Wibrator na pilota może wnieść powiew świeżości do życia erotycznego pary. Wybierając gadżet tego typu, warto jednak wziąć kilka kwestii pod uwagę…
wpis powstał we współpracy z Secret Place
Planując zakup zabawki na pilota, najlepiej zacząć od przyjrzenia się swoim potrzebom. Czy wibrator ma nam umożliwić szczytowanie w miejscach publicznych, czy delikatnie podkręcić atmosferę? Czy chcemy zabawki, którą możemy kontrolować z tego samego pomieszczenia, czy z odległości setek kilometrów? Która część ciała ma być dopieszczona?
Jeśli odpowiedziami na powyższe pytania są: „szczytowanie”, „to samo pomieszczenie” i „najlepiej punkt G i łechtaczka”, to jesteśmy w domu, bo miałam okazję przetestować gadżet, który idealnie wpisuje się w te oczekiwania.
Wibrator Wonderlove od Love to Love
Trochę dużo tego love…
Przyznaję, że Wonderlove to pierwszy gadżet tej marki, który miałam okazję przetestować, choć kojarzyłam już produkty Love to Love. To oni zaprojektowali dildo w kształcie lodów na patyku o wdzięcznej nazwie iScream czy wibrator-banan, Oh oui. Z ciekawością obserwowałam więc to przejście od jajcarskich gadżetów do akcesoriów bardziej serio. I wygląda na to, że Love to Love zmierza w dobrym kierunku.
Opakowanie

Już od pierwszej chwili ucieszyło mnie, jak mało plastiku użyto do produkcji opakowania Wonderlove. Białe, eleganckie pudełko nie jest obleczone folią, zabezpieczają je jedynie plomby higieniczne – dwie okrągłe naklejki. Wewnątrz znajduje się jedynie plastikowa tacka zabezpieczająca gadżet i pilot przed przemieszczaniem się, a ładowarka i materiałowy woreczek do przechowywania zostały umieszczone w płaskim kartoniku.
Na samym pudełku nadrukowano wizerunek gadżetu i najpotrzebniejsze informacje, w tym skalę twardości. Z niej dowiemy się, że Wonderlove znajduje się po miękkiej i gładkiej stronie mocy.
Wibrator

Wibrator Wonderlove jest połączeniem wibrującego jajeczka i wibratora łechtaczkowego. Choć na pierwszy rzut oka przypomina wibrator do używania podczas penetracji, zaręczam, że nim nie jest. Jajeczko jest całkiem spore, ma ok. 4 cm średnicy, więc wypełnia pochwę na tyle, że penis czy dildo raczej się w niej komfortowo nie zmieszczą. Zwłaszcza, że część wewnętrzna jest twarda.
Element łechtaczkowy jest szeroki i spłaszczony. Z powodzeniem można umieścić go między wargami sromowymi lub bezpośrednio na nich. Sama jestem zwolenniczką pierwszego rozwiązania, bo dzięki temu Wonderlove idealnie dociera do łechtaczki, okrywając ją.
Pilot

Pilot służący do sterowania Wonderlove jest jednym z najlepiej zaprojektowanych pilotów do gadżetów erotycznych. Jest na tyle płaski, że z powodzeniem można dyskretnie nosić go nawet w kieszeni jeansów. Na dodatek ma dwa różne wykończenia – matowe i połyskujące. Matowa część to włącznik i sterowanie częścią wewnętrzną. Połyskująca – sterowanie częścią łechtaczkową i zmienianie intensywności wibracji.
U góry znajdują się też diody prezentujące, który motorek jest włączony i w jakim trybie wibracji się znajduje.
Wonderlove w użyciu
Ergonomiczny kształt sprawia, że bardzo łatwo umieścić Wonderlove w pochwie i osadzić na wulwie. Między częścią wewnętrzną a zewnętrzną znajduje się cienki łącznik, który wręcz niewyczuwalnie dopasowuje się do konturów ciała. Samo jajeczko idealnie osadza się na obszarze G. Jak obiecał producent, gadżet jest giętki, więc poruszanie się z nim i zmienianie pozycji nie wiąże się z żadnym dyskomfortem.
Wibracje
Wibrator Wonderlove wyposażony jest w dwa motorki, z których każdy oferuje 5 trybów wibracji i 7 poziomów intensywności wibracji. Część wewnętrzna ma przyjemne, głębokie wibracje. Część łechtaczkowa – płytsze i delikatniejsze. Nie musimy więc wybierać, czy wibracje mają koncentrować się na obszarze G, czy łechtaczce, bo obydwie te strefy erogenne będą przez ten wibrator na pilota dopieszczone.

Poszczególne moduły wibracji można zmieniać z poziomu gadżetu – do tego służy przycisk włączania znajdujący się na części łechtaczkowej. Wówczas obydwa motorki wibrują w tym samym stylu. Aby regulować intensywność wibracji i sterować silniczkami osobno, potrzebny jest pilot.
Gadżet włącza się na najintensywniejszym, jednostajnym trybie, w którym obydwie części wibrują równocześnie. Samo to doznanie może naprawdę ściąć z nóg, dlatego polecam zacząć od mniej intensywnych poziomów.
Wonderlove w terenie
Nie czarujmy się – wiele osób szuka wibratora na pilota właśnie po to, by zabrać zabawkę w miejsce publiczne. Nie mogłam więc nie przetestować Wonderlove poza domem.
Z przyjemnością zauważyłam, że część łechtaczkowa nie odznacza się pod obcisłymi jeansami czy nawet legginsami. Trochę obawiałam się, że wybrzuszenie będzie widoczne, ale design przeszedł moje oczekiwania. Wonderlove nie widać.
Nawet jeśli marzy nam się używanie zabawki wyłącznie w terenie, warto dokładnie przetestować wibrator na pilota i jego działanie przed wyjściem. W domowych warunkach znacznie łatwiej sprawdzić, który przycisk służy do czego, przy jakim dystansie gadżet nadal działa, czy jest słyszalny.
Problem w tym, że w Wonderlove część łechtaczkową słychać. Tak, jak słychać wibracje telefonu schowanego w torbie czy kieszeni. Wibracji elementu łechtaczkowego nie tłumi ciało oraz ubranie, więc w cichym otoczeniu, np. przy wspólnym stole, kawiarni czy w parku raczej nie ma mowy o dyskrecji. Co innego w miejscach znacznie głośniejszych – w klubie, na festiwalu czy imprezie nikt nie dosłyszy wibracji części łechtaczkowej.
Chcąc zachować maksimum dyskrecji w cichszych miejscach z powodzeniem bawić się wyłącznie częścią wewnętrzną, wyłączając tę łechtaczkową. Wówczas działanie gadżetu jest niesłyszalne dla otoczenia. Wibracje są zaś na tyle mocne i na tyle dobrze się roznoszą, że doświadczenie orgazmu, przynajmniej w moim przypadku, jest nieuniknione. Niższe poziomy intensywności świetnie nadają się do podgrzewania atmosfery i kuszenia drugiej osoby.
Gadżet od Love to Love zainspirował w moim przypadku kolejną fantazję, mianowicie: zabranie Wonderlove na basen, w szczególności do jacuzzi. A ponieważ wibrator jest wodoodporny (nie wiem, jak pilot!), to może być to całkiem zmysłowa przygoda…

Zasięg
Wonderlove nie gubi łączności do obiecanych 10 metrów – każda odległość powyżej tego progu to loteria. W pustym pomieszczeniu z powodzeniem da się sterować gadżetem z większych odległości, w tłumie 5-8 metrów to bezpieczny dystans.
Mam tylko jedną bonusową uwagę: w miejscach, w których kilka par używa wibratorów na pilota (a często zdarza się to na seksimprezach, w klubach dla swingersów, na spotkaniach i festiwalach fetyszowych), może zdarzyć się tak, że pilot złapie łączność nie z tym gadżetem, który trzeba.
Wibrator na pilota Wonderlove – dlaczego warto?
W dobie gadżetów sterowanych aplikacją, dobry wibrator na pilota to prawdziwy rarytas. Sprawdzi się zwłaszcza w przypadku tych par, które lubią dyskretne zabawy w miejscu publicznym czy mniej dyskretne zabawy w domu. To dobry wybór również wtedy, kiedy z różnych powodów nie możemy ręcznie manewrować gadżetem czy po prostu mamy ochotę na leniwą sesję masturbacji.
Wonderlove poleciłabym też osobom, które z różnych powodów nie chcą sięgać po zabawki sterowane aplikacją – np. wydaje im się to niewygodne, nie posiadają smartfona czy po prostu nie ufają aplikacjom.
Warto mieć na uwadze fakt, że na rynku jest całkiem sporo wibratorów sterowanych pilotem, ale większość z nich pozostawia sporo do życzenia. Bo gubią sygnał. Bo wibracje są za słabe. Bo koncentrują się nie na tych rejonach, co trzeba. Sama dodam tylko, że do tej pory znalazłam tylko jedno wibrujące jajeczko sterowane zdalnie, które naprawdę spełniło moje oczekiwania. Fakt, że wibrator Wonderlove wywarł na mnie tak duże wrażenie naprawdę coś znaczy.
Komentarze zamknięte.
Pingback: