Obrzydzenie do drugiej osoby utrudnia funkcjonowanie w relacji? Sprawdź, skąd się bierze i jak sobie z nim radzić!
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że gdy w relacji pojawia się obrzydzenie, już nie ma co zbierać. Czy jeśli w ten sposób reagujemy na drugą osobę, nie pozostaje nam nic innego, jak przygotować się do rozstania?
Niekoniecznie!
Rola obrzydzenia
Obrzydzenie pełni bardzo ważną funkcję w naszym życiu. Najczęściej reagujemy nim w sytuacjach, które mogłyby dla nas być w jakiś sposób niebezpieczne, np. w odpowiedzi na nieprzyjemny smak lub zapach, które mogłyby spowodować zatrucie. Ale obrzydzenie nie tylko filtruje niebezpieczne pokarmy czy substancje, które nie powinny trafić do naszych ust, a również reguluje zachowania – dzięki niemu czujemy niechęć do spółkowania z członkami najbliższej rodziny czy unikamy kontaktu z osobami przejawiającymi oznaki choroby. Bardzo często obrzydliwe zachowania są jednocześnie ryzykowne, w mniejszym lub większym stopniu.
Dlatego z jednej strony obrzydzenie może okazać się pomocne, a z drugiej – jak sobie z nim radzić, gdy występuje w stosunku do aktywności seksualnej lub bliskiej osoby?
Skąd bierze się obrzydzenie do drugiej osoby?
Higiena i nawyki
Podobno zbytnia familiarność i bliskość zabijają romans. Jednym z „zabójczych” elementów może być tu poznanie takich nawyków i zwyczajów drugiej osoby, o których wcale nie chciało się wiedzieć.
Osoby szczególnie wrażliwe na punkcie higieny i czystości, mogą mieć trudności z zaakceptowaniem faktu, że ktoś w ich obecności obgryza paznokcie, dłubie w nosie czy obwąchuje własne skarpetki po ich zdjęciu. Niby drobiazg, w końcu ludzie dłubią w nosie, ale w przypadku niektórych ta wizja może skutecznie obniżać ochotę na jakąkolwiek bliskość.
Zbyt przeciwne przeciwieństwa
Na początku znajomości skrajnie odmienne poglądy i postawy życiowe mogą wydawać się atrakcyjne – do tego stopnia, że osoby tworzące daną relację mogą nawet czuć dumę, że są w stanie się dogadać. W nabuzowaniu koktajlem hormonów i podnieceniem łatwo dojść do wniosku: „chyba mogę z tym żyć”.
Niestety, kiedy sytuacja normuje się i odzyskujemy zdolność realnej oceny dopasowania emocjonalnego, mogą pojawić się trudności w codziennym wspólnym funkcjonowaniu.
Poczucie „lepszości”
Kiedy jednak obrzydzenie wiąże z poczuciem wyższości, np. w obszarach moralności, pozycji społecznej, edukacji i przechodzi w pogardę w stosunku do drugiej osoby, zazwyczaj w danej relacji można ratować już tylko siebie.
Relacje romantyczne i seksualne powinny opierać się na równości, wzajemnym szacunku i poczuciu bycia w jednej drużynie, a tego typu hierarchizowanie, stawianie się wyżej od drugiej osoby, zdecydowanie burzy ten porządek.
Igranie z tabu
Obrzydzenie nie jest wolne od elementu oceny moralnej, dlatego może pojawiać się w sytuacjach, w których druga osoba deklaruje zamiłowanie do jakichś praktyk seksualnych, komunikuje niezrozumiałe dla nas żądze, fetysze czy – w relacjach heteroseksualnych – erotyczną fascynację osobami tej samej płci.
Obrzydzenie i seks
W obszarze seksualnej ekspresji obrzydzenie może pojawiać się również na myśl o udziale w seksie wieloosobowym, w związku z seksualną przeszłością czy oglądaniem pornografii przez osobę partnerską.
