Bielizna stymulująca Mss Joya Happy Lola | Recenzja

Bielizna stymulująca Mss Joya Happy Lola | Recenzja

Załatwianie nudnych spraw może okazać się niezwykle pobudzające, gdy do gry wkracza bielizna stymulująca…

Mam takie dni, że czuję się figlarnie i mam ochotę na odrobinę zmysłowości, która przełamałaby codzienną rutynę. Nie mam tu na myśli stanu podniecenia, które szybko i skutecznie rozładowałby np. wibrator na pilota. Chodzi mi raczej o wielogodzinny erotyczny flirt z samą sobą.

Paciorki, którym nie sposób odmówić

Bielizna stymulująca z koralikami długo nie znajdowała się na moim radarze. Jasne, zdawałam sobie sprawę, że istnieje, ale niekoniecznie widziałam dla niej miejsce w mojej seksualności. W mojej wyobraźni była jednym z tych niepraktycznych gadżetów, które sprawiają, że cipka wygląda ładnie na erotycznych fotografiach. Do czasu.

Bielizna stymulująca Happy Lola - majteczki z koralikami

Majtki z koralikami Mss Joya wypatrzyłam przypadkiem w hiszpańskiej drogerii. Rzadko zdarzają mi się zakupy pod wpływem impulsu, ale im dłużej przyglądałam się soczystym barwom, przesuwałam palcach koraliki i badałam miękkość materiału, tym większe było moje zaciekawienie. Podskórnie czułam, że trzymam w ręce jakieś brakujące ogniwo mojego życia erotycznego.

Nie przeszkodził też fakt, że w drogerii Primor bielizna Mss Joya kosztowała 4 euro.

Lovelanders

Marka Happy Lola należała do hiszpańskiej grupy Lovelanders, którą śledziłam od kilku lat. Jej znakiem rozpoznawczym były niedrogie akcesoria w duchu „sexy living” i radosny branding. Dlaczego piszę w czasie przeszłym? Cóż, jakiś czas temu firma ogłosiła upadłość.

Z jednej strony zawsze szkoda mi młodych, świeżych marek, które mają oryginalną wizję i pomysł, jak urozmaicać życia erotyczne kupujących. Zawsze zastanawiam się, czego zabrakło, że nie były w stanie kontynuować projektu. Bo likwidacja niekoniecznie oznacza, że produkty były do niczego. Najlepszym przykładem jest tu chyba L’amourose – świetne gadżety, które najwidoczniej nie trafiły w swój czas.

Z drugiej jednak strony likwidacja marki to też okazja, aby nabyć akcesoria w atrakcyjnych cenach. Zawsze to jakieś pocieszenie…

Bielizna stymulująca Happy Lola – moje doświadczenia

Pierwsze wrażenia

Majtki z koralikami Mss Joya dostępne są w wielu wariantach kolorystycznych i teksturach. Można znaleźć je m.in. w wersji pasiastej z turkusowymi koralikami, całe czarne lub z białą koronką i różowymi koralikami. Mnie na żywo najbardziej spodobało się soczyste połączenie żółtego i fuksji.

Bielizna zapakowana jest w małe kartonowe pudełko, w którym oprócz majtek znajduje się instrukcja obsługi (gdyby ktoś nie wiedział, jak nosić majtki). Minimalistycznie, bez zbędnego plastiku.

Rozmiar…

… jest jeden. Marka nazwała go unique size, czyli mamy do czynienia z czymś w stylu „one size fits most„. Nie jest to jednak sytuacja, w której wyłącznie bardzo drobne osoby mogą cieszyć się zmysłową bielizną.

Mam ok. 100 cm w biodrach oraz spory tyłek, i majtki leżą na mnie bardzo dobrze. Część materiałowa wygodnie układa się na biodrach, a koraliki biegną przez wzgórek łonowy, między wargami sromowymi i pośladkami, jak idealnie dobrane stringi. Spora ilość elastanu sprawia, że bielizna jest rozciągliwa, a w moim modelu dodatkowo zastosowano wiązanie z gumek. Myślę, że komfortowo będzie leżeć do rozmiaru 44/46.

