Jako edukatorka i towarzyszka seksualnych podróży wielu osób nie ustaję w poszukiwaniach narzędzi edukacyjnych, które promują samopoznanie, a w efekcie – zwiększenie przyjemności seksualnej. Tym razem przyglądam się serii edukacyjnej CLIMAX.
dostęp do recenzowanego programu otrzymałam nieodpłatnie, natomiast gdybym nie miała tego przywileju, bez mrugnięcia okiem zakupiłabym to narzędzie
Kursy i aplikacje poświęcone edukacji seksualnej oraz erotycznej cieszą się coraz większą popularnością. Nic dziwnego! Wiele osób chce rozwijać się w tych obszarach we własnym tempie, jednocześnie zachowując poczucie prywatności. Rozwiązania cyfrowe doskonale odpowiadają na tę potrzebę.
Niedawno na rynku pojawił się CLIMAX – trening poświęcony stymulacji wulwy i waginy. Seria badań i ankiet pozwoliła twórcom namierzyć i opracować kilkanaście najskuteczniejszych technik samozaspokojenia, odczarowując przy tym mit, że doświadczenie orgazmu w przypadku osób z wulwami jest trudne.
Na tę chwilę CLIMAX dostępny jest w angielskiej i francuskiej wersji językowej, wprowadzono też napisy w języku włoskim. Twórcy pracują jednak nad rozbudowywaniem bazy dostępnych dubbingów i napisów.
CLIMAX – moje doświadczenia
Nieskromnie przyznam, że uważam się za całkiem biegłą w sztuce samozaspokajania. W końcu recenzje gadżetów erotycznych pojawiają się na moim blogu nie bez powodu. Obcowanie z CLIMAX-em uświadomiło mi jednak, jak rzadko używam podczas masturbacji wyłącznie dłoni. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy arsenał świetnych zabawek przypadkiem nie rozleniwił mnie w samomiłosnych poszukiwaniach… Doceniam więc, że powstają tego typu narzędzia, które pozwalają wrócić do „korzeni”.
Mocne strony
Jestem fanką edukacji erotycznej i seksualnej, która nie stroni od prezentowania technik na „żywym organizmie”. Zatrudniona w pierwszej serii CLIMAX-u modelka „użycza” więc swoich stref erogennych – wulwy, waginy i anusa, aby pokazać najskuteczniejsze techniki masturbacji.
Oprawa programu jest bardzo estetyczna, a wideo, dźwięk i animacje – wysokiej jakości. Same filmy instruktażowe są krótkie, co według mnie zachęca do próbowania danej techniki tak długo, jak jest to potrzebne. Nie znajdziemy tu prawdziwych ani zamarkowanych orgazmów, co według mnie jest o tyle dobre, że nie wywiera presji czasu na osobach, które będą korzystać z nagrań. Nie mamy więc wrażenia, że coś trwa „zbyt długo”, dzięki czemu uwagę można skierować przede wszystkim na doznania płynące z ciała.
Bardzo podobało mi się afirmowanie różnych sposobów masturbacji, które często są demonizowane w mainstreamowym dyskursie wokół seksualności. Mam na myśli techniki uwzględniające ocieranie się wulwą o różne przedmioty czy samozaspokajanie się ze skrzyżowanymi nogami. Sama często spotykam zaniepokojone swoimi sposobami masturbacji osoby, które gdzieś przeczytały, że jakieś przyjemne dla nich działanie może im zaszkodzić. CLIMAX nie straszy, a promuje to, co sama często powtarzam – najważniejsze jest stworzenie sobie warunków do eksperymentowania i danie sobie pozwolenia, aby odkrywać ciało i przyjemność w sposób różnorodny. To pozwala się przekonać, ile dróg możemy obrać, aby doświadczyć orgazmu – bez fiksowania się na jednej technice.
Doceniam też, że dostęp do programu można wykupić jednorazowo – nie jest to więc abonament, tylko jednorazowa opłata w wysokości €49 za wersję podstawową, €69 za wariant klasyczny i €99 za opcję premium. Obecnie każdy z programów objęty jest 30% zniżką. Aby nie kupować kota w worku, warto skorzystać z możliwości otrzymania odcinka próbnego na maila.
Słabe punkty
Głównym zastrzeżeniem z mojej strony jest język – pomimo przedstawiania CLIMAX-u jako programu inkluzywnego, na stronie znajdziemy określenia „kobieta” czy „kobieca przyjemność”. W sekcji FAQ zespół założycielski podkreśla, że zdaje sobie sprawę, iż ma jeszcze dużo do zrobienia w kwestii inkluzywności języka, ale właśnie z powodu takich „przeoczeń” seria może być dla niektórych osób irytująca, jeśli nie triggerująca.
Da się też odczuć, że CLIMAX jest na dość wczesnym etapie rozwoju i w bardziej rozbudowanych wersjach nie wszystkie materiały są jeszcze dostępne. Odnoszę wrażenie, że w szczególności wprowadzaniu edycji Premium towarzyszył pośpiech, więc nie do wszystkich treści jest dołączone wideo.
Który wariant wybrać?
CLIMAX dostępny jest w trzech wersjach: Education, Classic i Premium. Choć sama korzystałam z wariantu Premium, jestem zdania, że podstawowa, najtańsza seria Education, składająca się z 19 filmów, jest na tę chwilę najbardziej użyteczna. Bardziej rozbudowane wersje – Classic i Premium – bazują w dużej mierze na Tantrze i nagraniach audio, a to nie do końca mój klimat ekspresji seksualnej i tego, jak lubię się uczyć.
Wariant Premium odbieram przy tym jako najbardziej nierówny – znajdziemy tu zarówno wideo z instrukcją analnych eksploracji czy propozycjami sekwencji do wykorzystania podczas pieszczot wulwy, jak i podkład dźwiękowy do praktyk w duecie czy ćwiczeń oddechowych. Jak dla mnie jest to zbyt duży misz-masz.
Dlaczego warto zainwestować w CLIMAX?
CLIMAX to seria krótkich filmów przedstawiających, a przede wszystkim normalizujących różne techniki masturbacji. Według mnie to wspaniałe narzędzie nie tylko do użytku prywatnego, ale też świetne uzupełnienie pracy pomocowej w obszarze seksualności – w szczególności, gdy mamy do czynienia z osobami, które chcą bliżej poznać swoje ciało oraz nauczyć się doświadczania rozkoszy. Korzystając z rabatu, można więc uzyskać fantastyczne wsparcie „gabinetowe” za ok. 155 zł, jeśli wybierze się wersję Education z filmikami instruktażowymi. Dzięki programowi zyskałam też kilka użytecznych określeń na konkretne techniki masturbacji, co pozwoliło mi rozbudować język mówienia o przyjemności.
CLIMAX promuje masturbację jako akt dbania o siebie, działanie, które pozwala zbliżyć się do swojego ciała i obdarzyć je czułością. A przychody ze sprzedaży pierwszego sezonu CLIMAX-u zostaną wykorzystane do finansowania dalszych badań i produkcji kolejnych serii.
Komentarze zamknięte.
Pingback:
Joanna
20 kwietnia 2021 at 11:32Hmmm… a jak bardzo to się różni od OMGyes? Tam podobała mi się różnorodność kobiet opowiadających o swoich sposobach na osiągnięcie orgazmu.
Nx
20 kwietnia 2021 at 12:27Według mnie CLIMAX jest prostszy – tutaj mamy techniki zebrane z różnych źródeł, prezentowane na jednej wulwie, a przyświecającą ideą wydaje się nauka doświadczania orgazmu. Dla mnie to narzędzie ma bardziej charakter instruktażowy i zdecydowanie mniej osobisty (np. modelkę widzimy jedynie od pasa w dół).
Joanna
20 kwietnia 2021 at 16:32Czyli chyba rzeczywiście bardziej pod edukację, choć twórcy OMGyes zdaje się bazowali na jakichś badaniach…
Nx
20 kwietnia 2021 at 22:05OMG bazuje na własnych badaniach i castingach, natomiast CLIMAX robi syntezę informacji z większej liczby badań prowadzonych przez inne zespoły/ośrodki.