Podobno miesiączkująca kobieta, która szczęśliwie ma dostęp do podpasek czy tamponów, w ciągu całego życia produkuje dodatkowo około 113 kilogramów śmieci. Sama, od kiedy całkowicie zrezygnowałam z używania kobiecych środków higienicznych, czuję się trochę lepszym człowiekiem. Przynajmniej, gdy idzie o dobro planety.
Kilka słów wstępu
Długie lata używałam tamponów. Nie specjalnych organicznych, po prostu popularnej (i dosyć drogiej) marki. Idealnie białe tampony, czasem pokryte osłonką silk touch, okazały się nie takie znowu czyste. Do produkcji tamponów stosuje się bowiem mieszankę bawełny i sztucznego jedwabiu, która – pod wpływem wybielania – uwalnia dioksynę, substancję mogącą być przyczyną zachorowań na raka. Tak ostrożna w dobieraniu innych gadżetów, zupełnie zapomniałam o innym niebezpieczeństwie. To był pierwszy impuls.
Ale ja jestem jedną z tych uprzywilejowanych kobiet, które mogą w każdej chwili pójść do drogerii i kupić sobie pudełko tamponów czy paczkę podpasek. Choć miesiączka to nie choroba, dla wielu stanowi problem. Okazuje się, że tylko 13% kobiet w Indiach ma dostęp do środków higienicznych, zaś w krajach afrykańskich miesiączkujące dziewczynki opuszczają lekcje. One praktykują to, co część wykształconych i bogatych kobiet uprawia teraz – wolne krwawienie. Ale one nie robią tego z wyboru podyktowanego modą, bo tego wyboru zwyczajnie nie mają. Niosąc pomoc humanitarną, praktycznie nigdy nie mówimy o miesiączce i o tym, jak przekazanie jednego kubeczka może znacząco zmienić życie jednej kobiety, zwłaszcza w społecznościach, gdzie krwawienie menstruacyjne jest stygmatyzowane i wiąże się z wykluczeniem ze społeczności. To był drugi impuls.
Dlatego postanowiłam sprawdzić, czy kubeczek rzeczywiście może zmienić moje życie i samopoczucie.
Zalety kubeczka menstruacyjnego
Dla mnie jedną z największych zalet kubeczka jest wygoda. Można go nosić nawet do 12 godzin (w zależności od obfitości krwawienia). Sama, przy dość obfitym pierwszym dniu, mogę bez problemu nie opróżniać kubeczka przez 10 godzin – tyle zajmuje mi normalny dzień pracy wraz z dojazdem – lub zaaplikować go na noc. Bez problemu można chodzić z nim do toalety. Można uprawiać sport, w tym pływać (nie dostaje się do niego woda – w przeciwieństwie do tamponów, które nasiąkają). Nie trzeba też szczególnie cackać się z wypróżnianiem – choć toalety u mnie w biurze mają umywalki w kabinach, naprawdę, nie trzeba płukać kubeczka pod bieżącą wodą. Można go po prostu opróżnić do muszli, przetrzeć papierem toaletowym (ewentualnie chlusnąć wodą z butelki) i włożyć go z powrotem. Kubeczkowi jest naprawdę wszystko jedno, w końcu trafia tam, skąd przyszedł. Ważniejsze są tutaj czyste ręce – przed wyjęciem kubeczka powinno się więc umyć ręce lub skorzystać z płynu antybakteryjnego do bezwodnego mycia rąk.
Podczas stosowania kubeczka menstruacyjnego istnieje bardzo małe ryzyko wystąpienia zespołu wstrząsu toksycznego. Jest on też dużo tańszy w eksploatacji niż tampony – choć może się wiązać z większym wydatkiem początkowym (ceny kubeczków wahają się w okolicach 50-100 zł), jeżeli podsumujemy, ile pieniędzy przeznaczamy na tampony na przykład w ciągu roku – zwłaszcza osoby, które zmieniają je bardzo regularnie, co 2-3 godziny – może okazać się, że kubeczek to po prostu mądra inwestycja.
Kubeczek jest też ekologiczny, o ile sięgniemy po produkty marek, które ograniczają pakowanie do minimum. Mój, Eve Cup Sensitive, zapakowany był wyłącznie w kartonowe pudełko. Podobno można ten produkt kupić na działach kosmetycznych w hiszpańskich supermarketach. Z pewnością kubeczki dostępne są w drogeriach w krajach skandynawskich, Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii, dlatego naprawdę warto rozważyć zakup takiej „pamiątki’ z podróży.
Czy kubeczek menstruacyjny jest dla dziewic?