Ta reakcja zazwyczaj ma związek z ogólnym postrzeganiem seksu i nienormatywnych seksualności w naszej kulturze. Nie bez znaczenia pozostaje też to, jak oddziałują na nas postawy najbliższego otoczenia względem seksualnego realizowania się, dążenia do przyjemności, aktywnego poszukiwania rozkoszy.
Co interesujące, okazuje się, że podniecenie seksualne redukuje obrzydzenie, a ludzie, którzy uprawiają seks często i/lub z większa liczbą osób partnerskich, generalnie deklarują niższy poziom obrzydzenia.
Jak radzić sobie z obrzydzeniem?
Uważność
Zamiast automatycznie podążać za obrzydzeniem, zdecydowanie lepiej jest włączyć ciekawość, zastanowić się, skąd przyszło i dlaczego akurat w tym momencie.
Być może pojawiły się jakieś czynniki zewnętrzne, z których nawet nie zdajemy sobie sprawy. Czasem zdarza się, że mając styczność z grupami, autorytetami lub pojedynczymi osobami, które napędzają obrzydzenie, poniekąd je absorbujemy lub internalizujemy. Np. wywoływanie obrzydzenia było jedną ze strategii zachęcającą ludzi do monogamii.
Proste rozwiązania
Z niektórymi rodzajami obrzydzenia można poradzić sobie, zmieniając nawyki lub dynamikę, np. uzgodnić, że nie dłubiemy w swojej obecności w nosie czy regularnie myjemy ręce.
Trzeba tylko zastnawowić się, czy to, co jednej ze stron pomoże zredukować obrzydzenie, jest naturalne/akceptowalne czy opresyjne dla drugiej. Pamiętajmy przy tym, że wiele rzeczy w naszym życiu może być jednocześnie konsensualnych i niechcianych – np. wizyty lekarskie. Oznacza to, że możemy świadomie się na nie zgodzić, rozumiejąc ich sens i cel, co nie oznacza, że będą dla nas przyjemne.
Pomoc specjalistyczna
Jeżeli dostrzegamy, że źródło naszego obrzydzenia leży w niezaadresowanych problemach (czy to osobistych, czy w relacji), z którymi nie jesteśmy w stanie poradzić sobie samodzielnie, warto zwrócić się po profesjonalną pomoc.
Osoby prowadzące terapię – również online – dadzą nam przestrzeń do omówienia tego, co nas trapi, ale też zaproponują narzędzia, dzięki którym będzie nam łatwiej funkcjonować, czy to w obszarze rozregulowanych zachowaniami, czy nierozwiąnych konfliktów w relacji.
Czy to normalne?
Obrzydzenie jest reakcją zarówno emocjonalną, jak i fizjologiczną, a przy tym często spotykaną i całkowicie normalną. Choć bywa pomocne i chroni nas przed potencjalnym niebezpieczeństwem, to w takich sytuacjach, jak relacje romantyczne i seksualne, warto mu się przyglądać.
Dzięki temu nie tylko uda nam się namierzyć momenty, w których najczęściej występuje, ale też odpowiednio wcześnie rozpocząć pracę, by zadbać o swój dobrostan i odbudować harmonię w relacji.
zdjęcie tytułowe: Polina Zimmerman via Pexels
Komentarze zamknięte.