Podczas noszenia

Majtki Mss Joya od pierwszego założenia okazały się niezwykle wygodne. Robią dokładnie to, do czego zostały stworzone – pobudzają i dyskretnie stymulują łechtaczkę, dając tym samym poczucie skrywania zmysłowego sekretu. Oddziałują więc na ciało i umysł, pobudzają erotyczną wyobraźnię.

Sznurek, na który nawleczone są koraliki, nie rozciąga się, a więc nie ma miejsca przymusowe nitkowanie wulwy. Paciorki cały czas mają więc styczność z ciałem i nawet przy najdrobniejszych ruchach delikatnie napierają na clitoris. Co najlepsze, poruszając biodrami w odpowiednim rytmie, jestem w stanie doprowadzić się do orgazmu, jeśli tylko mam na niego ochotę.

Jedyna kwestia, na którą trzeba zwrócić uwagę to… długość włosów łonowych. Przycięte lub wydepilowane to żaden problem, natomiast naturalnie dłuższe mają tendencję do wkręcania się w koraliki. I jest to nieprzyjemny, ciągnący ból, którego niestety sama doświadczyłam.

Bielizna stymulująca – podsumowanie

Majtki z koralikami Mss Joya doskonale sprawdziły się zarówno w codziennych sytuacjach, jak i podczas (solo)seksu. Ten niedrogi, niepozorny gadżet rzeczywiście może namieszać w życiu erotycznym. Celowa autostymulacja sprawiła, że znacznie częściej mam ochotę na partnerowany seks, a zakładanie stymulującej bielizny w miejsca publiczne stało się dla mnie swego rodzaju motywacją, by robić rzeczy, które bez niej były zwyczajnie nudne.

Bielizna stymulująca jest znacznie bardziej dyskretna niż wibrator sterowany pilotem lub aplikacją. Nie wydaje żadnego dźwięku i daje większe poczucie kontroli nad stymulacją i reakcjami ciała. W zasadzie nie da się z koralikami szczytować mimowolnie. Dla wielu osób może być to znacznie bezpieczniejsza opcja, zwłaszcza podczas zabaw w miejscu publicznym.

Jest to też świetne rozwiązanie dla ludzi, którzy w życiu erotycznym stronią od technologii. Wydaje mi się, że w świecie postępującego seks-techu coraz mniej doceniamy tego typu „analogowe” zabawki.

Nadal jednak pozostaję realistką – są takie czynności, których nawet najpiękniejsza, najskuteczniejsza bielizna stymulująca nie będzie w stanie uatrakcyjnić. Muszę tylko sprawdzić, jakich…

Lubisz moje recenzje?

Komentarze zamknięte.
  1. F.

    1 lutego 2020 at 18:08

    Ano, właśnie tu na blogu były ostatnio 2 tematy, które wyglądają niezby5 skomplikowanie. Ta bielizna w tym artykule. Oraz coś w stylu harness wzgl. bielizna z samych tasiemek.
    Rzeczy, które nie przyszły mi do głowy, też mogą być ciekawe.

    Przy okazji, jak dostać powiadomienie o odpowiedzi na mój komentarz?

    • Nx

      2 lutego 2020 at 08:15

      Kiedy wpisuje się komentarz, obok przycisku „Opublikuj komentarz” pojawia się pole „Powiadamiaj mnie o nowych wpisach poprzez e-mail”. Po jego zaznaczeniu otrzymuje się powiadomienia o nowych komentarzach w danym wątku.

  2. Klaudia

    14 stycznia 2020 at 12:08

    ja to jestem jednak ignorantką. Nie wiedziałam, że istnieje taka bielizna. Dobrze, że są takie osoby jak ty i uświadamiają trochę innych :)

    • Nx

      17 stycznia 2020 at 13:41

      Ha, ha, cała przyjemność po mojej stronie :)

  3. F.

    8 stycznia 2020 at 22:17

    Czy będzie w blogu jakiś kącik DIY? Albo gdzie szukać wskazówek?

    • Nx

      9 stycznia 2020 at 08:36

      Przyznam szczerze, że nie planuję tego typu cyklu, bo jestem kiepska w DIY i tego typu projekty. Ale napisz, co chcesz zrobić, może będę w stanie pokierować Cię do odpowiedniego źródła :)