Dziś pierwszy dzień kalendarzowej wiosny. Wykorzystaj nadejście nowej pory roku, aby uporządkować swoje życie seksualne i rozkwitnąć w sypialni!
konkurs organizowany jest we współpracy z Kinky Winky
Jeżeli podobniej jak ja, niechętnie podchodzisz do fizycznych wiosennych porządków polegających na myciu okien, trzepaniu dywanów i innych tego typu atrakcji, mam dla ciebie znacznie przyjemniejszą alternatywę – wiosenne porządki w seksie.
Oto kilka rzeczy, które możesz zrobić, aby pomóc swojemu życiu seksualnemu rozkwitnąć na wiosnę – niezależnie, czy jesteś obecnie w relacji, poszukujesz jej czy grasz solo!
Wywietrz sypialnię – dosłownie i w przenośni. Otwórz okno, wpuść nieco świeżego powietrza, przewietrz pościel. Jeżeli sypialnia jest głównym miejscem, w którym uprawiasz seks, niech jej wystrój to odzwierciedla! Uporządkuj rzeczy, które mogą wytrącać cię ze zmysłowego nastrojy – mam tu na myśli: ubrania, które jakimś cudem nie trafiły na swoje miejsce, suszące się na kaloryferze skarpetki czy irytująca bzycząca lampka. Następnie zastanów się, co uczyniłoby twoją sypialnię oazą intymności: nowa, przyjemna w dotyku pościel? Przypominający wulwę różowy storczyk? Zapachowa świeca lub kadzidełko? Żarówki emitujące delikatne, ciepłe światło? To, w jaki sposób zaprosisz seks do swojej sypialni, zależy wyłącznie od ciebie!
Więcej o tworzeniu sypialni gotowej na seks przeczytasz tutaj.
Wygospodaruj czas na seksualny self-care. Obok „osiędbania” równie ważne jest „oseksdbanie”. Niestety, funkcjonujemy w kulturze, w której dążenie do przyjemności odbierane jest jako akt samolubny, a seksualna strona życia wciąż bardzo często definiowana jest jako mało ważna. Nie ma we mnie zgody na taki stan rzeczy, dlatego wszystkim osobom, dla których seks jest czymś istotnym, wypisuję receptę na seksualne zadbanie o siebie. Może to być zarówno dbanie poprzez edukację seksualną, prowadzącą do samopoznania soloseksualność, sekspozytywne afirmacje, jak i bardziej przyziemne działania, np. przebadanie się w kierunku wykrywania STI czy pójście na cytologię. Nikt nie zadba o twoją seksualność lepiej, niż ty.
Dowiedz się więcej o seksualnych afirmacjach.
Rozmawiaj o seksie. Nic nie robi tak dobrze życiu seksualnemu, jak otworzenie ust (i akurat nie po to, aby coś w nie włożyć), dlatego rozmawiaj o seksie. Nie musisz dzielić się szczegółami swojego życia intymnego z każdą napotkaną osobą, ale naucz się rozmawiać o seksie z osobami, z którymi go uprawiasz. Dzięki temu będziesz w stanie określić swoje seksualne granice, zapytać drugą osobę, co lubi w łóżku i opowiedzieć jej o swoich upodobaniach, a także przedsięwziać plan działania, kiedy w seksie coś zacznie być nie tak. Na dodatek umiejętność rozmawiania o seksie pomaga wytworzyć znacznie mocniejszą więź z kochankami.
Pozbądź się rozpraszaczy. Większości z nas technologia towarzyszy wszędzie, dlatego warto podjąć świadomą decyzję, by chociaż raz na jakiś czas wyprosić ją z sypialni. Wspomniałam już kiedyś, że nie przepadam za funkcją sterowania gadżetami erotycznymi przy pomocy telefonu, mimo że lubię wszelkie nowinki technologiczne, które chętnie testuję. Ale w moim prywatnym życiu seksualnym? Naaah, wolę nie. Wszystko dlatego, że wiem, jakimi rozpraszaczami w trakcie (solo)seksu mogą być wiadomość od koleżanki, niespodziewany telefon czy powiadomienie o nowym mailu. Utrudniam sobie więc dostęp do telefonu czy laptopa w mojej seksualnej przestrzeni, kiedy mam ochotę na zmysłową sesję w stylu mindfulness.
Wybierz seks- i ciałopozytwność! Podjęcie świadomej decyzji o pracy nad negatywnymi przekonaniami wokół cielesności i seksu to ważny krok. To, jak myślimy i mówimy o seksualności i ciałach ma także wpływ na to, jak podchodzimy do siebie samych. Zastanów się, czy jakieś postawy nie zatruwają twojego życia seksualnego, a jeśli tak – zamień niechęć w uprzejmość. Zarówno względem siebie, jak i ekspresji seksualnych i cielesnych innych osób.
Konkurs | Wygraj drewniane dildo Eliss Namiętność!
Aby jeszcze bardziej uświetnić nadejście wiosny, wspólnie z queer sex shopem Kinky Winky przygotowaliśmy dla was konkurs z wyjątkową nagrodą!

O nagrodzie
Nagrodą w konkursie jest drewniane dildo Namiętność polskiej marki Eliss – to ekologiczna zabawka, niezwykle lekka i wyprofilowana tak, aby zapewnić ciału różne przyjemne atrakcje.
Zobacz całą linię dild Eliss dostępnych w Kinky Winky.
Zadanie
Aby wziąć udział w konkursie, w komentarzu pod tym wpisem odpowiedz na pytanie konkursowe i w odpowiednim polu wpisz często sprawdzany adres email (nie zostanie on upubliczniony).
Pytanie konkursowe: Co planujesz uprzątnąć w swoim życiu seksualnym na wiosnę?
Zgłoszenia konkursowe przyjmuję do 28.03.2019, godz. 23:59. Osoba nagrodzona zostanie poinformowana o wygranej drogą mailową i będzie miała 48 godzin na dostarczenie danych do wysyłki nagrody. Nie ma możliwości wymiany nagrody na ekwiwalent pieniężny lub inny gadżet.
Przystępując do udziału w konkursie, wyrażasz zgodę na przetwarzanie twoich danych osobowych, dokładniej: adresu email, a w przypadku wygranej również imienia i nazwiska, adresu email, numeru telefonu oraz adresu do wysyłki nagrody, a także na przekazanie tychże danych fundatorowi nagrody, sklepowi Kinky Winky. Twoje dane osobowe są przetwarzane wyłącznie do celów realizacji niniejszego konkursu i będą przechowywane do momentu otrzymania twojej prośby o usunięcie komentarza konkursowego. Prośbę o skasowanie komentarza oraz udostępnienie informacji dotyczących twoich danych osobowych przekazanych blogowi proseksualna.pl możesz skierować na adres: [email protected].
okładka wpisu: jill111 via Pixabay; zdj. nagrody: mat. Kinky Winky

Komentarze zamknięte.
Joanna
28 marca 2019 at 23:27Wiosna to dla mnie nieodmiennie ten czas w roku, kiedy pojawia się słońce, a wraz z nim uśmiech, chęć do życia, porządkowania i robienia miejsca na nowe. Chciałabym, aby tegoroczna wiosna przyniosła również zmiany w mojej sferze seksualnej. Od sześciu lat jestem z moim partnerem, mamy trójkę dzieci. Seks jest w naszym związku bardzo ważny i pielęgnujemy nasze uczucie intensywnie także poprzez sferę naszej cielesności. Przy małych dzieciach jednak ciężko o spontaniczność czy pikanterię. Jakiś czas temu zauważyliśmy, że krążymy wokół dobrze znanych rytuałów i zaczyna u nas wiać nudą. Chciałabym, aby nadchodząca wiosna pożegnała rutynę w naszym współżyciu i zaprosiła do nas świeżość. Część planów na odnowienie naszego seksu już od pierwszego dnia wiosny wcieliłam w życie: wychodzimy coraz częściej poza sypialnię, oglądamy więcej erotycznych treści, rozmawiamy o własnych potrzebach i fantazjach, pieścimy się inaczej niż do tej pory, pozwalamy sobie na więcej przyjemności… Im więcej dociera do nas wiosennego słońca, tym mocniej wyglądamy możliwości kochania się na świeżym powietrzu, z dala od czterech ścian, wypełnionych domowymi obowiązkami. Planuję na wiosnę poeksperymentować z gadżetami erotycznymi. Chciałabym doświadczyć innej jakości orgazmu, ale też zapewnić mojemu partnerowi nowe doznania. I choć jesteśmy dość konwencjonalni, to i tak cieszę się na myśl o satysfakcji w seksie, jaką możemy osiągnąć wraz z wiosennymi urozmaiceniami. Bo to przecież będą nasze urozmaicenia i wspólne czerpanie radości z intymnego bycia razem.
Maggiey
28 marca 2019 at 22:59Najprościej jak się da… Planuję uprzątnąć tę pajęczynkę, która zalęgła się w miejscu, w którym nigdy, przenigdy nie powinna powstać
karolina27
28 marca 2019 at 22:50Wiosna to czas rozwoju i nowych początków. Skóra także tylko czeka, by nabrać życia- potrzebuje odnowy, by znowu zalśnić naturalnym blaskiem. Tak samo w sferze seksu potrzeba powiewu świeżości i przełamania rutyny. Seks= łóżko? Nuda! Wychodzę z zimowego letargu, z wnętrza sypialni i mam ochotę na coś innego, szalonego, coś czego jeszcze nie robiłam. Mam zamiar wykorzystać wiosnę, przyrodę, ciepłą piękną pogodę i przeżyć razem z partnerem seks na łonie natury. Gdzieś przeczytałam, że „seks na łonie natury smakuje jak dojrzałe czereśnie i pachnie świeżo skoszoną trawą”. Czy to prawda? Jeśli nie spróbuję, nigdy się nie dowiem. Seks na świeżym powietrzu to nie tylko świetny sposób na odświeżenie relacji, ale też relaks i przy okazji zakazany owoc, który nie każdy ma ochotę zerwać z drzewa. Ja wraz z moim partnerem dojrzeliśmy do tego, by to zrobić. Może na początku wypożyczmy łódkę i będziemy tam uprawiać seks. Będziemy mieć pewność, że nikt nas nie zobaczy, nie będziemy się martwić o antykoncepcję, a łagodne i przyjemne kołysanie fal tylko będzie potęgować doznania. A potem? Las, łąka, basen, plaża? Ogranicza na tylko nasza wyobraźnia…
Pozytywnie Nastawiona
28 marca 2019 at 22:30Co planuję uprzątnąć w swoim życiu seksualnym na wiosnę? Przede wszystkim zmiany zaczęłam od siebie. Zapisałam się do studia tylko dla kobiet, które pomaga mi zrzucić nadwagę. Odkąd urodziłam dziecko, a jest to już 3,5 roku nie zrobiłam w swoim kierunku nic. Z kobiety, która miała 180 cm wzrostu i figurę modelki został mi tylko.. wzrost. Przytyłam ponad 20 kilogramów, a to odbiło się na moim życiu erotycznym. Nawet gdy jestem z moim partnerem na weekendzie we dwoje, nie wchodzi w grę spontaniczny seks w ciągu dnia, po prostu wstydzę się swojego ciała. Nawet gdy się rano ubieram chowam się przed nim. Nie raz stałam w łazience, patrzyłam w lustro i płakałam. Seks… tylko na leżąco, żeby nie robiły mi się fałdy, to było naprawdę koszmarne uczucie. Powiedziałam sobie jednak DOŚĆ. Wprowadziłam odpowiednią dietę dostosowaną do mnie i do moich chorób (Hashimoto, insulinooporność), ćwiczę w studio 3 razy w tygodniu i powiem szczerze… na wadze jest już ponad 5 kilogramów mniej, a to nie koniec! Znów zaczęłam ubierać pończochy i seksowne sukienki. Nie wyglądam jeszcze tak jak dawniej ale moje myślenie i samoocena zmieniła się już naprawdę bardzo.Z każdym kolejnym zgubionym kilogramem wiem, że odzyskam jeszcze większą pewność siebie i jeszcze większą ochotę na szalony, spontaniczny seks i eksperymenty w łóżku. Już planuję dla mnie i ukochanego weekend majowy w jakimś SPA. :) Chcę by było nam tak dobrze jak dawniej, żebym się nie wstydziła i żeby nasz seks był o wiele namiętniejszy,szalony i eksperymentalny. Życie seksualne zaczęłam uprzątać od siebie… reszta układa się pozytywnie już sama. :)
Panem
28 marca 2019 at 22:25Po czterech latach związku i trzech latach wspólnego mieszkania intymność i swoboda między nami osiągnęły apogeum, a moim fantazjom zaczyna być za ciasno w kawalerce, w związku z czym, kiedy zrobi się cieplej, chciałabym nieco przewietrzyć sypialnię i dać nam trochę więcej przestrzeni. Może uciekniemy na weekend w góry – jest takie schronisko, w którym po raz pierwszy zobaczyliśmy siebie nago i chętnie odwiedzę je powtórnie, brakuje mi kropki nad „i”, jeśli chodzi o tamtejsze skrzypiące łóżko… Gdyby zdarzyły się wyjątkowo ciepłe dni, może wybierzemy się nad morze, w pewne konkretne miejsce i popłyniemy trochę dalej od plaży, gdzie, jak pamiętam jest pewna zaciszna zatoczka. Byłam w tym miejscu dwa razy w dzieciństwie i chciałabym nadać mu nowe znaczenie. Może przemycimy na spacer po rodzinnym mieście dyskretnie wibrujące jajeczko i wejdziemy z takim wyposażeniem do kawiarni, w której byliśmy na pierwszej randce. Zamówimy dokładnie to, co wtedy – parafait z chałwy z gorącymi malinami i podwójne espresso. A może po prostu weźmiemy kosz piknikowy, zapakujemy w niego ulubione wino, czekoladę i truskawki, a potem zaszyjemy się gdzieś w lesie, czy nad jeziorem, żeby przypomnieć sobie urok niewygody i sosnowych igiełek wbijających się w nagie ciało. Mam wrażenie, że te kilka lat temu, kiedy jeszcze nie mieliśmy własnego kąta, byliśmy dużo bardziej kreatywni. Jakkolwiek przyjemne, kursowanie na linii „łóżko-stół-blat-podłoga-prysznic” może w końcu spowszednieć.
Berenika
28 marca 2019 at 22:19Zamierzam zrobić porządek w relacji ze swoim ciałem. Od dawna chciałam pójść do seksuologa i sobie pomóc, zawsze jednak odkładałam to na potem, bo pieniądze, bo to kolejny lekarz w moim życiu… Tak, jak ogólnie uważam masturbację za coś naturalnego, o czym powinno się rozmawiać i uczyć dorastającą młodzież, tak swojej masturbacji nie lubię. Jest nietypowa, w ubraniu, bez użycia rąk. Często uprawiałam ją, by rozładować stres i złość, czując oderwanie od erotyzmu własnego ciała. Często też czułam wstyd po fakcie. Przez ten sposób, do którego się przyzwyczaiłam i którego nie potrafię odwzorować podczas stosunku, nie mam orgazmów w łóżku. Seks z drugą osobą jest pozytywny, pełen przeżyć, ale nie daje tak intensywnych doznań fizycznych, jak moja mechaniczna i kojarzona ze złymi uczuciami masturbacja.
Wiem, że przede mną długa droga, ale uczę się na nowo własnego ciała. Staram się dotykać – bez przymusu, powoli. Marzę o zabawce i przeglądam oferty sklepów. Dildo czy wibrator to byłyby dla mojego ciała nowe sytuacje, którymi mogłabym przyzwyczajać ciało do innych, pozytywnych rodzajów rozkoszy, również z partenrem, który bardzo mnie w tym wspiera. :)
Hania
28 marca 2019 at 19:55Ponieważ zaczeła się wiosna, mam zamiar uprzatnąć partnera, który sam siebie do ładu nie doprowadził :)
Lotta
28 marca 2019 at 19:53Jasne, porządki polegają głównie na pozbyciu się kurzu i zbędnych rupieci, ale do wysiłku motywuje mnie rzecz przeciwna: odzyskiwanie przedmiotów. Chyba każdy ma te momenty, kiedy porządkując szafę odnajduje dawno zapomnianą sukienkę, która nagle okazuje się świetnie pasować, albo książkę odłożoną na przyszłość a teraz momentalnie chwytającą naszą uwagę. Dlatego moje wiosenne seksualne porządki planuję właśnie pod kątem przeglądu, co ciekawego mam już w głowie, ale nie poświęciłam temu wystarczająco dużo uwagi. Do swojego plannera prowadzonego w formie bullet journala dodałam dziś nową codzienną rubrykę: co dziś erotycznego przyszło mi na myśl. Czy coś mnie podnieciło? Czy o czymś fantazjowałam? Czy zobaczyłam lub przeczytałam coś, o czym chciałabym dowiedzieć się więcej? Za miesiąc planuję przejrzeć swoje notatki i wybrać z nich jednej pomysł do dalszej eksploatacji na kolejne trzydzieści dni. Bo jasne, warto przetrzeć kurze i wyrzucić zbędne bibeloty, ale najlepszy jest efekt odzyskanej przestrzeni. Takiej, w której zostawisz te kilka odzyskanych przedmiotów, które naprawdę lubisz, które przynoszą radość i inspirację do dalszych działań.
Eiji
28 marca 2019 at 18:56Na wiosenkę w życiu seksualbym zamierzam odkurzyć po prostu sposób myślenia o seksie i nie traktować go stricte jako zaspokajania ciała i duszy, ale również jako zaspokajabie bliskości z partnerami, gdyż tego bardzo mocno ostatnimi czasy brakuje. Niby poświęcam czas przed i po seksie partnerom. Jednakże… Często czuje niedosyt i oni również. Dlatego też zamierzam pogadać z nimi i tym i wprowadzić do życia seksualnego poprawki i udoskonalenia :) ;)
Zosia
28 marca 2019 at 18:14Porządki planuję zrobić w głowie. Dotarło do mnie w końcu, że seks może być jeszcze lepszy, kiedy zaakceptuję siebie. A do tego przyda mi się terapia. Dumna jestem z tej decyzji o kroku w stronę zdrowia i lepszej jakości życia :)
strangebird
28 marca 2019 at 14:11Na wiosnę planujemy wypolerować kolekcję naszych aktów i filmów erotycznych na dysku, zimą ciągle nie było kiedy tego zrobić. Mamy mnóstwo materiałów do opublikowania, ale ciągle nie było kiedy się za nie zabrać.. nie wspominając o pomysłach na nowe sesje i skończeniu książki o wykonywaniu aktów. Generalnie – porządki w buduarze! :)
Virna
28 marca 2019 at 00:24Jestem aseksualna. Poznanie tego terminu i społeczności było tylko początkiem dla długiej wędrówki, w której musiałam połapać się w tym co mówi mi nie tylko moja świadomość, ale i moje ciało.
Tamten rok i tamte wakacje przyniosły mi naprawdę duże ożywienie w sferze seksualnej. Zaliczyłam coś w rodzaju kamienia milowego, coś nagle jakby kliknęło i wskoczyło na właściwe miejsce. Masturbacja przestała być już tylko wstydliwym nawykiem. Byłam niezwykle nabuzowana, że przełamałam się do czegoś nowego.
Sfera erotyczna stała się stałym punktem mojego życia i korzeniem który wszystko stabilizuje. Sama sobie udowadniam, że seks wcale nie jest bardziej wartościowy niż moje prywatne sesje solo. Uczę się siebie i daje mi to fizyczny, niemal magiczny wpływ na inne elementy moje życia. Postrzegam swoje ciało z zupełnie nowej perspektywy.
Od niedawna na poważnie zaczęłam interesować się zabawą z linami, akcesoriami bdsm, które dołączyły do mojej kolekcji raczej klasycznych zabawek.
Do mojej noworocznej decyzji zapuszczania włosów pierwszy raz od czasów gimnazjalnych, dołączyło stanowcze pragnienie żeby ustanowić czym jest mój osobisty erotyzm i to co dokładnie mnie kręci.
Dużą przeszkodą okazał się fakt, że podjęłam się studiów i na wstępie studenckie mieszkanie zdawało się utożsamieniem koszmaru jeśli chodzi o jakąkolwiek intymność. Wąski, ciasny pokój ze skrzypiącą podłogą i wspólna łazienka nie zachęcały do niczego, poza grzecznym kładzeniu się spać z rączkami na kołderce.
Mieszkanie przez cienką ścianę z kimś dopiero nowo poznanym wybudziło stare niepokoje w głowie. Co by sobie pomyśleli, co jeśli usłyszą, co jeśli ?
Jednak zamiast się tym martwić, wzięłam to na warsztat w formie nowego wyzwania. Próbuje uodpornić się na tego typu myśli.
Mój pokój stał się schronieniem podczas sztormu, coś w rodzaju bezpiecznej strefy w której pozbywam się stresu który wynoszę z uczelni.
Tegoroczna wiosna stoi pod znakiem nowych doświadczeń i osiągania nowych szczytów. Wibrator wypada z gry, niestety jest zdecydowanie za głośny. Odkrywam nową miłość do zabaw z woskiem i jestem w trakcie polowania na najlepiej nadające się do tego świece.
Nie zawsze wszystko się udaję, a fakt że nie jestem sama jednak wpływa na mój komfort psychiczny. Daję sobie czas i wyrozumiałości i pozwalam sobie na błędy. Staram się słuchać tego co mówi mi intuicja i (kapryśne) libido.
Jeśli przyniosło mi to coś dobrego, to fakt, że to skrępowanie skłania mnie do eksplorowania swojego ciała w sposób, który nie ma tylko za zadanie by dojść do jakiegoś celu czy finału. Mając ten hamulec, mam czas żeby zaangażować się emocjonalnie zamiast podchodzić do sprawy mechanicznie.
Od kiedy jest cieplej do łóżka noszę tylko ulubione perfumy.
Nagle pozbawiona aromatycznych kąpieli (niestety brak wanny) zastępuje je masażami olejkiem czy balsamem.
Chciałabym się tu czuć bardziej swobodnie. I może w końcu przestać czuć tą subtelną panikę, kiedy spaceruję do łazienki z wielką czarną torbą zabawek erotycznych, kiedy zasługują na porządne odświeżenie.
Może powinnam pomodlić się do bogini wiosny Ostary? Kto wie, może natchnie mnie duchem wyzwolenia i pozwoli mi być trochę bardziej bezwstydną?
Maria
27 marca 2019 at 22:42generalne wiosenne porządki w sypialni już za mną, nowa pościel delikatna w dotyku aż zachęca do wskoczenia na wysokie łóżko, szuflada z gadżetami ogarnięta, naturalne świece zapachowe i olejki eteryczne czekają w pogotowiu
jedyne czego nie chce mi się sprzątać to „my dirty mind” :P
i niech tak zostanie !
Pięknie na wiosnę ;)
Krzysiekpl
27 marca 2019 at 19:26Chcę wyczyścić swoją dziurkę po swoim byłym chłopaku ^_^
To narzędzie zapewni mi długie wieczorne porządki swojej dziurki.
Katarzyna
27 marca 2019 at 19:10Pajeczyny ;)
Anna
27 marca 2019 at 16:45W moim życiu seksualnym na wiosnę planuję uprzątnąć duszę i ciało. Zaczęłam od zerwania toksycznych kontaktów i nawiązania nowych, które uskrzydlają. Zajęłam się swoim ciałem, codziennie poświęcam mu zasłużony czas na pielęgnację i wyciszenie. Kontempluję nad swoją seksualnością, swoją orientacją, pozbywam się kompleksów. Zaczęłam uprawiać jogę. Pragnę słuchać sygnałów płynących z mego ciała, żyć w zgodzie z sobą oraz doświadczyć czegoś nowego.
Wiktoria Płonka
27 marca 2019 at 16:37Zaczęłam od zwykłych, „fizycznych” porządków;) kupiłam do sypialni lampy solne, które nadają świetny klimat.
Wzięłam udział w rozbieranej sesji zdjęciowej! Mam przepiękne akty w lesie, które będą pokazywane na wystawach. Sesja odbywała się w równonoc, było to niesamowite przeżycie, bardzo oczyszczające. Pozbyłam się kompleksów i otworzyłam na nowości. Dzięki temu doświadczeniu zdobyłam się na otwartą rozmowę ze swoim partnerem. Nasze życie seksualne wskoczyło na wyższy poziom. Nie wstydzimy się mówić o swoich odczuciach, pragnieniach i zachciankach. Lepszego początku wiosny nie mogliśmy sobie wymarzyć :)
Od dłuższego czasu walczę z depresją, która skutecznie oddalała nas od siebie. Na szczęście zaczynam sobie z nią radzić przez co odkrywamy się na nowo. Nie sądziliśmy, że zakup zwykłego żelu bedzie takim przyjemnym przeżyciem ;)
Klaudia
27 marca 2019 at 15:54wiosną pora na mnie, nauczyłam się różnych obrazów ciała prócz własnego
chcę dać mu powietrza, nie zmuszać do niczego :)
seks idzie u mnie za więzią, więc o to zadbam najbardziej
niech zakwitną rozmowy i dotyk – urozmaicą to zabawki :D
Mikołaj
27 marca 2019 at 14:43Myślę że to odpowiedni czas na poznanie swojego ciała na dobre, chcę eksperymentować z własnym ciałem żeby wiedzieć co mógłbym polubić i co mi się podoba. Do tego przy zbliżeniu z partnerką będziemy mogli wymienić się swoimi doświadczeniami i puścić wodze fantazji oraz przyjemności 😊
Kate
27 marca 2019 at 13:58Wraz z partnerką na zimę nasze libido popada w sen zimowy, przez co seks nie już już tak częsty i tak satysfakcjonujący. Co roku z początkiem wiosny nasze instynkty się budzą i każdy seks przeżywamy tak jak by był naszym pierwszym. W tym roku chciałybyśmy skupić się jeszcze bardziej na bdsm. Ta praktyka nie jest nam obca, ale teraz chcemy jeszcze więcej przebieranek i bólu ;)
Zazwyczaj to moja partnerka dominuje, chciałabym to na wiosnę zmienić. Mam nadzieję że uda nam się zrealizować nasze erotyczne plany