Pingback:
Pingback:
Beniamina
30 lipca 2020 at 13:19Mam problem z higieną mojego partnera. To rozciąga się ogólnie na jego ciało ale także na dbanie o porządek. Widzę jego progres w ciągu wielu lat przez które ze sobą jesteśmy, jednak nie do końca wiem, jak mam traktować swoje odczucia. Kiedy się poznaliśmy był dla mnie średnio atrakcyjny, ale były rzeczy które szczególnie mi się w nim podobały (oczywiście poza charakterem i innymi cechami). Jedną z takich rzeczy był jego wspaniały penis:) do dnia kiedy się kochaliśmy (wcale nie spontanicznie) i on po prostu był nieumyty. To były nasze początki, my byliśmy młodzi, a ja mając głowę w jego kroczu zobaczyłam coś czego nie chciałam widzieć ani czuć. Jestem osobą w spektrum autyzmu i wszystkie moje zmysły są nadwrażliwe, to prawie przyprawiło mnie o wymioty; a zamiast mu wtedy powiedzieć byłam tak zażenowana, że postanowiłam sama się tym zająć z pomocą śliny i ręki… (fuj). Kilka razy potem jeszcze używałam mokrych chusteczek albo brałam go pod prysznic. Nie pamiętam kiedy ostatnio się zdarzyła taka sytuacja ale z pewnością mam przed tym fobię. Kiedyś o tym wspomniałam ale on łatwo się uraża, trudniej zmienia nawyki… Tak samo miał/ma problem z higieną jamy ustnej. Ja czuję się bardzo niekomfortowo zwracając mu uwagę, bo mamy problemy na gruncie bycie mamą i synem. On mnie wciąga do takiej roli właśnie przez tego typu zachowania i ja nie wiem w jaki sposób mam nakreślać swoje granice żeby nie być jego „mamą”, a potem mi wyrzuca że się czuje jak moje dziecko, choć staram się go zawsze traktować na równi i być bardzo delikatna. Przed seksem za każdym razem zastanawiam się czy będzie czysty i stresuje mnie to. Uwielbiałam seks oralny i dalej wyobrażenie o tym jest dla mnie przyjemne, ale strach jest silniejszy. Czy masz może jakąś wskazówkę w którym miejscu pociągnąć za nitkę żeby rozwinąć ten kłębuszek?
linaa
8 lipca 2020 at 23:03Mam wrażenie, że często obrzydzenie w przekazie medialnym pojawia się w kontekście zdrady – jak zdradzana osoba dowiaduje się o zdradzie to bardzo często wkładane jej do ust są słowa 'brzydzę się tobą’.
Nx
9 lipca 2020 at 09:59Bardzo słuszne spostrzeżenie!
Daga
7 lipca 2020 at 23:19Ja mam problem z zapachem mojego partnera… Uwielbiam jak facet pachnie „męsko”, intensywnie, perfumami, niestety mój chłopak nie używa nawet żelu pod prysznic z typowo męskim zapachem … Nie wiem jak mu o tym powiedzieć :(
Nx
8 lipca 2020 at 11:12A gdyby spojrzeć na „kobiece” i „męskie” profile zapachowe jako na konstrukt kulturowy (choć przede wszystkim marketingowy), którym są? Jestem zdecydowaną zwolenniczką pozwalania ludziom pachnąć, jak chcą – nikt nie ma obowiązku używania konkretnych kosmetyków tylko dlatego, że na opakowaniu ktoś zasugerował, dla jakiej płci są przeznaczone.
Przyznam, że zastanawia mnie, co tu jest problemem. Skoro partner się myje, to chyba nie mamy tu do czynienia z obrzydzeniem związanym np. z zaniedbywaniem higieny, a z faktem, że „chłopak nie robi tak, jak sobie życzę”.
Jeżeli kwestia perfum jest dla Ciebie istotna, jest silną preferencją, zapytaj partnera, jakie on lubi zapachy i czy jest jakiś powód, dla którego unika ich używania. Być może dzięki komunikacji zainspirujesz go, aby poeksperymentował z zapachami, bo jest na to otwarty i po prostu sięgnięcie po perfumy wcześniej nie przyszło mu do głowy, lub dowiesz się, że np. nie może używać konkretnych kosmetyków ze względu na wrażliwość skóry czy inne problemy zdrowotne.
Tylko właśnie – otwórz się na dialog, wysłuchanie drugiej strony i jej ewentualnych obiekcji, a nie na to, że skoro powiesz, to musi być po Twojemu.