Odnoszę wrażenie, że pegging z niszowego aktu seksualnego wszedł do mainstreamu i właśnie przechodzi swój renesans. Nie ma tygodnia, aby ktoś nie wślizgnął się do mojej skrzynki z prośbą o poradę dotyczącą tej jakże przyjemnej aktywności. Najczęściej powtarzające się pytanie? O najlepsze dildo do peggingu!
wpis powstał we współpracy z Secret Place
Od razu przyznam, że mam problem z frazami: najlepszy/e [typ gadżetu] do [typ aktywności] czy najlepszy/e [typ gadżetu] dla [osoba]. Po pierwsze: satysfakcja z danego gadżetu to sprawa szalenie indywidualna. To, że coś jest najlepsze dla mnie i mojego ciała, nie oznacza, że tak samo wpisze się w czyjąś ekspresję seksualną. Po drugie: zazwyczaj brakuje mi informacji o preferencjach i potrzebach danej osoby. Jakie już posiada gadżety? Jaki rodzaj stymulacji lubi? Czego oczekuje od nowej zabawki? Jaki ma budżet? Po trzecie: sama nie jestem gadżetową alfą i omegą! Choć staram się śledzić rynkowe nowości, analizować trendy i wyłapywać niszowe marki warte uwagi, to zawsze coś się przeoczy.
Jestem prawie pewna, że gdyby nie Secret Place, marka Strap-on-me, która specjalizuje się w półrealistycznych dildach, mogłaby umknąć mojej uwadze. Ostatnimi czasy nowe dildo do peggingu nie było dla mnie gadżetowym priorytetem. Wszystko dlatego, że w porównaniu do innych aktów, pegging pojawia się w moim seksualnym repertuarze stosunkowo rzadko.
Strap-on-me | Podwójne dildo do peggingu, rozmiar S

Flagowe dildo do peggingu Strap-on-me występuje aż w 4 rozmiarach – S (15,5 cm długości*, 2,7 cm średnicy), M (15,6 cm długości, 3,3 cm średnicy), L (15,8 cm długości, 3,7 cm średnicy) oraz XL (16 cm długości, 4,5 cm średnicy). Ten wyposażony w funkcję zapamiętywania kształtu gadżet otrzymał w kwietniu 2019 roku nagrodę Red Dot w kategorii Product Design.
* długość części aktywnej
Strapless, czyli co?
Testowane przeze mnie dildo wpisuje się w kategorię strapless strap-on, czyli gadżetów przeznaczonych do penetrowania drugiej osoby, ale bez konieczności mocowania ich w uprzęży. W przypadku dild strapless, zabawka utrzymywana jest siłą mięśni pochwy. Dlatego bardzo istotne jest, aby część wewnętrzna przeznaczona dla osoby penetrującej była odpowiednio zaprojektowana. Zbyt duży, nieanatomiczny element czy ciężar dilda mogą sprawić, że trudno będzie go używać podczas dłuższych sesji.
Opakowanie
Dildo Strap-on-me zapakowane jest w kartonowe pudełko z wizerunkiem zabawki w skali 1:1. Przed otwarciem zabezpieczają je dwie plomby – owijanie pudełek w plastik zdaje się odchodzić do lamusa! Wewnątrz znajduje się tacka, w której umieszczone jest dildo, satynowy woreczek do przechowywania i instrukcja dotycząca konserwacji zabawki. Prosto i funkcjonalnie.
Pierwsze wrażenia
Marka Strap-on-me stawia na półrealistyczny design. Dilda kształtem przypominają penisa, ale bez szczegółów typu wędzidełko, żyłowanie, marszczenie odciągniętego napletka. Jest to ten rodzaj odwzorowania, który przy mojej estetycznej niechęci do realistycznych zabawek, jestem w stanie zaakceptować.

Cały gadżet wykonano z wysokiej klasy silikonu o matowym, przyjemnym w dotyku wykończeniu. Powierzchnia dilda jest bardzo gładka, nieziarnista. Zabawka ma charakterystyczną twardość członka we wzwodzie (ściśnięta lekko poddaje się, ale sprężyście wraca do poprzedniego kształtu), jest przy tym giętka.
Rozmiar S idealnie wkomponował się w moją kolekcję gadżetów do peggingu. Grubością znajduje się pomiędzy cienkimi dildami Oben od BS Atelier czy Pegiem od Godemiche a większymi akcesoriami, jak Alex czy Ambit tych samych marek. W sam raz na te sesje, kiedy chce się czegoś więcej niż palec, a czegoś mniej niż całkowite, lekko rozpychające wypełnienie.
Część wewnętrzna
Kiedy po raz pierwszy zamontowałam dildo Strap-on-me, zrozumiałam, za co przyznano marce nagrodę Red Dot. Element wewnętrzny o średnicy 4 cm idealnie blokuje się za kością łonową, napierając przy tym na obszar G. Takie wsparcie sprawia, że napięcie mięśni jest znacznie mniejsze niż w przypadku innych gadżetów tego typu.
Giętki łącznik pozwala dostosować zabawkę do anatomii dzięki funkcji zapamiętywania kształtu. Podstawa części zewnętrznej przyjemnie osadza się na wulwie niczym miękka poduszka, dodatkowo stymulując łechtaczkę. Sama przyjemność – do tego stopnia, że nawet symulowanie prac ręcznych było satysfakcjonującym doznaniem!

Dildo Strap-on-me w działaniu
Dilda Strap-on-me najlepiej używać z dużą ilością lubrykantu wodnego lub na bazie olejku. Kosmetyki silikonowe mogą niszczyć powłokę gadżetu. Dla dodatkowego wsparcia, można użyć zabawki z uprzężą paskową lub, co bardziej zalecane, majtkową. Być może przy większych, a co za tym idzie – cięższych modelach, poprawi to komfort użytkowania. Przy S-ce naprawdę nie czułam takiej konieczności.
Sięgnięcie po rozmiar S nie wymagało większych przygotowań do sesji peggingu typu masaż anusa czy noszenie korka analnego. S-ka jest nieinwazyjna i komfortowa dla osób, którym nieobce są analne rozkosze. Wyraźnie zarysowana główka zdecydowanie uprzyjemnia moment wkładania dilda do anusa i z olbrzymią skutecznością stymuluje gruczoł prostaty.

Podczas peggingu Strap-on-me idealnie utrzymywał się w miejscu, nie wyślizgiwał się pomimo sporej ilości lubrykantu, a napierający na strefę G element zdecydowanie zachęcał do podkręcania tempa. Do tego stopnia, że w odwróconych rolach, całkowicie spontanicznie zdarzył się mi i mojemu partnerowi orgazm równoczesny.
Dodatkowe atrakcje
Dildo do peggingu Strap-on-me gwarantuje stymulację również podczas takich aktywności, jak symulowany seks oralny, który sprawia, że gadżet pulsuje na łechtaczce, a wewnątrz dociska się do punktu G. Daje więc rozkosz nie tylko wizualną i psychiczną, ale też czysto fizyczną.
Jest to naprawdę dobry gadżet dla par, które pragną spróbować peggingu lub szukają półrealistycznego dilda do penetracji waginalnej, ale cieńszego niż ogólnie spotykany standard.
Dildo Strap-on-me, rozmiar S, kupisz w Secret Place za 308 zł.
Komentarze zamknięte.
none
13 stycznia 2020 at 18:35Tak
Nx
17 stycznia 2020 at 13:33Tak, dlatego, że przyjemność i orgazm rodzą się przede wszystkim w głowie. Gdy taka osoba traktuje dildo jako przedłużenie ciała, może odczuwać ogromną rozkosz, a nawet doświadczać szczytowania, stymulując dildo.
none
13 stycznia 2020 at 16:40Taka rozkmina mnie naszła. Bo skoro kobieta może z tego dilda mieć przyjemność poprzez seks oralny to czy może się masturbować, mając je w środku i będzie z tego odczuwała przyjemność?
Nx
13 stycznia 2020 at 17:59Masz na myśli stymulowanie dilda dłonią, kiedy część wewnętrzna jest w pochwie?