiedy Satisfyer był już całkowicie naładowany, postanowiłem najpierw wypróbować funkcję podgrzewania. Przytrzymałem więc przycisk z termometrem, który po chwili zaczął mrugać na czerwono. Zrozumiałem, że zabawka się nagrzewa i co kilka-kilkanaście sekund sprawdzałem jej wewnętrzną temperaturę. Satisfyer był w najlepszym wypadku… letni. Dopiero po chwili doczytałem, że aby dojść do 40 stopni, gadżet potrzebuje 5 minut. Nie chcę się czepiać, ale wydaje mi się, że do pełnej temperatury, zbliżonej do wewnętrznej temperatury ciała, Satisfyer dobijał w jakieś 7 minut. A te 5-7 minut ma znaczenie, kiedy „spontaniczną” zabawę z temperaturą trzeba sobie zaplanować.

Męska dłoń trzyma średniej wielkości czarny masturbator.

Wnętrze gadżetu jest pokryte gładkim silikonem, a rękaw delikatnie poddaje się pod wpływem nacisku. Satisfyer Men Heat Vibration lekko leży w dłoni i nie ślizga się.

Mechanizm wibrujący znajduje się w spodniej części masturbatora, więc kiedy trzyma się go panelem kontrolnym do góry, wibracje stymulują wędzidełko penisa i część trzonu. Otwór ma głębokość ok. 10 cm, więc zabawka nie obejmuje całego członka we wzwodzie.

Moduły wibracji oscylują od delikatnego pulsowania po intensywne i szybkie programy. Satisfyer Men Heat Vibration oferuje 70 kombinacji trybów i poziomów intensywności, a więc jest w czym wybierać. Ja znalazłem swój ulubiony, który przypomina odbijającą się piłkę puszczoną z wysokości – przechodzący od mocniejszych „puknięć” do praktycznie całkowitego wygaszenia.

Muszę zaznaczyć, że zabawka dość ciasno obejmuje członek, więc grubszy penis raczej się nie zmieści. Z zalet dodam, że masturbator jest wodoodporny, więc po zabawie łatwo ją wyczyścić.

Jak używam Satisfyer Men Heat Vibration?

Satisfyera Men Heat Vibration używałem dotychczas podczas pełnej masturbacji oraz „przygotowawczo”, po to, by wywołać erekcję.

Otwór masturbatora pokryty czarnym silikonem.

W moim przypadku najprzyjemniej jest z dużą ilością lubrykantu, z wibracjami na średnich rejestrach, grzaniem i wykonywaniem mikroruchów charakterystycznych dla prac ręcznych. Wówczas główka i wędzidełko penisa otrzymują bardzo dużo należytej troski. Ciekawym doznaniem jest też używanie tego masturbatora, przekręcając go na penisie.

Wspomniałem już, że stymulacja przypominająca pełną penetrację jest niemożliwa, więc jeżeli ktoś szuka gadżetu, który ją zapewni, klasyczny masturbator Satisfyera może okazać się lepszym wyborem.

Cieszę się, że miałem okazję wypróbować Satisfyer Men Heat Vibration, bo ze względu na funkcję podgrzewania to interesujący dodatek do mojego zestawu gadżetów erotycznych. I przewiduję, że będę chętnie po niego sięgać.

Logo Secret Place