Tak naprawdę nie ma przeciwwskazań innych niż wynikające z własnych przekonań czy religii, które mogłyby sprawić, że kobieta dotykająca swojej waginy i babrająca się z krwią mestruacyjną, miałaby czuć się źle. Bo, oczywiście, zarówno tampon, jak i kubeczek mogą rozciągnąć lub naderwać błonę dziewiczą (tak samo, jak intensywny wysiłek fizyczny i jazda konno), ale będzie to uzależnione od budowy hymen, a nie faktu włożenia do pochwy kubeczka menstruacyjnego. Myślę, że problem z błoną dziewiczą polega bardziej na tym, że utarło się, że dziewica musi mieć jakąś błonę i basta. Większą przeszkodą w sięgnięciu po kubeczek menstruacyjny jest nieznajomość własnej anatomii, a nie błona dziewicza. Nie ma też dolnej granicy wieku, poniżej której używanie kubeczka menstruacyjnego byłoby niewskazane.
Swoją drogą, kubeczek tylko wydaje się dużo większy niż jest naprawdę…
Rozmiar
Zacznijmy od tego, że szerokość pochwy nie ma nic wspólnego z rozmiarem – bardzo szczupłe kobiety niekoniecznie muszą mieć równie ciasne pochwy, zaś kobietom z nadwagą niekoniecznie wiatr hula w szczelinach. Choć nie jest to regułą, u większości kobiet, które nie rodziły drogą naturalną, sprawdzi się rozmiar S. Dla pewności warto zapytać ginekologa/ginekolożkę o własną budowę – specjalista będzie w stanie określić, czy pochwa jest na przykład długa i wąska, czy raczej krótka. Ważniejsza od rozmiaru jest jednak pojemność kubeczka. Kobiety z bardziej obfitymi krwawieniami powinny sięgnąć po kubeczki o większej pojemności, zaś miesiączkujące raczej skąpo w zupełności zadowolą się tymi o pojemności mniejszej. Jedyne ryzyko związane z sięgnięciem po kubeczek o mniejszej pojemności przy bardziej obfitych miesiączkach związane jest tak naprawdę z tym, że częściej będzie trzeba kubeczek opróżniać, np. nie po 10 godzinach, a po 6.
Jak wkładać kubeczek
Tak samo jak tampon – przede wszystkim nie na sztorc, a delikatnie pod kątem. Jednak aby wprowadzić kubeczek menstruacyjny do pochwy, trzeba go najpierw złożyć. Kubeczek rozkłada się w pochwie i zasysa, wywołując efekt próżni. Dzięki temu trzyma się w jednym miejscu. Istnieje kilka metod – ja wybrałam tę „na precla”:
ale są jeszcze inne:
Metodą prób i błędów wystarczy znaleźć swoją ulubioną.
Kubeczek „nie wchodzi” i co teraz?
Bardzo często kubeczek nie wchodzi dlatego, że pierwsze użycie wiąże się dla niektórych kobiet ze stresem, który sprawia, że mięśnie pochwy zacieśniają się i nie chcą wpuścić „intruza”. Dlatego kobietom przymierzającym się do użycia kubeczka po raz pierwszy, polecam jazdę testową, czyli wprowadzenie kubeczka jeszcze przed okresem. Podczas ćwiczeń przyda się odrobina wodnego, neutralnego lubrykantu! Podczas okresu krew da naturalny poślizg, więc stosowanie lubrykantu nie będzie konieczne.
Wyjmowanie kubeczka
Bywa, że okazuje się nieco bardziej skomplikowane niż jego włożenie. Aby więc skutecznie i bez ryzyka rozlania zawartości kubeczka wyjąć Kiedy więc kubeczek znajduje się bliżej wejścia pochwy (w tym przypadku – wyjścia) otworki sprawiają, że powietrze dostaje się do środka, a więc łatwiej jest usunąć zassany kubeczek. Jeżeli kubeczek menstruacyjny ma tylko jedną dziurkę, lepiej jest odgiąć go nieco od ściany pochwy lub delikatnie nim pokołysać, aby zlikwidować efekt próżni. Ciągnięcie „na chama” może zakończyć się bólem lub „odbiciem” kubeczka i – dosłownie – rozlewem krwi.
Jak często trzeba zmieniać kubeczek?
Kubeczki menstruacyjne wykonane z silikonu medycznego powinny starczyć nam „na życie”, o ile odpowiednio o nie zadbamy. Silikon medyczny jest najlepszym materiałem do czyszczenia, bo wystarczy mu umycie wodą z mydłem i wytarcie do sucha lub po prostu wygotowanie. Ja przed każdym okresem i po zalewam kubeczek wrzątkiem, zostawiam go na 30 sekund, po czym wycieram do sucha i przechowuję w bawełnianej sakiewce (w zestawie), aby zapobiec osadzaniu się na nim kurzu. Silikon medyczny nie pochłania zapachów, ale może delikatnie się odbarwiać. To, czy w ogóle zdecydujemy się wymienić kubeczek na nowy model, zależy wyłącznie od nas samych.
Kiedy kubeczek jest niewskazany?
Choć kubeczek menstruacyjny to jeden z najbardziej uniwersalnych środków higienicznych, istnieją pewne przeciwwskazania przed jego użytkowaniem. U niektórych kobiet z wkładką domaciczną efekt próżni powodował wysuwanie się wkładki. Nie poleca się go również dla osób ze skłonnościami do infekcji, między innymi nawracającymi infekcjami grzybiczymi. Nie zapominajmy też, że są wśród nas kobiety, które mdleją na widok własnej krwi lub czując jej zapach, więc używanie kubeczka z pewnością nie będzie dla nich komfortowe.
Kubeczki menstruacyjne to nie wynalazek ostatnich lat, podobno używano ich już w czasach wiktoriańskich, ale szybko wyparła je ekspansja środków higienicznych nowszego typu. Wiem też, że kubeczki wciąż budzą sporo kontrowersji, dlatego jeżeli masz jakiekolwiek pytania – śmiało pisz w komentarzu!
Komentarze zamknięte.
Ola
5 maja 2021 at 23:28Czy są kubeczki dostosowane do tyłozgięcia?
Nx
6 maja 2021 at 12:33Generalnie przyjmuje się, że przy tyłozgięciu kubeczek aplikuje się nieco niżej, warto więc upewnić się, gdzie znajduje się ujście szyjki, aby nie włożyć kubeczka obok, tylko tak, aby rzeczywiście zbierał wydzielinę.
Tu skuteczne mogą okazać się mniejsze i krótsze kubeczki z miękkiego silikonu. Takimi są np. Merula, Lily Cup, Fun Cup lub dyski menstruacyjne Ziggy Cup lub Nixit.
Pingback:
Anna
4 kwietnia 2019 at 20:45Martwi mnie jedna rzecz :( a mianowicie fakt że mój kubeczek w drodze a ja nie wiem czy powinnam zacząć go używać. Mam od trzech miesięcy wkładkę miedzianą, wszystko wydaje się ok. Co robić? Wiem że decyzje powinnam podjąć sama, ale jakąś sugestia mile widziana. Pozdrawiam :)
Nx
5 kwietnia 2019 at 09:56Obecnie konsensus jest taki, że z powodzeniem można używać kubeczka, mając wkładkę. Najważniejsze to odszczelnić zassany kubeczek przed wyjęciem go z pochwy (włożyć palec i delikatnie nacisnąć krawędź) i nie ciągnąć go, kiedy jest zassany, bo istnieje małe (ale zawsze) prawdopodobieństwo, że w wyniku ssania wkładka się przemieści. Jeżeli tylko będziesz odszczelniać kubeczek, nie powinno być żadnych komplikacji!
Karolona
10 marca 2019 at 04:12moja pierwsza aplikacja kubeczka była udana, troche przeciekał ale już za drugim razem było okej. Na noc go wyjęłam bo zaczęłam odczuwać ból. Noc jest bardzo ciężka mam okropne bóle w pochwie i cały twardy brzuszek. Nie wiem czy może to mieć jakiś związek, podczas pierwszego wyjmowania trochę pociagnęłam i zabolało ale nie tak jak teraz. Ból odczuwam najbardziej punktowo u ujścia pochwy, załatwienie sie też jest niemożliwe bo wtedy boli najbardziej. Mogłam włożyć kubeczek za daleko? Nie chce rezygnować bo domyślam się że to nie takie proste by sie tego nauczyć, ale może po prostu nie jest to dla wszystkich kobiet .
Nx
10 marca 2019 at 09:09Czy dobrze zrozumiałam, że ogólnie masz bolesne miesiączki (ból w nocy)? Trudno jest rozwiązywać takie problemy na odległość, bo mogą mieć również podłoże medyczne, bo może przez bolesność trudność sprawia Ci każda metoda dopochwowa?
Sprawdziłabym przy tym, czy kubeczek jest prawidłowo założony – nie za płytko i czy nie napiera na ujście cewki moczowej (to by tłumaczyło trudność w załatwianiu się), zaś przy wyjmowaniu, upewniła się, czy kubeczek jest odszczelniony i nie ciągniesz zassanego.
Kolejna kwestia: z czego wykonany jest kubeczek, który zakupiłaś? Jeżeli jest nie z silikonu, materiał może powodować taką reakcję ciała.
Karolona
10 marca 2019 at 10:34Kubeczek jest wykonany z silikonu medycznego, rozmiar s, mam bardzo skąpe okresy a na bóle wystarcza nospa, używam tamponów od lat, ale przez to że mam skąpy okres chciałam przerzucić sie na coś co mnie wzmaga suchości w pochwie. Problem niestety nie był związany z oddawaniem moczu. Jak mialam kubeczek to nie mogłam sie załatwić kompletnie bo tak mnie bolało, tak jakby kubeczek za bardzo sie rozpychał, no ale przecież to jest nieduże…Może jakieś zbiegi okoliczności i to nie kubeczek, aczkolwiek ten punktowy silny ból w pochwie ktorego nigdy nie mialam jest niepokojący
Pingback: