Odrobina analnej miłości własnej może zagwarantować niesamowite doznania erotyczne każdemu. Niezależnie od płci.
Mogłoby się wydawać, że stymulacja anusa to coś, z czego radość mogą czerpać głównie mężczyźni – za pewne ze względu na obecność gruczołu prostaty, nazywanej czasem męską strefą G. Prawda jest taka, że każdy, kto posiada odbyt, może czerpać radość z pieszczot anusa – zwłaszcza, gdy są one elementem soloseksualnych zabaw. Kiedy czytałam książkę Tristan Taormino poświęconą zagadnieniu seksu analnego, a także przeglądałam media poświęcone seksualności, uderzyło mnie, jak mało miejsca w dyskursie o praktykach seksualnych poświęca się analnej masturbacji. Zazwyczaj o rozkoszach płynących ze stymulacji odbytu mówi się w kontekście seksu analnego, ewentualnie wtedy, gdy mowa o masażu prostaty. A tak na dobrą sprawę każdy może zasmakować w tego rodzaju (auto)pieszczotach.
Jeżeli więc masz ochotę rozbudować nieco erotyczną mapę własnego ciała, znajdź w assturbacji coś podniecającego dla siebie. Być może będzie to igranie z tabu, którym wciąż bardzo wiele osób otacza swoje analne place zabaw, może nakręcać cię będzie wizja eksperymentów z własnym ciałem, a może najbardziej kręci cię perspektywa doświadczenia analnego orgazmu lub wzmocnionych doznań przez włączenie to masturbacyjnej rutyny nowego rodzaju stymulacji? Szukaj inspiracji, czytając opowiadania erotyczne lub oglądając filmy porno, których centralny punkt stanowi assturbacja, a następnie… zapukaj do swoich tylnych drzwi.
Poznaj swój anus
Aby się z czymś ładnie bawić, trzeba to poznać. Eksperyment z lusterkiem, znany chyba wszystkim posiadaczkom wulw, które kiedykolwiek zdecydowały się pooglądać, co mają między nogami, równie dobrze sprawdzi się w odkrywaniu własnego odbytu. Równie ciekawe może być zaznajomienie się z emocjami towarzyszącymi tej zabawie, bo dla niektórych zapewne będzie to jakaś niechęć, a nawet niepewność, czy spodoba im się to, co zobaczą. Nie ma jednak powodu, aby bać się własnego ciała – dużo lepiej się z nim oswoić, również seksualnie. Głaskanie i delikatny dotyk będą dobrym wstępem do świata analnych przyjemności. Absolutną podstawą powinna być jednak higiena anusa. Już świadome umycie się może stanowić przedsmak do tego, co wydarzy się dalej, a dodatkowo może wpływać na komfort podczas assturbacji.
Na zewnątrz…
Zewnętrzne pieszczoty anusa warto zacząć od delikatnego masażu z użyciem lubrykantu. Jeżeli czujesz się wyjątkowo odważnie, sięgnij po żel pobudzający, który wywoła delikatne mrowienie. Eksploruj dotykiem całą przestrzeń między pośladkami, jak i same pośladki, wnętrza ud, perineum (bardzo niedocenianą strefę erogenną). Pamiętaj też, że włożenie czegoś do odbytu nie jest twoim celem – takie nastawienie pozwoli ci wyzbyć się nerwowości, która może towarzyszyć realizowaniu jakiegoś założonego planu. Po prostu dotykaj się i ciesz się doznaniami tu i teraz. Możesz też sięgnąć po wibrator i użyć go do stymulacji anusa. Jeżeli ograniczasz się tylko do zewnętrznej partii odbytu, możesz sięgnąć po ulubiony gadżet, nawet jeśli nie ma on szerokiej podstawy – ta będzie konieczna w zabawkach, których zechcesz użyć do penetracji.
… i w środku
Assturbację-penetrację warto wprowadzać metodą małych kroków. Niech będzie ona kolejnym stopniem twoich wcześniejszych dotykowych eksploracji. Nawilżonym palcem sprawdź, jak twój odbyt reaguje na delikatny nacisk, czy jest to dla ciebie przyjemne. Obcujesz właśnie z pierwszym kręgiem zwieracza, tym, który możesz kontrolować, świadomie zaciskając go i rozluźniając. Tuż za nim znajduje się drugi krąg zwieracza, którego nie da się kontrolować. Ten zwieracz zaciska się pod wpływem stresu, więc jeżeli podczas jakichkolwiek pieszczot analnych pojawi się u ciebie stres związany z czymkolwiek – nową pieszczotą, a nawet higieną – dalszy dostęp do anusa prawdopodobnie zostanie zablokowany. Dlatego najlepiej zatrzymać się z naciskaniem na dłużej, aż twoje ciało będzie gotowe na więcej.
Eksploracje dotykowe są o tyle ważne, że pozwalają nam opuszkami palców (lub całymi palcami) poczuć, jak anus odpowiada na dotyk, co dzieje się w środku, jaka jest jego struktura. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, abyś spróbował/a zabawek. Pamiętaj jednak, aby miały one podstawę, która uniemożliwi wchłonięcie gadżetu przez odbyt. U mnie bardzo dobrze sprawdzał się zestaw zatyczek silikonowych od Blush Novelties, głównie dlatego, że najmniejsza zatyczka jest grubości palca, więc mogłam z łatwością, bez uprzedniej rozgrzewki, stosować ją podczas masturbacji. W sklepach znajdziesz też gadżety wibrujące.
Jeżeli jednak wolisz pozostać wyłącznie przy palcu, sprawdzaj, ile rodzajów doznań możesz sobie nim zapewnić – eksperymentuj więc z płytszą i głębszą penetracją, ruchem rotacyjnym, naciskaniem, masażem. Być może po jakimś czasie zechcesz dołączyć do zabawy nieco więcej palców, a wtedy sięgnięcie po zabawki lub zdecydowanie się na seks analny mogą okazać się kolejnymi stopniami analnego wtajemniczenia.
Lubrykanty analne
Na rynku jest sporo lubrykantów przeznaczonych do seksu analnego, którego w przypadku nienawilżającego się samodzielnie odbytu nigdy za dużo. Jak rozpoznać dobry lubrykant analny? Otóż żel ten powinien być odpowiednio gęsty. Rzadki, wodny lubrykant będzie wymagał ciągłego dolewania, bo będzie szybko wchłaniał się i wyparowywał. Dlatego jeżeli nie planujesz użwać silikonowych zabawek, sięgnij po lubrykant analny na bazie silikonu. Jeżeli jednak twój ulubiony gadżet analny jest z silikonu, z pewnością znajdziesz zagęszczoną formułę wodną (polecam np. lubrykant Soothe od Intimate Earth) lub olejkową.
Część lubrykantów analnych ma właściwości znieczulające. Sama nie jestem zwolenniczką tego rozwiązania i usilnego tłumienia bólu (który z nieznanych mi przyczyn kojarzony jest jako nieodłączny element seksu analnego), bo on – zwłaszcza w przypadku stymulacji odbytu – jest sygnałem, że ciało nie nadąża i trzeba zwolnić tempo. Dobra assturbacja to assturbacja organiczna i bezpieczna.
Co zrobić z wolną ręką?
Jak to, co? Użyć jej z przodu! Połączenie pieszczot anusa z klasyczną masturbacją pozwoli ci zbudować pozytywne doświadczenia związane ze stymulacją odbytu. Zapewne szybko odkryjesz, że twoje doznania są dzięki temu zintensyfikowane. Assturbacja jako jedyna aktywność prowadząca do orgazmu może wymagać nieco więcej czasu i praktyki, dlatego nie bój się pogłaskać się tu i ówdzie dla zwiększenia przyjemności. Nie zapominaj, dlaczego to robisz – aby doświadczyć analnej rozkoszy z samą/samym sobą.
Miłych assploracji!
zdjęcie tytułowe: Charles Deluvio via Unsplash
Komentarze zamknięte.
Pingback:
Pingback:
Agnieszka
27 lipca 2017 at 20:19Bardzo lubię osiągać rozkosz w pojedynkę ale do tej formy miłości nie mogłam się do tej pory przekonać. Po nitce do kłębka i idąc za wskazaniami bloga, z małą pomocą lusterka sięgnęłam także do mojej drugiej jamki stopniowo osiągając coraz większą satysfakcję. Już kilkakrotnie sesja zakończyła się silnym szczytowaniem tak więc dziękuję ;)
Krzyś
14 lipca 2017 at 11:29Uwielbiam bawić się tak ze sobą. Często na przykład ćwiczę z plugiem w pupie, a że plug fajny (B Balls od Fun Factory, z ruszającymi się w środku kulkami), to i ćwiczenia przyjemniejsze.
Ostatnio nawet kupiłem większy gadżet, The Boss (też Fun Factory, odpowiada mi jakość ich zabawek), ale póki co używałem tylko dwa razy – jego rozmiar wymaga jednak trochę cierpliwości przy zabawach solo.